Specjalny Ośrodek Szkolno – Wychowawczy
Szkoła przyjazna dzieciom
Do sanockiego SOSW-u uczęszcza obecnie 224 dzieci, co sprawia, że jest to jedna z największych tego typu placówek na terenie województwa podkarpackiego. Szkołę wyróżnia nie tylko jej barwne wnętrze, które przyozdobione jest nietuzinkowymi pracami wychowanków, ale też doskonale wyszkolone grono pedagogiczne, różnorodność zajęć oraz sposób ich prowadzenia.
Szkoła w liczbach
Łącznie w dwóch budynkach przynależących do szkoły są 24 oddziały. 123 dzieci uczestniczy w codziennych zajęciach, 101 dzieci objętych jest zajęciami z wczesnego wspomagania rozwoju – a te, trwające 2 godziny tygodniowo skierowane są do najmłodszych w wieku od 1 (zdarzają się też kilkumiesięczne dzieci) do 6 roku życia.
Specjalny Ośrodek Szkolno – Wychowawczy ma swoje przedszkole, zerówkę, szkołę podstawową, w tym roku ostatni już oddział gimnazjum, szkołę przysposabiającą do pracy, zespół rewalidacyjno-wychowawczy oraz prowadzi nauczanie indywidualne. Oprócz tego placówka prowadzi także internat, w którym obecnie przebywa coraz mniej dzieci – większość objęta jest już dowozem. Dzieci dowożone są m.in. z miejscowości: Bukowsko, Zagórz, Besko, Pakoszówka, Srogów, Trepcza, Mrzygłód, Międzybrodzie, Zarszyn. W szkole znajduje się też stołówka, w której dziennie wydawanych jest 80 posiłków. Nic więc dziwnego, że łącznie, wszystkich pracowników jest ponad stu.
76 osób stanowią nauczyciele, którzy uczestnicząc w szkoleniach, konferencjach na terenie Polski oraz poza granicami kraju, podnoszą swoje kwalifikacje. Dzięki temu są odpowiednio przygotowani do prowadzenia tak różnorodnych zajęć. – Przy doborze nauczycieli kierujemy się nie tylko ich wykształceniem i przygotowaniem merytorycznym, ale również zdolnościami, jakie posiadają. Nauczyciele w naszej szkole mają szerokie pole do popisu – mówi Robert Dudek, dyrektor SOSW.
Co wyróżnia sanocki SOSW?
W Specjalnym Ośrodku Szkolno – Wychowawczym, który podobnie jak inne placówki oświatowe podlega procedurze ministerialnej, duże znaczenie ma rewalidacja, a więc działania mające na celu przywrócenie możliwie pełnej sprawności, osobom z rożnymi deficytami. Jest na to przeznaczone znacznie więcej godzin, aniżeli w standardowej szkole, a zajęcia odbywają się m.in. z: hipoterapii, dogoterapii, muzykoterapii, terapii mowy. Stosowane są też mniej znane rodzaje terapii takie jak: biofeedback, tomatis, integracja sensoryczna oraz artterapia, Oprócz tego dla dzieci organizowane są wyjazdy na basen.
Podobnie jak w innych szkołach, w SOSW-ie funkcjonuje system oceniania, jednak wymagania są nieco zaniżone, co skutkuje tym, że uczniowi łatwiej zdobyć piątkę czy szóstkę. Oceny nie są jednak najważniejsze. – Na pierwszym miejscu jest dziecko i kreatywność, stąd tyle różnorodnych zajęć: muzykoterapia, rękodzieło, taniec, czy zajęcia sportowe – podkreśla Robert Dudek. Każde dziecko ma przygotowany specjalny dokumenty tzw. IPET – Indywidualny Program Edukacyjno – Terapeutyczny, dzięki któremu pedagodzy znają problemy i potrzeby wychowanka, wiedzą co trzeba nadrobić, w jakim obszarze więcej popracować. Nieoceniony jest też stały kontakt z rodzicami, którzy codziennie przychodzą po swoje dzieci, rozmawiają z nauczycielami i wiedzą dokładnie, co dzieje się z ich pociechami. Oprócz tego prowadzone są specjalne zeszyty, dzięki którym rodzic, czytając notatkę, wie dlaczego jego dziecko ma taki, a nie inny humor.
Dawniej w szkole mogły kształcić się osoby do 25 roku życia, obecnie maksymalny wiek to 24 lata. Oczywiście, po ukończeniu 18 roku życia, można przerwać edukację. W dowolnym momencie istnieje również możliwość przeniesienia dziecka do szkoły standardowej.
Celem szkoły jest nie tylko nauka, zrealizowanie wszystkich wymagań ministerialnych, ale przede wszystkim dotarcie do dziecka, sprawienie, żeby w siebie uwierzyło, żeby czuło się dobrze. – Jeżeli dziecko czuje się dobrze w szkole, jest dowartościowane, przenosi to na płaszczyznę społeczną, na rodzinę – zaznacza dyrektor SOSW. – U nas każde dziecko ma szansę zaistnieć, czy na scenie, czy w klasach plastycznych, gdzie może powiedzieć, coś osiągnąłem, jestem w czymś dobry, dostanie dyplom, medal, nagrodę, zostanie wyczytany na apelu, jest o nim notka w gazecie czy w internecie, takie dziecko czuje się szczęśliwe – dodaje.
Nauczyciele o zajęciach
– Na zajęciach staram się wprowadzać przyjazną atmosferę, żeby dzieciaki czerpały z lekcji przyjemność – mówi Grzegorz Kania prowadzący zajęcia z arteterapii muzycznej. – Zajęcia mają głównie charakter praktyczny polegający na śpiewaniu piosenek, graniu na instrumentach perkusyjnych i melodycznych. Ważnym elementem są zabawy muzyczno – ruchowe, które pozwalają ćwiczyć sprawność oraz estetykę ruchu – dodaje.
– Podczas moich zajęć uczniowie wykonują różnego rodzaju wyroby rękodzielnicze z drewna, metali i szkła za pomocą narzędzi i elektronarzędzi do ręcznej obróbki. W ten sposób zdobywają podstawową wiedzę techniczną na temat narzędzi i materiałów – opowiada Stanisław Makarczyk. – Moim marzeniem jest to, aby nasi uczniowie po zakończeniu edukacji szkolnej podjęli pracę zarobkową w różnego rodzaju zakładach pracy – dodaje.
Katarzyna Bryt prowadząca zajęcia terapeutyczno – plastyczne znana jest w szkole z tego, że wykorzystując materiały odpadowe, nadaje przedmiotom „nowe życie”. Chętnie też zabiera uczniów na wystawy, a także współorganizuje wystawy swoim podopiecznym. Jedną z nich, zatytułowaną „Zwierzaki&Cudaki”, nie tak dawno mogliśmy oglądać w Galerii 20 przy Miejskiej Bibliotece Publicznej. – Celem prowadzonych przeze mnie zajęć jest usprawnianie funkcji poznawczych, podnoszenie sprawności manualnej, koordynacji wzrokowo – ruchowej, kształcenie w uczniach wrażliwości estetycznej, kolorystycznej, wyobraźni plastycznej, zdolności konstrukcyjnych, pomysłowości twórczej, uczenie samodzielności, gospodarności, oszczędności materiałów oraz współdziałania w grupie – mówi.
– Poprzez pracę twórczą nasi uczniowie wyrażają siebie, swój nastrój, pokazują swój świat, emocje, swoje „ja”. Ponadto zajęcia rozwijają kreatywność młodych ludzi. Praca rękodzielnicza ma również walory rewalidacyjno – wychowawcze: wspiera rozwój, daje zadowolenie, radość, sprzyja spontanicznej aktywności uczniów – zaznacza Magdalena Kaczmarska, prowadząca zajęcia z rękodzieła i sztuki użytkowej.
Zaangażowani podopieczni i ich losy po ukończeniu szkoły
A jak podchodzą do zajęć wychowankowie? – Nie uciekają – śmieją się nauczyciele. – A wręcz czekają i pytają, kiedy będą mogli przyjść na kolejne – dodają. Chętnie biorą udział w różnych wyjazdach, wystawach. – A czy widać zaangażowanie ze strony dzieci? Oczywiście, że tak! – mówi pan Grzegorz, który naucza muzyki. – Oprócz tego, że dzieci należą do zespołów muzycznych, tak pochłonęła ich gra na instrumentach, że niektórzy zakupili nawet gitary – dodaje.
Po ukończeniu edukacji w Specjalnym Ośrodku Szkolno – Wychowawczym absolwenci niejednokrotnie podejmują prace w zakładach pracy chronionej i, jak się okazuje, bardzo dobrze sobie radzą.
Edyta Szczepek
Ostatnie komentarze