Dyrektor Jarosław Serafin: Misją Muzeum z racji tego, że jesteśmy posiadaczem kolekcji unikatowych ikon, obliguje nas do działań, które by służyły ratowaniu dziedzictwa

Cerkiew w Grabówce jest jednym z niewielu obiektów zabytkowych na naszym terenie, które koniecznie trzeba zabezpieczyć. W Muzeum Historycznym znajduje się ikona, która w latach siedemdziesiątych została z Grabówki przywieziona i zabezpieczona. Aby uratować zabytkowy budynek, powstał Komitet Społeczny, który zaangażował się w zbieranie środków na rzecz cerkwi. Zaprosiliśmy na rozmowę członkinię Komitetu na Rzecz Ratowania Cerkwi w Grabówce, etnolog Helenę Urbańczyk, z którą wywiad można przeczytać tu: KLIK

 

Jarosław SerafinMuzeum Historyczne w Sanoku udzielało Społecznemu Komitetowi na Rzecz Ratowania Cerkwi w Grabówce, pomocy merytorycznej i wsparcia. Dyrektor Jarosław Serafin podczas przemówienia na spotkaniu ekumenicznym wyraził swoją radość z powodu prac przy cerkwi. Poprosiliśmy go o komentarz.

– Misją Muzeum z racji tego, że jesteśmy posiadaczem kolekcji unikatowych ikon, obliguje nas do działań, które by służyły ratowaniu dziedzictwa. Nie mamy aż tak wielu zabytków w tym regionie, byśmy mogli pozwolić sobie na dewastacje dawnych obiektów sakralnych. Cerkiew w Grabówce domaga się remontu. Dla nas jest to miejsce bliskie z tego względu, że w zbiorach mamy ikonę datowaną na XVIII wiek pochodzącą ze wspomnianej cerkwi. Możemy pokusić się o datowanie ikony na ostatnie ćwierć wieku. Właśnie w tym okresie ufundowano pierwszą cerkiew w Grabówce. Do muzeum trafiła w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Jest to ikona należąca do trudnych pod względem konserwacji. Powstała wtedy, gdy ikony latynizowały. Synkretyzm łączenia wątków zachodnich i wschodnich sprawiał, że ikony traciły oryginalny, egzotyczny dla dzisiejszego odbiorcy wschodni charakter. Pojawiały się tematy takie jak np. ostatnia Wieczerza (XVII w.). Ikony „wyprowadzono” z ośrodków monastycznych i zaczęto je traktować w warsztatach jak rzemiosło. To niestety wpłynęło na jakość produktów, jakie używano do produkcji ikon. Ikona z Grabówki była obiektem konserwacji kilka razy w ostatnich dziesięciu latach. Dlatego mam do niej szczególny stosunek. Być może jeśli uda się cerkiew przywrócić do stanu, który reprezentowała w czasach kultu, to może uda się na krótki czas wypożyczyć ikonę, by mogła powrócić na swoje miejsce. Oczywiście muszą być odpowiednie zabezpieczenia. Ikon na dłuższy czas nie możemy wypożyczać. Ikony przyzwyczają się do otoczenia, mikroklimatu. Mieliśmy taki przypadek, kiedy zorganizowano, w latach dziewięćdziesiątych wystawę w Holandii. Po powrocie z ikonami działy się, krótko mówiąc, cuda. Kilka tygodni poza „domem”, w innym klimacie spowodowało to, że musieliśmy wykonać wiele prac konwersacyjnych. Dlatego nie wystawiamy naszych eksponatów w innych miastach czy państwach. Każdy, kto chce pooglądać naszą bezcenną kolekcję, musi udać się do Sanoka.
Wróćmy do spotkania w Grabówce. Ikona z Grabówki jest w wątku deesis, czyli modlitwy. Temat, który dotyka orędownictwa, czy wstawiennictwa. W centralnym ujęciu widzimy Chrystusa, który zasiada na tronie w asyście Matki Bożej, Jana Chrzciciela i Archaniołów. Ten temat ikonowy jest absolutnie fundamentalny w programie ikonostasu. Przyjmuje on najczęściej formę tryptyku. Z czasem wykształciły się dwa rzędy boczne, w których przedstawia się ewangelistów, apostołów, którzy zanoszą prośby o orędownictwo, wstawiennictwo do Mesjasza. Jest to bardzo symboliczne, nawiązując do spotkania ekumenicznego w Grabówce. Ekumenizm ma jak najbardziej szlachetne przesłanie. Spotkanie było również bodźcem do zainteresowania się losami cerkwi. Wszyscy, którzy tam byliśmy zostaliśmy niejako powołani do wstawiennictwa za obiektem, który z każdym rokiem podupada. Poza słowami i pięknymi laudacjami trzeba podjąć konkretne działania. Muzeum nie jest dysponentem takich środków, by mogło deklarować wsparcie finansowe. Będziemy służyć merytorycznie i promować misję odrestaurowania cerkwi, docierać do ludzi, którzy powinni pomóc. Cerkwie regionu są świadectwem koegzystencji dwóch narodów, w obrębię państwa, dwóch wyznań w obrębie jednego państwa. Koegzystencji w większości czasu bardzo harmonijnej. Wspomnijmy wielowyznaniowe rodziny, które były zjawiskiem powszechnym. To jest namacalne świadectwo najlepszej koegzystencji, które powinno się akcentować.
– Wysłuchała Edyta Wilk