Amelia Piegdoń ponownie stypendystką Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego
Amelię Pigdoń znacie Państwo już od kilku lat. Amelii artykuły o faunie i florze cieszą się popularnością KLIK. Miło nam wszystkich poinformować i pogratulować Amelii ponownego zdobycia stypendium naukowego!
W roku akademickim 2017/2018 dwie studentki ówczesnej PWSZ w Sanoku Amelia Piegdoń i Ewa Bujalska otrzymały stypendium Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Kiedy końcem roku 2019 do sanockiej uczelni wpłynęło pismo z Ministerstwa informujące, że w roku akademickim 2019/2020 ponownie Amelia Piegdoń znalazła się w zaszczytnym gronie stypendystów Ministra radość była jeszcze większa. Wyróżnienia otrzymało 488 studentów z całej Polski spośród 1 106 złożonych wniosków. Jednak spośród nich tylko dwie osoby! (w tym Amelia), drugi raz w ciągu dwóch lat takie stypendium otrzymały. To wydarzenie niezwykłe, promocja studentki i Uczelni Państwowej im. Jana Grodka w Sanoku.
Tak też wiadomość tą odebrała rektor Uczelni prof. ucz. dr hab. Elżbieta Cipora, która powiedziała:
Jest to ogromny, już kolejny sukces naszej studentki – Pani Amelii Piegdoń, w pełni zasłużony, będący naturalnym następstwem Jej pracowitości, systematyczności, wiedzy, konsekwencji w działaniu połączonej z pasją. Jest osobą wyróżniającą się swoim zaangażowaniem w prowadzeniu badań naukowych, publikacjami wyników tych badań w czasopismach wysokopuntowanych, a także aktywnym udziałem w konferencjach naukowych. Ponadto prowadzi zajęcia dla uczestników Akademii Małego Żaka oraz studentów Sanockiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, przygotowuje teksty popularyzujące naukę do czasopism regionalnych, jest członkiem Senatu Uczelni Państwowej im. Jana Grodka w Sanoku, a także angażuje się w jej promocję. Gratuluję Pani Amelii stypendium Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego, które świadczy również o jakości kształcenia w naszej Uczelni. Gratuluję Jej Rodzicom, ponieważ wzorowa postawa studentki jest wyrazem Ich sukcesu wychowawczego. Dziękuję szczególnie Panu dr Marianowi Szewczykowi oraz wszystkim nauczycielom akademickim, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do rozwoju zainteresowań naukowych i pasji naszej stypendystki. Chciałabym, aby w przyszłości Pani Amelia znalazła się w gronie nauczycieli akademickich Uczelni Państwowej im. Jana Grodka w Sanoku.
Z Amelią Piegdoń – stypendystką Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego w roku akademickim 2019/2020, studentką studiów magisterskich na kierunku Gospodarka w Ekosystemach Rolnych i Leśnych Uczelni Państwowej im. Jana Grodka w Sanoku rozmawia Wojciech Pajestka
Wojciech Pajestka: Jak możemy odczytać w uzasadnieniu stypendium zostało przyznane Ci za „wybitne osiągnięcia naukowe”. Co wg Ciebie było podstawą jego przyznania i co takiego interesującego wydarzyło się w ciągu ostatnich dwóch lat, co pomogło Ci ponownie otrzymać tak wielkie wyróżnienie?
– Amelia Piegdoń: Według regulaminu punkty przyznawane są za artykuły naukowe, granty oraz konferencje. Sam człowiek niewiele jest w stanie zrobić, ale zespół naukowy do którego należę daje dużo większe możliwości. W ciągu tego okresu napisaliśmy cztery artykuły wysoko punktowane. Brałam udział w sześciu projektach badawczych (nie tylko o porostach) oraz byłam prelegentką na czterech konferencjach. Należy zaznaczyć, że poprzeczka poszła do góry. Wymogi, które pozwalają na uzyskanie punktów uległy zmianie. Nie wszystkie konferencje czy publikacje są brane pod uwagę. Liczy się skala i zasięg danego osiągnięcia. Jeżeli chodzi o samą tematykę moich działań to chyba nikogo nie zdziwi jak powiem, że są to porosty. Ale nie tylko. Brałam także udziału w monitoringu gatunków zwierząt oraz siedlisk przyrodniczych. Podniebne (nadrzewne) wspinaczki w których uczestniczę także weryfikują inne organizmy.
WP: Wiem, że jeżeli chodzi o Twój rozwój naukowy niebagatelną rolę odegrał dr Marian Szewczyk, który zresztą po pierwszym stypendium mówił, że zarówno Ty jak i Ewa Bujalska jesteście „żywą” reklamą naszej uczelni. Czy coś zmieniło się od blisko dwóch lat w podejściu dr. Szewczyka do Twojej kariery naukowej?
AP: Pamiętam doskonale jak po pierwszym stypendium wybiegłam z sali w podskokach, kiedy Ewa pokazała mi nas na liście, a tym razem… lepiłam pierogi kiedy koleżanka napisała mi gratulacje. Po opadnięciu pierwszych emocji telefon do doktora Szewczyka. Pomimo tego, że w ciągu tego czasu nasze relacje się zmieniły – Pan dr nie jest moim promotorem, nie mamy czasu na dalekie podboje świata z aparatem w ręku tak jak do tej pory, to jednak zawsze mogę na niego liczyć. Bardzo często mamy odmienne zdanie, nasze wizje i pogląd na pewne sprawy znacznie się różni. Ale wg mnie jest to bardzo dobre. Już po pierwszym wyróżnieniu zarówno Ewa jak i ja odczułyśmy wielkie zadowolenie i niejako dumę z naszego osiągniecia i z nas samych. Ale po fali gratulacji i laurów dr Szewczyk powiedział – czas wziąć się za robotę – więc się wzięłam. A co do samej „żywej” reklamy, to uważam że jak człowiek robi coś nie na pokaz, nie dla innych i wkłada w to całe serce (ja naprawdę lubię to co robię) to jest dla otoczenia wiarygodny. A to w reklamach jest najważniejsze.
I rzeczywiście zapytany przeze mnie dr Szewczyk prekursor i inicjator rozwoju talentu Amelii o to jak przyjął informację o stypendium odpowiedział: Przecenia Pan moją rolę! Moją reakcją na przyznane stypendium była eksplozja radości!! Po pierwsze, z przyjemnością śledzę rozwój Amelii i często z nią rozmawiam. Stąd radość kiedy ktoś dobrze znany i lubiany sięga po tak wysokie wyróżnienie. Po drugie, cieszę się że Amelia otrzymawszy pierwszy raz stypendium, nie osiadła na laurach ale poczuła się pewnie w swych możliwościach i znów sprostała wyzwaniom. To dobrze wróży rozwojowi jej kariery! Jestem przekonany że nie ostatni raz rozmawiamy o Amelii. Po trzecie, jej sukces widzę jako pokłosie pracy naszej Uczelni a w szczególności Instytutu Gospodarki Rolnej i Leśnej. Amelia nie działa w próżni. Wie że liczymy na nią i że wspieramy ją w procesie zdobywania wiedzy. Z radością oczekuję na dalszy rozwój kariery naukowej Amelii – naszej studentki nr 1.
-WP: Sanocka Alma Mater to uczelnia bez wielkich tradycji i historii. Jednak Twój przykład, a także innych studentów rozwijających swoje pasje i zainteresowania pokazuje, że dzięki wsparciu władz, nauczycieli akademickich i doskonale rozwiniętej bazie dydaktycznej można osiągnąć sukces. Jak Ty odbierasz naszą uczelnię i co mogłabyś powiedzieć tym, którzy stoją przed wyborem szkoły wyższej?
AP: Masz rację Uczelnia Państwowa w Sanoku nie należy do uniwersyteckich gigantów. Ale dzięki temu jest taka wyjątkowa. Mnie nigdy nie ciągnęło do wielkich miast i lubię moją rodzinną wioskę. Pomimo tego, że większość projektów i artykułów jest współrealizowanych z innymi jednostkami naukowymi to zawsze mogłam liczyć na wsparcie ze strony naszej uczelni. To w niej zrodziła się moja pasja, która zaowocowała tymi licznymi działaniami i w konsekwencji sukcesami. To w niej dostałam zielone światełko od władz uczelni. Kiedy przychodziłam czy to do rektoratu czy innych pracowników i mówiłam że mam jakiś pomysł zawsze mogłam liczyć na pomoc. To w końcu dzięki dr. Szewczykowi zrodziły się marzenia i mocne postanowienia. Uczelnia w Sanoku daje wiele możliwości dla ludzi którzy chcą coś osiągnąć. To wszystko zależy od studenta. Jeżeli nie wzbudzi w sobie ciekawości świata, zainteresowań, nie będzie chciał rozwijać swoich pasji, to nawet uczelnia na światowym poziomie mu tego nie umożliwi.
WP: Czym jest dla Ciebie to stypendium. Czy jest czymś więcej niż tylko kwotą 17000 zł, która zasili Twoje konto?
- Pieniądze są w życiu ważne, są z pewnością środkiem do realizacji marzeń i celów, ale jak głosi przysłowie szczęścia nie dają. Stypendium jest zdecydowanie czymś więcej…..począwszy od ogromnej satysfakcji, utwierdzenia się w przekonaniu, że idę w dobrym kierunku, że to co robię ma swoje odzwierciedlenie i efekty, skończywszy na miło spędzonym czasie na zakupach (uśmiech).
- Wracając do kwestii finansowych…czy już wiesz jak spożytkujesz niebagatelną kwotę pieniędzy?
AP: Pomysłów jest kilka, ale myślę, że zainwestuje je w siebie. W nadchodzącym roku jest organizowany zjazd lichenologów w odległej Brazylii. Jest wiele miejsc, które chciałabym zobaczyć i ….zbadać lichenologicznie. Otrzymane pieniądze z pewnością mi w tym pomogą.
WP: Twoja praca inżynierska opierała się na badaniach prowadzonych na terenie sanockiego Skansenu , gdzie występuje duża różnorodność siedlisk porostów. Co będzie zatem tematem i motywem przewodnim pracy magisterskiej, którą z tego co wiem już piszesz i będziesz jej broniła w czerwcu?
-AP: Może jestem monotematyczna, ale jej tematem będą porosty. Ta dość wąska dziedzina jest bardzo interesująca i pomimo bardzo dobrego poznania wiąż kryje liczne tajemnice. Wraz z moim promotorem dr Rafałem Szymczykiem zajęliśmy się znaczeniem stref ochronnych granicznika płucnika dla zachowania bioróżnorodności porostów. Teren moich badań to ukochane Bieszczady – najbardziej dzikie ich fragmenty.
WP: Czy osoba młoda, tak zaangażowana naukowo w różnorakie projekty nie myśli już teraz o rozpoczęciu przewodu doktorskiego. Czy może jednak Twoja ścieżka rozwoju osobistego będzie przebiegała inaczej?
AP: Szczerze nie wiem. Zawsze marzyłam o tym aby zrobić doktorat, dopytuje się często co i jak zrobić, aby być do tego przygotowaną, ale czas pokaże i wszystko zweryfikuje. Nie wiem czy już teraz jestem przygotowana mentalnie do tej ścieżki.
WP: Na zakończenie pytanie, które muszę zadać i o zadanie którego prosiło mnie parę osób. Czy Ty w ogóle posiadasz jakieś wady? Proszę o szczerą odpowiedź J
AP: Myślę, że nie mamy tyle czasu aby wyliczyć je wszystkie. Kiedy zaczyna się sezon to mama już wie, że córeczki w domu nie ma. Wiosenno-letnio-jesienne obowiązki domowe czy prace w ogrodzie robię w tak zwanym międzyczasie. Jednak pomimo wszystkich moich wad dostrzegam, że prawdziwi przyjaciele to ci, którzy znając je, dalej z nami są. I nawet pomimo braku czasu, mojego gadulstwa, niepunktualności i wielu innych….udało mi się znaleźć prawdziwych przyjaciół i cały czas odnajduję nowych. Oznacza to, że z tymi moimi wadami nie jest wcale tak źle J
Serdecznie dziękuję za rozmowę, jeszcze raz gratuluję przyznanego stypendium i w imieniu całej społeczności akademickiej naszej uczelni u progu nowego roku życzę wielu sukcesów w życiu naukowym i osobistym.
Dziękuję bardzo.
(mn)
Ostatnie komentarze