Jesteśmy, by rozwiązywać problemy – wywiad z burmistrzem Sanoka, Tadeuszem Pióro
Inwestycje, mieszkania, remonty, zaproszenie do Strefy Kibica, wybory – nie tylko o przejściowych kłopotach, także o pracy, sukcesach z burmistrzem Tadeuszem Pióro rozmawia Małgorzata Sienkiewicz-Woskowicz
Chciałabym, na początek, zapytać o miejskie inwestycje, zwłaszcza o to, co dzieje się na placu budowy dworca przy ulicy Lipińskiego. Czy wystąpiły tam jakieś problemy?
Każda inwestycja, która jest obecnie przez nas realizowana, musi się zmierzyć z problemami wzrostu cen czy braku pracowników. Tak się dzieje w całym kraju, Sanok nie jest, nie może być pod tym względem wyjątkiem. Jeśli chodzi o dworzec i kilkudniowy przestój, to chcę uspokoić: pod względem finansowym nie ma żadnego zagrożenia dla kontynuacji tego zadania. We wtorek spotkałem się z prezesem firmy realizującej tą inwestycję, na środę zostało umówione spotkanie z projektantami, którzy przyjechali na nie z Gliwic. Tutaj chodzi o omówienie i skonfrontowanie pewnych szczegółów, które na odległość są bardzo trudne do uzgodnienia. Budynek będzie oszklony, będą na nim zamontowane ogniwa fotowoltaiczne, oświetlenie ledowe, windy i wszystko musi być na tyle dobrze i precyzyjnie zrobione, żeby po pewnym czasie nie wystąpiły niepożądane naprężenia, które spowodują pękanie szyb. Tylko takie i podobne szczegóły należy dopracować, poza tym nic nie zagraża realizacji tej inwestycji. Jestem przekonany, że po spotkaniach, jakie odbyły się w mijającym tygodniu oraz po Radzie Budowy, która została zaplanowana na przyszły tydzień, inwestycja ruszy i mieszkańcy będą mogli – tak jak to z lubością robili dotychczas – śledzić jej kolejne etapy i patrzeć, jak nowy dworzec rośnie w oczach. Bez rozwiązania pewnych problemów, trzeba było prace przerwać. Projektowaniem zajmowała się firma z Gliwic. Przekazywanie na odległość wskazówek dotyczących wykonania poszczególnych elementów jest trudne, wręcz niemożliwe. Trzeba było zorganizować spotkanie na budowie, z projektantami, z wykonawcami i podwykonawcami. Po tych ustaleniach na placu budowy znów zrobi się ruch.
Trwa remont gzymsów starych kamienic w Śródmieściu. To dla miasta zapewne niemały wysiłek finansowy?
Tak, to jest duży wysiłek, nie tylko finansowy. Żeby mógł zostać przeprowadzony remont gzymsów, wymagana była zgoda konserwatora zabytków. Część budynków to są zasoby Sanockiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej, tam się mieszczą mieszkania komunalne, natomiast część stanowi substancję mieszkaniową miasta. Remont robimy sukcesywnie, zabezpieczając nie tylko gzymsy, ale też balkony, które stanowią zagrożenie w niektórych starych kamienicach. Całość będzie miasto kosztować ponad 250 tys. złotych, ale pieniądze nie grają tutaj roli, ponieważ najważniejsze jest bezpieczeństwo. To są budynki często ponad stuletnie. Posadowione na nich gzymsy są ciężkie. Wystarczy, że pod wpływem warunków atmosferycznych poruszy się cegła i gzyms stanowi zagrożenie, osuwają się. Postanowiliśmy zrobić solidny remont, przede wszystkim w trosce o bezpieczeństwo mieszkańców, ale też z dbałości o kamienice, ponieważ do tej pory remonty ograniczały się do pomalowania czy też odświeżenia elewacji. Przy okazji wspomnę, że w Rynku, po drugiej stronie Urzędu Miasta są niewykorzystywane pomieszczenia. Startujemy z projektem „Kuźnia artystyczna”, licząc na dofinansowanie, tak aby mógł zostać zmodernizowany cały dół tego obiektu. Nie użytkujemy tych pomieszczeń, ponieważ nie nadają się ze względu na wilgoć. Budynek nie jest należycie odwodniony, zabezpieczony, pomieszczenia na dole są zawilgocone. Nie wystarczy zwykłe malowanie, trzeba je gruntownie odrestaurować. Miasto nie stać na to, aby taki remont sfinansować w całości, natomiast gdybyśmy dostali pieniądze z Regionalnego Programu Operacyjnego, a taki projekt jest szacowany na co najmniej 3 mln złotych, więc gdyby nam przyznano 2 mln złotych, wówczas moglibyśmy rozpocząć solidny systemowy remont. Jeżeli te pomieszczenia wyremontujemy, wówczas przekażemy je dla Biura Wystaw Artystycznych, które poszerzy dzięki temu swoja ofertę i to, co do tej pory robi dobrze, będzie robić jeszcze lepiej.
Kończy się rok szkolny. Jak pan ocenia to, co się zdarzyło w miejskich szkołach po reformie?
Uważam, że przeprowadziliśmy reformę bardzo dobrze. Wygaszamy dwa gimnazja, jeden budynek przekształcamy na przedszkole, zastanawiamy się, czy drugi, na Posadzie, nie przeznaczyć na mieszkania komunalne, ale by tak się stało, należy poszukać dofinansowania. Z powodu reformy nie było zwolnień – podkreślam to z całą odpowiedzialnością. Jeżeli następowały zwolnienia, to na skutek indywidualnych decyzji nauczycieli czy pracowników administracji, którzy zdecydowali się przejść na emeryturę. Mogło się zdarzyć, że nauczyciele musieli łączyć etaty w kilku szkołach, ale nie dotarła do mnie żadna skarga, że reforma wymusiła odejście z pracy lub sprawiła, że wyjątkowo dokuczliwe okazało się łączenie etatu w kilku placówkach. Szkoły od strony technicznej zostały przygotowane nieźle. W jednych mamy więcej, w innych mniej uczniów, życzyłbym sobie, żeby dysproporcje pomiędzy szkołami były mniejsze, zwłaszcza tam, gdzie są dwie placówki w jednej dzielnicy, jak na Wójtostwie czy w Śródmieściu. Mamy przygotowany projekt na modernizację budynku Starej Szkoły na ulicy Sobieskiego, gdzie mieści się Szkoła Podstawowa nr 8. Infrastruktura więc jest dobra, potencjał nauczycielski również, o czym świadczą wyniki w różnych konkursach, często pod patronatem Kuratora. Doceniamy to, spotykamy się z laureatami, podsumowujemy sukcesy uczniów, wręczamy im nagrody, nie tylko za sukcesy w sporcie. Bardzo wysoko cenimy laureatów olimpiad przedmiotowych i cieszy burmistrza niezmiernie, że tych sukcesów jest z roku na rok więcej. Zapewniamy środki, żeby uczniowie wraz z opiekunami mogli jeździć na konkursy wojewódzkie oraz te, które są organizowane poza granicami województwa. Nie sądzę, żeby ktoś mógł nam zarzucić, że cokolwiek w tej dziedzinie zaniedbujemy. Trzeba jeszcze popracować nad infrastrukturą parkingową, zewnętrzną. W tym roku, w okresie wakacyjnym również planujemy przeprowadzić trochę prac remontowych. Dla mnie oświata zawsze była tematem ważnym i cieszę się, że mogę przekazywać środki na jej rozwój i pomagać dyrektorom i nauczycielom w realizowaniu zadań.
Skoro mowa o wakacjach, to może warto wspomnieć o atrakcjach, przygotowanych w tym roku przez Urząd Miasta…
W tym roku wakacje będą bogate w różne imprezy. Wracamy do Dni Sanoka, które planujemy na 16 – 17 czerwca, robimy je na Błoniach. Niektórzy uważają, że nie powinno być wśród licznych propozycji muzyki disco polo, ale ja uważam, że to jest także muzyka dla ludzi. Zobaczymy, ile osób przyjedzie na Błonia, żeby tego typu muzyki posłuchać i pobawić się przy niej. Przygotowujemy szerokie spectrum imprez kulturalnych, 23 czerwca o godzinie 21 na Rynku zostanie przedstawiony spektakl teatralny, więc każdy będzie mógł coś dla siebie odpowiedniego wybrać. Zaczynamy od Strefy Kibica, która rusza 14 czerwca o 16.30. Chciałbym przypomnieć, że pierwsze spotkanie w tej sprawie u prezesa TVP, Jacka Kurskiego odbyliśmy z posłem Piotrem Uruskim i byliśmy pierwszym samorządem, który pomyślał o organizacji Strefy Kibica. Na terenie województwa podkarpackiego niewiele jest stref do wspólnego kibicowania. Nasza strefa będzie miała charakter niekomercyjny. Namawiam rodziny, żeby przychodziły spędzić czas na MOSiR-ze, nie tylko kibicując reprezentacji Polski. Więc zaczynamy od Strefy Kibica 14 czerwca, następnie, w sobotę i niedzielę, mamy Dni Sanoka z niezwykle bogatym i urozmaiconym programem, każdy znajdzie coś tam dla siebie. Będziemy mieli dwudniowy Jarmark Ikon, po raz pierwszy dwudniowy, będziemy ustawiać na Rynku własne domki, a zagospodarowanie Rynku będzie wyglądało inaczej niż dotychczas. Zadbamy o właściwą oprawę muzyczną, adekwatną do Jarmarku Ikon. W sierpniu czeka nas kolejna odsłona imprezy „Karpaty – góry kultury”, połączona z obchodami 25-lecia Euroregionu Karpackiego, na którą do Sanoka wybierają się znamienici goście. Na koniec wakacji przygotowujemy pożegnanie lata z Radiem Biwak, będzie audycja na żywo, rozmowy z mieszkańcami, wejścia na ogólnopolską antenę radiową. Gwiazdą pierwszego dnia ma być najprawdopodobniej Natalia Kukulska, natomiast drugiego dnia wystąpi Sylwia Grzeszczak. Będziemy równocześnie podsumowywać akcję „Sanockie lato podwórkowe” Skoro już poruszamy tematy wakacyjne, to chcę powiedzieć, że fontanna na Rynku zostanie naprawiona do końca czerwca, natomiast w upalne dni będziemy montować kurtynę wodną. To będzie na terenie miasta w tym roku jedyny kontakt z wodą, ale już w przyszłym roku mieszkańcy będą korzystali z otwartego basenu. Centrum Rehabilitacji i Sportu zostanie otwarte, tutaj wszystko idzie zgodnie z planem. Oczywiście, jak przy wszystkich inwestycjach, tak i tutaj zdarzają się problemy, ale od tego jesteśmy, żeby je rozwiązywać. Swoje problemy ma Autosan, zwracałem na to uwagę podczas spotkania z marszałkiem Kuchcińskim w Sanoku. Jak dotąd, udaje się nam pokonywać trudności i nie ma powodu, by sądzić, że którakolwiek inwestycja mogłaby być zagrożona.
Mieliśmy rozmawiać o tematach wakacyjnych, a wróciliśmy do inwestycji. W takim razie zapytam jeszcze o mieszkania, także te z rządowego programu Mieszkanie plus.
Mieszkania są dla Sanoka niezwykle ważne. Wiem o tym, chociaż ostatnio, kiedy wybrałem się na spotkanie z radą dzielnicy Dąbrówka, mogłem odnieść wrażenie, że dla mieszkańców najważniejsze są drogi, drogi i jeszcze raz drogi. Dla mnie program Mieszkanie plus jest ważny , ponieważ chciałbym odpowiedzieć na potrzeby sanoczan, którzy marzą o wygodnym dachu nad głową. Myślimy, jak wspomniałem wcześniej, o przeznaczeniu budynku po Gimnazjum nr 3 na mieszkania komunalne. Czekamy, żeby polski rząd określił, w jaki sposób zamierza zrealizować program Mieszkanie plus, w jakim kierunku to wszystko pójdzie. Urząd Wojewódzki organizuje 14 czerwca spotkanie w sprawie Mieszkań plus. Jeszcze nie zapadła decyzja, czy program ruszy za pośrednictwem Banku Gospodarstwa Krajowego, czy z wejściem potencjału ziemskiego, a przypomnę, że przekazaliśmy na cele programu działkę przy ulicy Konarskiego. Na spotkanie do Rzeszowa wybiera się burmistrz Edward Olejko, zobaczymy, jak to się wszystko rozwinie. Mam nadzieję, że ruszy program, ruszy budowa na Konarskiego i oddamy 40 nowych mieszkań.
Nie wypada nie wspomnieć na koniec, że czekają nas wybory samorządowe…
Chciałbym kontynuować to, co zacząłem i zakończyć sprawy, których nie zdążyłem zrealizować. Poza tym są jeszcze inwestycje i tematy, które chciałbym zrealizować i je rozwiązać.
Proszę pamiętać, że realizację obecnych inwestycji rozpoczęliśmy w 2017 roku. Wcześniej trzeba było przygotować projekty i stworzyć dobry montaż finansowy ze środkami zewnętrznymi. Jest mnóstwo pracy przy inwestycjach, one same się nie realizują, trzeba nad nimi czuwać, wymagają stałej ingerencji burmistrza. Cały czas szukamy dofinansowania, aplikujemy wnioski. Szanuję pana Jakuba Osikę, pierwszego oficjalnego kandydata, i mam nadzieję, że to on będzie kandydatem do końca, że nagle nie stanie się coś, co skłoni go do rezygnacji, a w jego miejsce pojawi się inny kandydat z tego samego ugrupowania. Wtedy ja, i wielu innych sanoczan poczulibyśmy się oszukani. Możemy się spierać, przedstawiać swoje wizje, dyskutować – jestem na to otwarty. Wierzę, że wytrwa on w swojej decyzji do końca.
Nie mam zamiaru głosować na Tadeusza Pióre. To tchórz.
„Możemy się spierać, przedstawiać swoje wizje, dyskutować – jestem na to otwarty”. Ejże, Panie Burmistrzu? Chyba jednak nie jest Pan jak bardzo otwarty na dyskusję, skoro tak niemiła jest Panu myśl, że mógłby się Pan spierać z każdym, że wywiad z jednym z kandydatów kazał Pan wycofać z lokalnej gazety. Gazety, która właśnie w powyższym wywiadzie dała Panu szansę na zaprezentowanie się wyborcom. Dlaczego odmawia Pan tej szansy innym kandydatom? Myślę, Panie Burmistrzu, że się Pan boi przedwyborczych debat i z tego powodu władze PiS powinny się zastanowić kogo wystawić jako kandydata w nadchodzących wyborach.