Chcemy utrzymać przewagę

zapowiada ROBERT ZĄBKIEWICZ, trener drużyny Ekoballu Stal

Już w niedzielę wyjazdowa potyczka z Górnikiem Strachocina, którą wznawiacie walkę o awans do IV ligi? Start rundy wiosennej poprzedził cykl meczów sparingowych. Jak je oceniasz?
Na plus. Graliśmy głównie z zespołami występującymi w wyższych klasach, bo było założenie, że lepiej dostać lekcję futbolu i coś się nauczyć, niż pokonać słabeusza i nic z tego nie wynieść. W większości spotkań gra wyglądała przyzwoicie, nawiązywaliśmy równorzędną walkę, choć zdarzały się też słabsze momenty. Do tego kilka bramek straciliśmy po błędach, jakie nie powinny nam się zdarzyć. Ale po to właśnie są sparingi, żeby takie sprawy korygować.
Co w grze drużyny mogło się podobać, a gdzie były największe mankamenty?
Fajnie wychodziliśmy do kontr, było widać, że chłopcy dobrze czują się w tego rodzaju grze. Natomiast nadal dużo do poprawy jest w kwestii obrony przy stałych fragmentach. Zbyt dużo pracy na przedpolu ma wówczas bramkarz Piotrek Krzanowski, tymczasem w większym stopniu powinni go wyręczać partnerzy z obrony. Za bardzo koncentrują się na rywalach, a za mało na piłce. Nad tym elementem musimy mocno pracować.
Jak wygląda kadra drużyny w porównaniu do rundy jesiennej?
Przede wszystkim do klubu wrócił obrońca Patryk Wójcik, nasz wychowanek, ostatnio występujący w Cosmosie Nowotaniec. W pierwszych sparingach grał trochę na pół gwizdka przez zaległości treningowe, ale potem wyraźnie się rozkręcił, hasając po boku boiska. Będzie dużym wzmocnieniem. Ponadto z kontuzją uporał się już pomocnik Michał Krowiak, a nominalni juniorzy Michał Borek, Igor Hydzik i Szymon Słysz już na stałe trenują w zespole seniorów.
Jak oceniasz szanse na zwycięstwo w rozgrywkach krośnieńskiej klasy okręgowej, które dałoby nam promocję do IV ligi? Prowadzimy w tabeli, mając 3 punkty przewagi. To nie jest dużo…
Ale jest i tę przewagę chcemy utrzymać. A najlepiej jeszcze powiększyć. Nasz cel to awans, czego nie zamierzam ukrywać. Choć to oczywiście tylko sport i wszystko może się zdarzyć. Czego się boję? Kontuzji i… niektórych boisk. Nie chcę tu nikogo obrażać, ale część stadionów w naszej lidze sprzyja głównie grze obronnej, bo są małe, a ich nawierzchnia pozostawia wiele do życzenia. Ale nic z tym nie zrobimy, trzeba po prostu grać i wygrywać.
Których rywali uważasz za najtrudniejszych?
Zajmujący 2. miejsce w tabeli Przełom Besko i 4. Kotwicę Korczyna. Także dlatego, że – dochodzą nas takie słuchy – kluby te mocno nastawiają się na walkę o awans. Z Przełomem dwukrotnie wygraliśmy jesienią u siebie – w lidze i pucharze, ale mecz wyjazdowy na pewno będzie trudniejszy. Natomiast Kotwicy ulegliśmy w Korczynie, więc postaramy się o rewanż na własnym boisku. Liczymy przy tym na wsparcie kibiców, bo przy dobrym dopingu zawsze gra się lepiej.