Najnowszy „Tygodnik Sanocki” w drukarni…
… a w najnowszym „Tygodniku Sanockim” na okładce mieszkańcy bieszczadzkich lasów mama miś i maluch miś – niedźwiadki „przywędrowały” do nas dzięki Kazimierzowi Nóżce, któremu wilki niestraszne, kiedy w lesie trzeba zaprowadzić porządek. Z Kazimierzem Nóżką rozmawia Amelka Piegdoń, między innymi o tym, jak się powinien zachować ktoś, kto spotyka, niekoniecznie w lesie, dzika…
Wszystkim, którzy do dziś wypominają nam okładkę z zimorodkami nad Sanem – że niby tyle się w mieście dzieje, a u nas zimorodki – spieszę donieść: urok zdjęć i ich jakość zaważyły na wyborze i wtedy, i dziś.
O czym jeszcze będą Państwo mogli przeczytać w gazecie? O powojennych dramatach, jakie rozgrywały się w okolicach Sanoka pisze Andrzej Romaniak. Tadeusz Barucki odwiedza w Stanach Zjednoczonych architekta „z przeszłością”, twórcę nie idei, lecz konkretnego Szklanego Domu. Szymon Jakubowski wspomina zbrodnię katyńską i jedyną kobietę, która została tam zamordowana, Janinę Lewandowską, pilota z Chyrowa.
Rozmawiamy z posłem Piotrem Uruskim (dawno nie odwiedzał redakcji), zaglądamy na Salę Herbową, gdzie dyskutowano nad studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, oraz na sesję Rady Powiatu, gdzie spierano się o zasadność budowy chodnika na Posadzie. Publikujemy list działkowców, wywłaszczonych z racji budowy obwodnicy, którzy otrzymali w końcu należne wypłaty.
Mieliśmy niezwykłego gościa. W gazecie występuje pod imieniem Ania, ale to nie jest jej prawdziwe imię. Prawdą jest natomiast to, że zachorowała, mając 30 lat, na straszną chorobę, która ogranicza jej sprawność. Czy osoba nie w pełni sprawna ruchowo może samodzielnie poruszać się po Sanoku? Polecamy Państwu ten tekst do czytania i do refleksji.
Byliśmy w bibliotece na Posadzie, na spotkaniu z Witoldem Mołodyńskim w MBP, w Dukli na prezentacji filmu o Strzygach i na koncercie w SDK-u. Nie spuszczamy z oka przedsiębiorczych i prezentujemy aktywnych seniorów.
Mamy ślicznego piesia do adopcji i podziękowania (niestety nie zmieściły się w gazecie) od właścicielki kotki z ul Sadowej, dla wszystkich, którzy zaangażowali się w poszukiwania: zwierzak się znalazł, a redakcja „TS” cieszy się, że ma w tym swoją maleńką cegiełkę.
Zapraszamy Państwa jutro do punktów sprzedaży prasy.
Ostatnie komentarze