Strajk w sanockim szpitalu. Laboratorium, mikrobiologia i rtg zamknięte
Od kilku dni w sanockim szpitalu korytarze obwieszone były plakatami informującymi o strajku. Pracownicy laboratoriów i pracowni rtg domagają się podwyżek. Niestety nie jest to tylko strajk ostrzegawczy.
Część pracowników wybrała urlop na żądanie inni przyszli do pracy, ale nie wykonują swoich obowiązków. Jak stwierdził nasz czytelnik w szpitalu był chaos. Zdenerwowani pacjenci odchodzili z kwitkiem.
Do dyrekcji sanockiego szpitala wysłaliśmy pytania dotyczące strajku. Jak długo będzie trwać powyższa sytuacja? Poinformujemy o tym czytelników niezwłocznie po otrzymaniu odpowiedzi.
Otrzymaliśmy oświadczenie dyrekcji szpitala:
„Na dzień 1 października 2019 r. w SPZOZ w Sanoku nie jest prowadzony strajk w myśl ustawy z dnia 23 maja 1991 r. o rozwiązywaniu sporów zbiorowych (Dz.U.2019.174 t.j.). SPZOZ w Sanoku jako pracodawca nie jest w sporze zbiorowym z żadnym ze związków działających na terenie naszego zakładu.
Stan absencji w SPZOZ w Sanoku na dzień 01.10.2019 – przyczyna braku obsady personelu: urlop lub chorobowe.
Grupa zawodowa diagności laboratoryjni, technicy analityki medycznej (inni pracownicy diagnostyki laboratoryjnej:
– liczba osób zatrudnionych w komórce organizacyjnej zakładu leczniczego – 32 – liczba osób, które nie przystąpiły do pracy w komórce organizacyjnej zakładu leczniczego – 18
Grupa zawodowa fizjoterapeuci:
– liczba osób zatrudnionych w komórce organizacyjnej zakładu leczniczego – 20 – liczba osób, które nie przystąpiły do pracy w komórce organizacyjnej zakładu leczniczego – 5
Grupa zawodowa technicy radiologii / radioterapii:
– liczba osób zatrudnionych w komórce organizacyjnej zakładu leczniczego – 19 – liczba osób, które nie przystąpiły do pracy w komórce organizacyjnej zakładu leczniczego – 10
SPZOZ w Sanoku zabezpiecza na chwilę obecną działalność diagnostyczną dla oddziałów szpitalnych, w przypadku pacjentów zewnętrznych prosimy o cierpliwość i w miarę możliwości korzystanie z innych placówek medycznych. Jednocześnie prowadzone są rozmowy w celu zabezpieczenia badań ambulatoryjnych dla pacjentów zewnętrznych.
Dyrektor SPZOZ w Sanoku.”
.
Strajki w polskiej służbie zdrowia może nie są codziennością, ale zdążyły na stałe wpisać się w krajobraz polityczny naszego kraju. Protesty rzadko przyjmują jednak formę ostrą, pielęgniarki nie odchodzą od łóżek chorych, a lekarze nie przestają leczyć. Pracownicy służby zdrowia czują się odpowiedzialni za zdrowie pacjentów. Ale poseł PiS Piotr Uruski, złożył do ministra zdrowia interpelację, która ma zakazać akcji strajkowych.
Złożony projekt ogranicza będące jednym z podstawowych praw pracowniczych prawo do protestu. Wedle założeń posła Piotra Uruskiego nie będą mogły strajkować: szpitalne oddziały ratunkowe, zespoły ratownictwa medycznego, lotnicze zespoły ratownictwa medycznego, centra urazowe lub centra urazowe dla dzieci, jednostki organizacyjne szpitala wyspecjalizowane w zakresie udzielania świadczeń zdrowotnych niezbędnych dla ratownictwa medycznego, a nawet gabinety lekarza podstawowej opieki zdrowotnej.
Niec pan boski przez duże B
Powie to o czym wie
że szpital i tak jest Be
więc karetek więcej chce
By pacjentów wozić tam
gdzie szpitalny jeszcze kram
trwa
i dobrze się ma
ale czy karetka dowiezie na czas
pan B nie da gwarancji dla mas
ciekawe czy zjawi się w Olchowcach
i będzie udawał troskliwego fachowca
byłem pacjentem tego szpitala i osobiście przekonałem się że pracownicy sanockiego szpitala to świetny fachowy zespół również ci młodsi. Nienormalna jest sytuacja że w tym samym szpitalu jedni zarabiają sporo (wręcz dużo) bo im się należy (czego nie kwestionuję) a inni zarabiają mało tylko dlatego że są personelem technicznym. Dopiero strajk unaocznia wszystkim fakt że personel techniczny jest równie potrzebny i niezbędny jak np. lekarze czy pielęgniarki.
I mają rację. Bo służba zdrowia to nie tylko lekarze i pielęgniarki. To także medyczny personel pomocniczy, bez którego żaden szpital by nie funkcjonował. Ja też odeszłam z kwitkiem z dzisiejszego badania krwi.
Czasem strajk jest koniecznym zlem. To grzech ze panstwo wydaje 8 mld zl rocznie na kosciol (modlic sie mozna w domu, parku, Bog jest wszedzie) a zdrowie i ludzie sa niewazni. Cos naprawde nie jest dobrze w tym mysleniu, zarzadzaniu.