Niedziele na deptaku…

Za nami druga niedziela na deptaku. Pomysłodawczynie niedziel, podczas których sanoccy twórcy, artyści, rękodzielnicy mieli możliwość wystawić swoje prace i je reklamować oraz sprzedawać, załamały ręce. O ile w pierwszą niedzielę zjawiło się kilku chętnych i póki burza nie przegoniła wszystkich, było gwarno i sympatycznie, to na drugą niedzielę przybyło aż trzech twórców. Sanoczan chętnych na spacery i oglądanie było jak na lekarstwo.

Twórczynie pomysłu zastanawiają się, czy jest sens organizowanie następnej niedzieli. Od lat pojawiają się komentarze, że w Sanoku nic się nie dzieje, że deptak jest pusty. Osoby, które przy organizacji wydarzenia wykonały mnóstwo pracy, osobiście zapraszając wielu rękodzielników i artystów, poprosiły burmistrza o udostępnienie miejsca i lokalu, dziwią się, ze jest tak mały odzew. W innych miastach możliwość wystawiania swoich prac, dzieł na rynkach czy uliczkach w centrum jest płatna. Twórcy i rękodzielnicy bardzo chętnie korzystają ze wszystkich imprez, które pomagają im się reklamować i sprzedawać swoje produkty. W Sanoku wygląda na to, że jest odwrotnie… Tak samo sanoczanie, wciąż narzekają na nudę, brak imprez, a mimo to, kiedy jest coś organizowane, to nie ma zainteresowania…
– Czy jest sens się jeszcze starać?- pytają organizatorki. Czy jest sens, pytamy i my. Telefon lub mail do redakcji znajda państwo w redakcyjnej stopce.

ew