Niech dobro rządzi w Sanoku
Uśmiech, energia, mnóstwo pomysłów to Katarzyna Młynarska, która postanowiła pomagać sanoczanom i nie tylko. Pracuje jako agent PZU i dzięki swojej pracy odkryła możliwości uzyskania grantów dla lokalnych społeczności. O tym, że nie zawsze było różowo, silnej woli, wymarzonej pracy oraz chęci pomagania innym opowiada Edycie Wilk.
– Wiem, że jesteś po gruntownej przemianie samej siebie. Opowiesz czytelnikom, co spowodowało to, że schudłaś, założyłaś firmę i zaczęłaś pomagać innym.
– Trzeba zacząć od tego, że pomaganie innym to zawsze był mój cel. Życie jednak jest przewrotne. 5 lat temu zachorował i bardzo szybko zmarł na białaczkę mój mąż. Zostałam sama z małym dzieckiem i załamałam się. Kilka lat praktycznie nie wychodziłam z domu. Na szczęście przyszedł taki moment, że otrząsnęłam się z tego, złapałam kijki i wyszłam na długi spacer. Następnego dnia, znów na spacer i następnego dnia znów. Po miesiącu okazało się, że lepiej się czuje i waga drgnęła. Pół roku chodziłam na spacery z kijkami a potem zaczęłam biegać. Nie ważna była pogoda. Deszcz, mróz, wiatr. Odkryłam, że podczas biegania czuję się lekko. Mogłam być sama ze sobą i myśleć. Dzięki temu zaczęłam rozmyślać nad zmianą pracy i to mi się udało!
– Po trudnych przeżyciach nastąpił progres.
– Tak, Progres i regres w ilości kilogramów. (śmiech) Schudłam aż 17 kg! Im bardziej czułam się lżejsza, tym więcej energii miałam. To spowodowało, że chciałam pracować inaczej, nie na etacie. Otworzyłam własną i firmę i pewnego dnia odkryłam maila z PZU o możliwości uzyskania grantów dla lokalnej społeczności. Ucieszyłam się bardzo i od razu zaczęłam działać. pierwszą pomoc uzyskałam dzięki moim staraniom Fundacja Czas Nadziei podczas pikniku rodzinnego. Drugi grant przeznaczyłam dla sanockiego Domu Dziecka. Jestem teraz podczas pisania następnego wniosku.
– Opowiedz bliżej o idei Fundacji PZU. Na czym ona polega i kto może z niej skorzystać?
– Fundacja PZU działa na kilku płaszczyznach. Ja jako pracownik Grupy PZu mogę brać udział w programie WOLONTARIUSZE PZU. Jest to wsparcie dla pracowników Grupy PZU na realizację projektów społecznych. Wnioski przyjmowane w trybie konkursowym i pozakonkursowym. Mogę uzyskać do 5 tysięcy złotych na działania które będą pomocą dla lokalnej społeczności.
– Opowiedz o wsparciu dla Domu Dziecka.
– Najpierw skonsultowałam się z panią dyrektor Domu. Nakreśliła mi jakie mają potrzeby. Oczywiście dużo większe niż mogłam uzyskać, ale zaspokojenie choćby jednej jet to zawsze krok do przodu. Napisałam projekt „Wsparcie na Starcie”, który zawierał warsztaty z dziećmi na temat higieny i zakup podstawowych środków czystości dla podopiecznych Domu. Przy tak dużej ilości podopiecznych środków czystości potrzeba naprawdę dużo. warsztaty się odbyły, a ja pojechałam do hurtowni po środki. Oczywiście znów skonsultowałam się co do rodzajów np proszków do prania, by kupić takie na które dzieci nie mają uczulenia. I w hurtowni znów spotkało mnie mile zaskoczenie. Kiedy chciałam umówić odbiór towaru, pracownicy po usłyszeniu w jakim celu kupuję takie ilości szamponów, papieru toaletowego i innych rzeczy, zaproponowali mi, że gratis sami zawiozą do Domu Dziecka produkty! Tu widać, że dobro naprawdę ma sens.
– Jednak do następnych działań potrzebujesz pomocy.
– Tak i na łamach Tygodnika zapraszam wszystkich, którzy chcą działać jako wolontariusze dla naszych lokalnych społeczności zapraszam do siebie. Możliwość pisania wniosków do Fundacji jest nieograniczona. Potrzebne są jednak ludzkie ręce do pomocy przy pisaniu i przy organizowaniu warsztatów zawartych we wnioskach. A może ktoś ma pomysł lub zna osoby, instytucje które pilnie potrzebują pomocy? Z chęcią pomogę pisać wnioski o wsparcie. Im nas więcej tym większej ilości osób można pomóc! Niech w Sanoku rządzi dobro!
Pani Kasiu, jest Pani wspaniała!
Piękna inicjatywa! Brawa dla Pani Katarzyny!