Radny sięgnął bruku. Wstydź się wyborco

To, że ludzie nadużywają alkoholu, jest niestety powszechne. To, że poważnie nadużywający przysną sobie czasem w parku, na dworcu czy nawet na krawężniku, to też wstydliwa, powiedzmy, norma. Policjanci i służby medyczne wiedzą, ile takich przypadków zdarza się średnio w tygodniu i ile jest z tym użerania. Awantura, do jakiej doszło we wtorek 10 kwietnia, w dniu, w którym w Sali Herbowej trwało posiedzenie Rady Miasta, niczym by się pewnie od tamtych przypadków nie różniła, gdyby nie to, że sprowokował ją radny.

Radny, zamiast pochylić się nad projektami uchwał, podpisał listę obecności i, niedługo po tym, wyszedł.

Co się przydarzyło radnemu „na gigancie”? O tym już wie cala Polska: spożył alkohol, wystawił organizm na działanie promieni słonecznych, co spowodowało chwilowe osłabienie, to z kolei – interwencję przechodniów (trudno, żeby nie wzywali na pomoc służb medycznych, widząc głowę siwą, okaleczoną, w samo południe, w stanie straszliwej – i niejasnej – pomroczności). Przyjazd ratowników źle się radnemu skojarzył, trzeba było wezwać służby umundurowane na niebiesko…

W całej sytuacji martwi zdrowie starszego pana, a bulwersuje fakt podpisania listy obecności na posiedzeniu Rady.

Stosowna Uchwała przewiduje konsekwencje, jakie radni ponoszą za nieusprawiedliwioną nieobecność na sesji oraz za nieusprawiedliwione wyjście z obrad. W pierwszym wypadku jest to 20 proc., w drugim – 15 proc. „uszczerbku” na diecie. Wygląda na to, że radny, przedstawiciel Komitetu Wyborczego Wyborców Wojciecha Blecharczyka, straci 15 proc., jeżeli nie zostaną podjęte jakieś nadzwyczajne kroki podczas rozpatrywania tej konkretnej sprawy. Pytanie: czy takie kroki mogą zostać podjęte? Czy radni są w mocy – prawnej – być sędziami w sprawie innego radnego, nawet gdy ten okaże się „czarną owcą” w Radzie?

Rada jest oburzona zachowaniem Ryszarda B. Nie dość, że doprowadził się do fatalnego stanu, to jeszcze źle odnosił się do osób, które próbowały mu pomóc.

Przedstawiciele Prezydium Rady oczekują na oficjalne powiadomienie o zachowaniu radnego. Jeżeli skarga wpłynie, wówczas zostanie skierowana do Komisji Etyki, a ta wyda opinię, która następnie zostanie przekazana opinii publicznej.

Jeżeli skarga nie wpłynie, przewodniczący Zbigniew Daszyk zwoła Konwent Rady i to Konwent zajście z udziałem radnego przeanalizuje i zdecyduje o dalszej procedurze.

Tak czy inaczej: skończy się na wyrażeniu opinii i pomniejszeniu diety o 15 proc. Osąd pracy i postawy radnego może się dokonać jedynie podczas głosowania w wyborach samorządowych. Tymczasem – wstydź się, wyborco….

msw