Kontrola dywersyfikacji upraw
Kiedyś ktoś powiedział mi, abym robiła w życiu to, co kocham, a nigdy nie pójdę do pracy. Fakt, zupełnie inaczej wstajemy rano do naszych obowiązków, które sprawiają nam radość i satysfakcję. Nawet kiedy jesteśmy zmęczeni fizycznie, to wiemy, że nie zamienilibyśmy ich na żadne inne. Tak właśnie jest w obecnej mojej sytuacji.
Mianowicie, od lipca jestem kontrolerem rolników z ramienia Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Jak to u mnie bywa, był to czysty przypadek i trochę szczęścia. Z rolnictwem już nieraz miałam do czynienia. Doradzałam w sprawie pisania wniosków, doglądałam bydło, czytałam ekspertyzy, ale jeszcze nie sprawdzałam, czy rolnik na pewno wypełnił swoje deklaracje.
Trzeba bowiem dokładnie wiedzieć, na czym polega dywersyfikacja rolników i jak wyglądają towarzyszące temu dodatkowe czynności.
Dywersyfikacja jest to obowiązkowa praktyka upraw, polegająca na utrzymaniu odpowiedniej liczby i powierzchni upraw na gruntach ornych w gospodarstwie rolnym w danym roku.
Obowiązkowa liczba i struktura powierzchni poszczególnych upraw zależeć będzie od powierzchni gruntów ornych, z uwzględnieniem gruntów ornych niedeklarowanych do jednolitej płatności obszarowej.
Moja praca polega na kontroli działek wylosowanych rolników i sprawdzeniu, co rośnie a co jest w deklaracji. Jest do tego specjalnie dedykowany program, w którym mamy wszelkie dane potrzebne do odnalezienia podawanych działek, co rolnik deklarował uprawiać, powierzchnię oraz wątpliwości agencji np. co do szerokości dróg czy rowów, które my terenowcy musimy rozwiać.
Zakres czynności kontrolnych obejmuje m.in. sprawdzenie szczegółowych zasad realizacji obowiązkowej praktyki dywersyfikacji upraw:
– każdy hektar na łącznej powierzchni gruntów ornych gospodarstwa uwzględnia się tylko raz w jednym roku składania wniosku;
– obszar zajęty pod daną uprawę może obejmować elementy krajobrazu, kwalifikowane do jednolitej płatności obszarowej;
– na obszarze, na którym stosuje się uprawę mieszaną polegającą na jednoczesnym prowadzeniu dwóch lub większej liczby upraw w oddzielnych rzędach. Każdą uprawę liczy się jako oddzielną, jeżeli pokrywa ona co najmniej 25% tego obszaru. Powierzchnię obszaru pokrytego oddzielnymi uprawami oblicza się, dzieląc powierzchnię obszaru, na którym prowadzi się uprawę mieszaną, przez liczbę upraw pokrywających co najmniej 25% tego obszaru niezależnie od faktycznego udziału danej uprawy na tym obszarze;
– obszary, na których prowadzi się uprawę mieszaną, polegającą na wsiewaniu w główną uprawę drugiej uprawy, uznaje się za obszary zajęte jedynie pod uprawę główną;
Możliwa jest realizacja dywersyfikacji upraw poprzez praktykę równoważną w ramach działania rolno-środowiskowo-klimatycznego PROW 2014-2020, poprzez realizację wymogu: „Zastosowanie minimum 4 upraw w plonie głównym w ciągu roku w gospodarstwie, w tym udział głównej uprawy, oraz łącznie zbóż w strukturze zasiewów nie może przekraczać 65% i udział każdej uprawy nie może być mniejszy niż 10%.
Przyznaję, że po pierwszych dniach – chodzimy blisko 30 km dziennie – zastanawiałam się, pełna obaw, czy dam sobie radę. Praca z ludźmi wymaga opanowania i cierpliwości, tym bardziej że jest to kontrola niezapowiedziana. Często rozmawiamy z rolnikami, zwłaszcza gdy rolnik ma jakieś nieścisłości w zasiewach.
Wśród nas, pracowników kontrolujących, są osoby młode, pełne energii, którzy chodzą tylko do pracy. Są to głównie studenci geodezji, leśnictwa, weterynarii, inżynierii środowiska. Cała grupa liczy ponad 40 osób, więc nie znam wszystkich. Nasza ekipa to mocna 10. – początkujący, tak jak ja, i weterani. Stworzyliśmy świetny zespół, a wiadomo, że atmosfera w pracy jest bardzo istotna. Pomimo iż w ciągu dnia chodzimy osobno, każdy z nas ma swój rewir, jednak relacje międzyludzkie wieczorami są istotne. Nasze rozmowy na tematy rolnicze ciągną się nieraz do późnych godzin nocnych. Sylwia, nasza terenowa kierowniczka, jest już po raz 5 w tej pracy i fachowo rozdziela kto, gdzie jedzie i dokąd skierować kierowców oraz na które działki. Jest to dynamiczna dziewczyna z mocnym charakterem. Zapytana, dlaczego po raz kolejny podjęła się tej pracy, patrzy się na mnie z uśmiechem i mówi: wiesz, to uzależnia, co roku nowi ludzie, nowe tereny, nowe działki i wyzwania. Wiadomo, że wakacje to także czas, kiedy student może zarobić, a praca w swojej branży to marzenie wielu. Są także osoby, które nie odczuwają aż takiej satysfakcji z otaczającej przyrody tylko przeliczają km i działki na zł – grunt to motywacja.
Przemierzając hektary łąk i pól, widzimy, jak niekorzystny jest to rok dla rolników. Wiele upraw zostało podtopionych, a później zasuszonych, więc patrząc na żniwa, wiemy, że nie zapowiadają się optymistycznie. O plonach i uprawach jeszcze na pewno napiszę. A teraz polecam spacerek pomiędzy dojrzewającymi łanami.
Dla osób, które szukają pracy na wakacje bądź chcą przeżyć zarobkowe warsztaty fitness, informuję, że mamy jeszcze wolne miejsca.
Ostatnie komentarze