Artystyczne dusze podopiecznych stowarzyszenia „PROGRES”
Podopieczni Warsztatu Terapii Zajęciowej „PROGRES” to artystyczne dusze. Na co dzień uczestniczą w wielu zajęciach, dzięki którym rozwijają swój talent i nabywają wiele cennych umiejętności.
Warsztat Terapii Zajęciowej przy ul. Robotniczej w Sanoku działa od 1994 roku. Od stycznia 2019 roku Warsztat prowadzi powstałe z inicjatywy pracowników Stowarzyszenie Na Rzecz osób Niepełnosprawnych „PROGRES”. Terapia, która jest prowadzona w placówce obejmuje 40 podopiecznych. Są to osoby, które muszą mieć ukończone 16 rok życia oraz posiadać orzeczenie o znacznym lub umiarkowanym stopniu niepełnosprawności, a także wskazanie do podjęcia terapii zajęciowej.
Zajęcia odbywają się w ośmiu pracowniach: plastycznej, tkackiej, dziewiarskiej, fotograficznej, gospodarstwa domowego, krawieckiej, technicznej i muzycznej. Warsztat posiada również salę rehabilitacyjną, na której prowadzona jest część zajęć usprawniana fizycznego. Druga część odbywa się na świeżym powietrzu. Uczestnicy zajęć uprawiają nordic walking oraz korzystają z osiedlowych boisk sportowych. Nad wszystkim czuwają terapeuci zajęciowi, psycholog, pielęgniarka oraz rehabilitant.
– Nieopisana jest rola naszych terapeutów oraz pracowników, ich poświecenie dla pracy jaką wykonują jest godne podziwu – uważa Edyta Frycz, kierownik Warsztatu Terapii Zajęciowej „PROGRES”.
Kadrę tworzą pracownicy, którzy oprócz wymaganych kwalifikacji zawodowych posiadają niezbędne cechy osobowości, przede wszystkim empatię, umiejętność słuchania innych, cierpliwość i wyrozumiałość. To wszystko sprzyja tworzeniu rodzinnej atmosfery, nawiązaniu bliskich relacji
z podopiecznymi.
– Praca z niepełnosprawnymi daje nam ona ogromną satysfakcję i poczucie, że robimy coś dobrego, że mamy wpływ na rozwój tych ludzi. Staramy się pokazać ich światu, nie zamykamy się tylko na warsztat. Pokazujemy społeczeństwu, że wśród nas są osoby z rożnymi schorzeniami. Jeden jest księżyc i słońce, które nad nami świeci. Wszyscy mamy prawo do tego, aby stąpać po tym świecie – dodaje Edyta Frycz.
Pracownicy warsztatu uważają, że ich podopieczni są niepowtarzalni, przekazują nam inne widzenie świata. Ich świat jest bardziej niekonwencjonalny, kolorowy i o wiele prostszy. W Warsztacie prowadzone są trzy rodzaje rehabilitacji: pierwsza – zawodowa, przygotowująca uczestników do podjęcia pracy. Drugi rodzaj to rehabilitacja lecznicza usprawniająca zaburzone funkcje motoryczne. Prowadzona jest także rehabilitacja społeczna. Organizowane są wyjścia do kina, wyjazdy do teatru, muzeum, na wystawy czy do restauracji.
Otwartości na innych wychowankowie uczą się podczas spotkań z zaprzyjaźnionymi placówkami. Wspólnie bawią się podczas dyskotek, ognisk czy imprez kulturalnych. Podopieczni posiadają różne talenty i predyspozycje, zgodnie z którymi tworzone są indywidualne programy rehabilitacji. Ela to artystyczna dusza. Najbardziej lubi rysować, dlatego dla swoich koleżanek i kolegów przygotowuje na materiale szkice, które potem wspólnie wyszywają.
– Na zajęciach wyszywamy różne elementy bałwanka, choinkę. Uczymy się rożnych ściegów np. wodnego . Przyszywamy koraliki do serduszek – mówi podopieczna warsztatu.
Daniel i Agnieszką uczestniczą w zajęciach muzycznych, podczas których słuchają muzyki, uczą się śpiewu, a wyjątkowo uzdolniony muzycznie Dawid, gra na rożnych instrumentach.
– Chciałabym nauczyć się grać na gitarze. Jednak najbardziej lubię tańczyć – opowiada Agnieszka, najmłodsza podopieczna, która w zajęciach uczestniczy od niedawna.
Mateusz, uczestnik zajęć w pracowni fotograficznej, tak opowiada o swojej pracowni:
– Robimy zdjęcia, kalendarze, przerabiamy fotografie na różne prezentacje i sesje zdjęciowe, organizujemy karaoke i filmy. Często wychodzimy na zewnątrz i uczymy się zdjęć plenerowych.
Udział w warsztatach sprawia mi wiele radości – uważa.
– Jednym z celów terapii jest także usamodzielnianie tych osób, uczenie ich podstawowych czynności dnia codziennego – tłumaczy pani kierownik.
Podopieczni podczas zajęć wykonują wiele pięknych prac. Można je podziwiać, a także zakupić podczas okazjonalnych jarmarków, kiermaszy i wystaw. Prace przekazywane są również na akcje charytatywne, środki tam uzyskane trafiają do osób najbardziej potrzebujących. Ze względu na różne stopnie niepełnosprawności uczestnicy dowożeni są busem lub dojeżdżają do placówki samodzielnie, korzystając z komunikacji miejskiej. Warto dodać, że kilku podopiecznych uzyskało w tym zakresie pełną samodzielność. Warsztat ma ustalony stały harmonogram zajęć, dzięki któremu wychowankowie mają poczucie bezpieczeństwa.
Dzień zaczyna się od wspólnej modlitwy i choreoterapii, w formie tańców z elementami ćwiczeń. Dzięki zajęciom tanecznym rozładowują negatywne emocje oraz pogłębiają wzajemne relacje. Po gimnastyce przychodzi czas na zajęcia w pracowniach, które trwają aż do przerwy śniadaniowej. Po śniadaniu ponownie wracają do pracowni, gdzie odbywa się główny blok zajęć.
Następnie przychodzi czas na relaks. Podopieczni udają się na przerwę, podczas której rozmawiają ze sobą przy kawie lub herbacie. Później uczestnicy spędzają czas na sali świetlicowej grając w różnego rodzaju gry edukacyjne. Od kilkunastu lat WTZ „PROGRES” wystawia Jasełka. Przedstawienie cieszy się dużym zainteresowaniem.
– Przygotowania do Jasełek trwają około dwóch miesięcy. Próby odbywają się dwa razy dziennie,
a nasi wychowankowie bardzo emocjonalnie podchodzą do powierzonego zadania. Ten czas razem spędzony zbliża ich do siebie, ma także duży ładunek terapeutyczny. – wyjaśnia kierowniczka.
Wśród uczestników jest wiele osób uzdolnionych artystycznie. W pracowni plastycznej mają możliwość wyrażania siebie poprzez różnego rodzaju prace twórcze.
– Malujemy, wykonujemy ozdoby świąteczne takie jak bombki, renifery, aniołki czy świeczniki – dodaje Mieczysław.
Wszyscy zgodnie stwierdzają, że udział w tych zajęciach jest dla nich formą wyciszenia. Zbliżają się święta Bożego Narodzenia, kupujemy prezenty i ozdoby świąteczne. Warto przyjść do WTZ „PROGRES” i zakupić wspaniałą pracę wykonana przez uczestników warsztatu. Sprawi im to wielką przyjemność, a nam poczucie, że zrobiliśmy coś dobrego.
– Naszym sukcesem jest stworzenie rodzinnej atmosfery pełnej zrozumienia i akceptacji. Wspólnie przeżywamy radości i troski, wspólnie pokonujemy przeszkody – dodaje na koniec Edyta Frycz.
„Rodzina to nie krew.
To ludzie, którzy Cię kochają.
Ludzie, którzy Cię wspierają” – Clare Cassandra
Ostatnie komentarze