Co dalej z laboratorium przy Dworcowej?
Część mieszkańców Zatorza, korzystających z przychodni przy ulicy Dworcowej, zaniepokoiła się wiadomościami na temat likwidacji laboratorium analitycznego. Pojawiły się spekulacje, że zostanie ono przeniesione do przychodni przy Jana Pawła II, do pomieszczeń, gdzie m.in. niedawno mieściły się gabinety opieki świątecznej i nocnej.
Z informacji uzyskanych od Andrzeja Starościaka, dyrektora SP ZOZ przy Dworcowej, placówki której organem założycielskim i kierującym jest Gmina Wiejska Sanok, laboratorium przynosi straty i biorąc pod uwagę rachunek ekonomiczny sensowne będzie zlecenie innemu laboratorium przeprowadzanie badań. Na pewno w przychodni pozostanie punkt poboru, który zlokalizowany będzie na parterze placówki.
– Większość naszych pacjentów, to osoby starsze, dla ich wygody punkt pobrań zlokalizujemy na parterze. Ponadto takie są wymogi Ministerstwa Infrastruktury odnośnie zakładów opieki zdrowotnej usytuowanych w budynkach wielokondygnacyjnych. Na razie nie mamy środków, żeby w placówce wybudować windę, która z pewnością przydałaby się pacjentom – wyjaśnia dyrektor Starościak.
W rozmowie dyrektor SP ZOZ przy Dworcowej zwraca uwagę, że liczba oznaczeń (zleconych przez lekarzy badań) sukcesywnie maleje. Na jednego pracownika, w pełnym wymiarze godzin, w ciągu miesiąca średnio przypada od 1,5 tys. do 2 tys. badań. W przypadku przychodni na Dworcowej liczba oznaczeń spadła średnio w miesiącu z 1,3 tysięcy w roku 2016 do 750 w bieżącym.
– To oznacza, że w naszym laboratorium mamy obciążenie tylko jednej czwartej etatu w porównaniu do innych ośrodków – mówi dyrektor Starościak.
Obecnie zatrudnionych jest dwóch pracowników w laboratorium analitycznym, jeden z nich uzyskał już wiek pozwalający przejść na emeryturę. Jak zaznacza dyrektor, uruchomiona została procedura podwyżek dla personelu medycznego, a to oznacza, że utrzymanie laboratorium wiązałoby się z kolejnymi stratami.
Nawet zlecenie najdroższemu laboratorium, mieszczącemu się w szpitalu, oznaczałoby zysk w skali roku ok. 5 tys. złotych, zlecenie laboratorium miejskiemu dałoby zysk rzędu do 10 tys. złotych, natomiast powierzenie usług firmie ALAB, która badania wykonuje w przychodni SANMED, pozwalałoby na korzyść rzędu 100 tysięcy, wylicza dyrektor Starościak.
– Na usługi laboratoryjne nie ma kontraktu, taka działalność istnieje w ramach funkcjonowania ZOZ. W gestii dyrektora placówki leży, czy wyraża on zgodę na prowadzenie takiej jednostki. Dyrektor Starościak poinformował Radę Społeczną o dużym koszcie utrzymania laboratorium i zamiarze stworzenia punktu pobrań. Poza tym przeprowadzony audyt pod koniec 2015 roku wykazał, że dyrektor przychodni przy Dworcowej sprawnie, także pod względem ekonomicznym, prowadzi placówkę – wyjaśnia Anna Hałas, wójt gminy.
Punkt pobrań mieściłby się w zwolnionych pomieszczeniach po gabinetach rehabilitacyjnych. Te z kolei planowo mają być przeniesione do dwóch ośrodków gminnych. Wójt Anna Hałas zaznacza, że dopiero na podstawie pozytywnej uchwały Rady Społecznej dyrektor Starościak wystąpi do Narodowego Funduszu Zdrowia w Rzeszowie o przeniesienie kontraktu na dwa gabinety w Jurowcach i Mrzygłodzie. – To spowoduje większą dostępność usług rehabilitacyjnych dla mieszkańców gminy, a także skróci kolejki – mówi wójt Anna Hałas.
Tomek Majdosz
Ostatnie komentarze