Na SOR po śmierć?
Mężczyzna skarżył się na silne bóle brzucha. Trafił na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Sanoku. Pomimo otrzymanych leków został odesłany do domu. Zwijał się z bólu, rodzina zawiozła go do lecznicy w Lesku. Bliscy twierdzą, że tam również nie otrzymał odpowiedniej pomocy. W szpitalu w Krośnie zdiagnozowano sepsę. Było już za późno i pacjent zmarł.
W sobotę mieszkaniec Zagórza uskarżał się na silne bóle brzucha. Zostało powiadomione pogotowie ratunkowe i mężczyzna trafił na SOR w Sanoku. Wykonano podstawowe badania i kazano czekać. Leki, które otrzymał nie przyniosły efektu. Pomimo tego został wypisany do domu. Wkrótce potem mężczyzna dostał duszności, zaczął wymiotować i nie mógł oddać moczu, cały się telepał. Rodzina przewiozła chorego do lecznicy w Lesku. Dostał lekarstwa i również został odesłany do domu. Niestety dolegliwości nie ustąpiły, dlatego bliscy postanowili udać się do szpitala w Krośnie. Lekarze stwierdzili sepsę. Na ratunek było już za późno. Mężczyzna zmarł w poniedziałek o 3 nad ranem. Syn zmarłego złożył zawiadomienie o możliwości popełnienie przestępstwa.
– W dniu wczorajszym, tj. 4 lutego w Komendzie Miejskiej w Krośnie zostało złożone zawiadomienie o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa narażenia osoby na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. Zawiadomienie przyjęliśmy. Sprawa zostanie objęta prokuratorskim śledztwem. Postępowanie będzie prowadzić Prokuratura Okręgowa w Krośnie. Na chwilę obecną gromadzimy materiał dowodowy, dokonujemy niezbędnych czynności. Prokurator ma już informację na temat tego postępowania – powiedział starszy aspirant Paweł Buczyński, oficer prasowy KMP Krosno.
W tej sprawie poprosiliśmy o wyjaśnienie dyrekcję szpitala w Sanoku oraz Lesku. Stanowisko dyrekcji sanockiego szpitala, dotyczące tego tragicznego zdarzenia:
– Po uzyskaniu pierwszych sygnałów dotyczących możliwych nieprawidłowości w leczeniu pacjenta w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym SPZOZ Sanoku w dniu drugiego lutego wszczęto w SPZOZ w Sanoku wewnętrzne postępowanie wyjaśniające, zabezpieczono dokumentacje medyczną pacjenta, powołano komisję, której zadaniem jest zbadanie oceny podjętych przez lekarzy w zakresie diagnozy leczenia pacjenta – powiedział Henryk Przybycień, dyrektor SPZOZ w Sanoku.
Sebastian Niżnik, radny Rady Powiatu w Sanoku złożył interpelację do starosty. Domaga się wyczerpujących wyjaśnień dotyczących działań mających na celu wyjaśnienie śmierci mężczyzny na oddziale ratunkowym oraz zabiegów naprawczych jakie przewiduje zarząd powiatu, starosta oraz dyrekcja szpitala, aby uniknąć podobnych zdarzeń w przyszłości.
dcz
Jakoś nie wierzę że pan Wojtek będzie na tyle odważny, że przyjdzie do Tygodnika 😀
Szanowny Panie,
zdajemy sobie sprawę z ciężaru słowa. Podobnie jak z drastycznej wymowy tytułu (który nie jest zdaniem twierdzącym, proszę zwrócić uwagę).
Niemal co tydzień odbieramy niepokojące sygnały dotyczące pracy SOR-u. Zdajemy sobie sprawę, że zgłaszają się do nas przeważnie osoby niezadowolone, natomiast usatysfakcjonowani pacjenci nie widzą powodu, by zawracać głowę swoimi odczuciami. O niepokojących sygnałach pisaliśmy w styczniu, informowaliśmy o nich starostę, a także dyrektora szpitala, który wytłumaczył naszym czytelnikom, według jakich zasad funkcjonuje SOR. Okazało się to niewystarczające. Zamieszczenie tekstu pod tytułem, jaki Pana oburzył, miało za zadanie zwrócić uwagę osób zarządzających i nadzorujących pracę szpitala na to, że nie wszystko jest, jak być powinno i powoływanie się w kółko na „wysoki trzeci stopień referencyjności” to za mało.
Zapraszamy Pana do redakcji – chętnie podejmiemy dyskusję, napiszemy o sytuacji na SOR-rze z uwzględnieniem Pana uwag i przemyśleń. Jeżeli sobie Pan to zastrzeże – imię i nazwisko pozostawiając do wiadomości naszej.
Dziękuję serdecznie za odpowiedź. Myślę nadal, że tytuł jest zbyt jaskrawy i pewnie w głowach wielu czytelników pozostanie jako ” śmierć, SOR, – i miejsce akcji Sanok ” jestem przekonany, że redakcja ma tą świadomość. Rozumiem też, że zmiana, wycofanie się lub sprostowanie tytułu nie jest już możliwe bez przyznania racji. Ok trudno takie decyzje zależą już od dobrej woli. Upewniam Pana obserwatora w stwierdzeniu, że nie skorzystam z zaproszenia, ale to nie jest kwestią odwagi lecz raczej pracy, która obecnie jest poza granicami mojego Sanoka i może zgorszenia nie dokonam wobec czytających, że są to też media ( więc Państwo z redakcji na pewno wiecie ile ma się wolnego czasu ). Imię nie jest zmyślone, ale ani nazwiska ani nazwy mediów nie podam z oczywistych przyczyn. Pozdrawiam osoby, które zbyt emocjonalnie podeszły do moich uwag.
Może Pan, Panie Wojciechu, doceni, że nie pastwimy się nad nietrzeźwą pielęgniarką na tymże nieszczęsnym SOR-ze.
Pan Wojtek nie jest czasem radnym z powiatu? Coś tak brzmi jak radny. Takie zdarzenie jak na SORze to temat dla mediów i jakby o tym nie pisały, to by było nie w porządku. Takie pisanie może potrząśnie radnymi z powiatu i zaczną coś robić.
Droga Pani Krysiu. Dziękuję za te kilka słów. Ma Pani rację jak najbardziej ale do tematów które dotykają tak delikatnych i trudnych kwestii jak śmierć bliskiego, jak niesłuszne ” wsadzanie do jednego worka ” dwuznacznym tytułem wszystkich pracujących na SORze ludzi, którzy niejednokrotnie nie mają nic wspólnego z przykrymi sytuacjami nie jest ani moralne ani właściwe. Proszę Panią i wszystkich którzy będą czytali nasze komentarze – zastanówmy się ile dobrego a ile złego słowo które wypowiemy lub napiszemy przyniosą. Pozdrawiam serdecznie.
Czy redakcja dając taki tytuł artykułu jest normalna ? Jaki cel mieliście? Jestem zwykłym mieszkańcem Sanoka. Tu się urodziłem i nadal mieszkam. Nie jestem związany personalnie ze szpitalem. I nie popieram pewnych zachowań personelu i napewno trzeba coś zmienić w tej placówce. A wy piszący na czym wam zależy ? Bo napewno nie na dobru szpitala i na jego naprawie. Pozdrawiam redaktora tego artykułu, bo to bezmyślność godna gazety brukowej a nie Tygodnika Szkockiego.
Bezmyślność godna gazety brukowej była za czasów pani p.o. wystarczy przejrzeć archiwum 2018 lipiec, sierpień, wrzesień, październik. Wtedy Wojtusiu nie krzyczałeś, że redakcja jest nienormalna, kiedy np.: na okładce były zdjęcia ociekające krwią?
To było ok?
Gorsze tytuły mają inne sanockie media, nie trzeba nawet ich wymieniać bo każdy wie o które chodzi. Jakoś tam nikt nie krzyczy, że ich redakcja nie jest normalna.
Może adminka zerknie skąd pochodzi nasz Wojtuś, bo jako wierny czytelnik mam wrażenie, że z Posady.
Opanuj drogi Stały Czytelniku swoje rozgoryczenie i przestań się emocjonować. Komentarz był do tego artykułu i na czas obecny. Twoje „wrażenia” i z jakiej części Sanoka jestem nie wywierają na mnie ani wrażenia ani strachu. Chętnie z Panią admin się spotkam w cztery oczy mój email mają jeśli będzie mieć taką potrzebę. Zgadzam się z Panem/Panią że inne media też postawiły wyścig w topowym tytule ponad dobro miasta i przedstawienie sprawy w neutralnym świetle. No cóż ale to media. Ps. Krytyka dotyczyła fatalnego doboru tytułu przez redaktora, który jest wg mnie ewidentnie dwuznaczny i krzywdzący dla Sanoka i szpitala. Pozdrawiam Pana/Panią i redakcję i jeśli personalnie ktoś poczuł się urażony to przepraszam ale wiem że gdy się pracuje w media to odpowiedzialność za artykuły lub materiały jest podwójna.
zawsze ręka ręke myje i tak jest i w Sanockim szpitalu i SOrze a sprawa trsfi pod dywan
Jeżeli nie zabezpieczy prokuratura dokumentów to może nie być łatwo, wiem z własnego doświadczenia :'(
Pani Kasiu – po pierwsze – pijak też człowiek, po drugie pijak to osoba chora, po trzecie noc z niedzieli na poniedziałek to noc, a w nocy jak wiadomo się śpi. Próba obudzenia lekarza mogłaby się skończyć mobbingiem, a następnie zwolnieniem z pracy, bez podania przyczyn. Kogo Pani nazywa normalnym?
Przecież w weekend nie będą udzielać pomocy. Jakby to był pijak to by wszystko dostał. Normalnych ludzi traktują jak bydło.