Sanoccy przewodnicy na wycieczce szkoleniowej

Tradycją stały się wycieczki szkoleniowe skansenowskich przewodników. W tym roku  przewodnicy, których praca to oprowadzanie turystów, sami wcielili się na chwilę w ich rolę. Dlaczego? Powodów jest wiele, chociażby odpoczynek po kulminacji sezonu, jakim są wakacje. Innym powodem jest wymiana doświadczeń i podpatrzenie u sąsiadów rozwiązań, które warto wdrożyć w Sanoku.

Muzeum Kultury Ukraińsko – Rusińskiej, który był celem szkoleniowej wycieczki przewodników, jest najstarszym muzeum poświęconym tematyce mniejszości narodowej na Słowacji. Misją muzeum jest udokumentowanie rozwoju kulturalno-historycznego, politycznego i społecznego Rusinów-Ukraińców od najstarszych czasów po współczesność. Główna ekspozycja dokumentuje rozwój kulturalno- historyczny, przedstawia między innymi florę i faunę przyrody karpackiej, rozwój społeczności ludzkich od czasów prehistorycznych poprzez feudalizm, kapitalizm do współczesności.

Skansen na pewno jest mniejszy niż nasz sanocki, niemniej warto wybrać się do Świdnika. Wprawne oko od razu zauważy różnice na przykład między architekturą występującą na naszym terenie, a skupioną po tamtej stronie granicy.

Jaroslav Džoganík stwierdza, że trzyletnia już współpraca z sanockim skansenem układa się znakomicie. W Sanoku był kilka razy, między innymi na konferencji.

– Cieszy mnie bezpośredniość przedstawicieli skansenu i przyjacielska atmosfera. Mamy w planach społeczne projekty, które chcemy wdrożyć. Bywając w Sanoku podziwiamy profesjonalizm pracowników i ich entuzjazm oraz coraz to nowe pomysły na promocje obiektów. Cieszy mnie, że mogę gościć przewodników z Sanoka, to zastrzyk dobrej energii od sąsiadów.

Dla przewodników szkolenie to zawsze dodatkowa wiedza, której nigdy za wiele.

Osobiście zachęcam do odwiedzenia Muzeum w Świdniku. Trasa jest przyjemna, 70 km to niedaleko, wędrówkę po 10 hektarowym muzeum możemy zaplanować na kilka godzin. Teraz jesienią, kiedy przyroda staje się barwna, tym bardziej warto podziwiać nie tylko chaty i eksponaty, a i malownicze tereny na których skansen się znajduje. A potem można nasycić się słowacką  maczanką, która jest bardzo  aromatyczna i po prostu wyborna.

Edyta Wilk