Inauguracja XIII Międzynarodowego Forum Pianistycznego: koncert Lidii Grychtołówny
W niedzielę 4 lutego zainaugurowano XIII Międzynarodowe Forum Pianistyczne. Jarosław Drzewiecki i Janusz Ostrowski dziękowali sponsorom, Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz osobom wspierającym imprezę: wojewodzie Ewie Leniart, marszałkowi Władysławowi Ortylowi, europosłance Elżbiecie Łukacijewskiej, posłowi Piotrowi Uruskiemu, staroście Romanowi Koniecznemi i burmistrzowi Tadeuszowi Pióro. Oficjalnego otwarcia dokonał wizytator Centrum Edukacji Artystycznej Krzysztof Szczepaniak.
Bohaterką wieczoru była Lidia Grychtołówna, laureatka międzynarodowych konkursów: w 1955 zdobyła VII nagrodę na V Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym im. Fryderyka Chopina w Warszawie, w 1956 – III nagrodę na I Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym im. Roberta Schumanna w Berlinie, w 1958 – nagrodę specjalną na Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym im. Ferruccio Busoniego w Bolzano, w 1959 – nagrodę na Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym w Rio de Janeiro.
Po recitalu, na który zlożyły się utwory Fryderyka Chopina (na bis był Szubert), pianistka opowiadała o początkach swojej kariery, konkursach, koncertach, ulubionych kompozytorach. Publiczność na stojąco odśpiewała „Sto lat” i rzęsistymi oklasakami żegnała schodącą ze sceny artystkę. Po przerwie odbyła się druga część inauguracyjnego wieczoru – premierowe „Wariacje na temat Chopina na fortepian, zestaw jazzowy i perkusję”.
A po koncercie – spacer w zimowej, bajkowej wręcz scenerii…
Lidia Grychtołówna o swojej „prehistorii”: – Moja mama, która kształciła się w grze na fortepianie we Lwowie, skąd pochodziła, prawdopodobne marzyła o tym, żeby zostać pianistką koncertującą, ale niestety w tamtych czasach – przed I wojna światową – nie było mowy, żeby panna z dobrego domu została pianistką; to się udało tylko Klarze Wieck… Przypuszczam, że jeszcze przed moim urodzeniem skrytym marzeniem mamusi było, żeby dziecko ziściło jej marzenia i poszło drogą, którą jej samej nie udało się pójść. Ojciec interesował się astrologią, wiedział wiele na ten temat, sprowadzał książki. Już w dniu, kiedy się urodziłam, ojciec przyszedł do mamusi i powiedział: ona będzie artystką. Mama obruszyła się podobno i zapytała, skąd on to wie. „Gwiazdy o tym mówią” – odpowiedział.
Więcej w „Tygodniku Sanockim” w najbliższy piątek.
Przedmówca ma rację. Wystąpienia niektórych niepotrzebne.
A pani Lidia i muzyka! Mistrzostwo!
Byłem, widziałem. Nie piszecie o występie Oskara Handermandera i przemówieniu posła Uruskiego. Słusznie. Pierwsze żenujące, drugie mocno niekonieczne. Tak mi się wydaje, że panowie prowadzący (i organizujący) Forum nie wierzą, że w Sanoku ktoś naprawdę lubi muzykę poważną i bez wygłupów na koncercie nie wysiedzi, jakbyśmy tutaj byli zbiorowiskiem ćwoków,co nic i nigdzie poza granicami powiatu nie widzieli i nie słyszeli.
Ale za recital Lidii Grychtołówny kapelusze z głów. Wspaniała artystka.