Wirtualnie po Muzeum Budownictwa Ludowego
Marcin Krowiak – tęsknimy za turystami
Maj powitał nas długim weekendem. Wielu Polaków w poprzednich latach planowało w tym czasie wędrówkę w Bieszczady. Sanok jest często ważnym punktem na tej trasie. Turyści tu wpadali „na chwilę”, a miejscem przez nich często odwiedzanym jest Muzeum Budownictwa Ludowego – największy w Polsce skansen. Podczas długiego weekendu ilość zwiedzających oscylowała w okolicy 1500 osób dziennie. Niestety sytuacja z powodu koronawirusa w tym roku jest zupełnie odmienna. Piękny skansen jest niestety zamknięty dla odwiedzających. W alejkach między domami często wędrują sarny, ale nie turyści. Jak sobie radzą pracownicy muzeum? Czy muzeum jest rzeczywiście zupełnie zamknięte dla odwiedzających? Na rozmowę zaprosiliśmy Marcina Krowiaka – szefa skansenowych przewodników.
Na taki rozwój sytuacji, czyli zamknięcie wszystkich placówek kultury nikt nie był przygotowany, jednak śledząc profil Muzeum na Facebooku zauważyłam, że wycieczki odbywają się wirtualnie. Skąd taki pomysł, jak to się zaczęło?
– Pierwszym naszym pomysłem, by nie tracić kontaktu z sympatykami Muzeum, było udostępnienie i przypomnienie wirtualnego spaceru po Muzeum. Jest to świetna sprawa, można rzeczywiście pospacerować „przed komputerem” po skansenie, wybrać porę roku, zajrzeć do budynków. Wydawało nam się, że sam wirtualny spacer, to troszeczkę za mało, wiec pomyśleliśmy o relacji na żywo. Udało nam się to dzięki live’owi na Facebooku. Zaczęliśmy od Rynku Galicyjskiego. Opowiadaliśmy o budynkach, o ich funkcjonowaniu.
Życie społeczne przeniosło się do sieci społecznościowych i pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę?
– Tak, po ilości oglądających i komentarzach widzimy, że to się podoba! Spodobała się forma, wejścia na żywo. Mamy oczywiście potknięcia, czy przejęzyczenia, jak to w życiu. Moim założeniem było to, by odwiedzający poczuł się fizycznie, jakby był w Muzeum, stąd zapraszamy wszystkich do środka obiektów, „rozmawiamy” odpowiadając na komentarze. Mamy dziesiątki komentarzy i to bardzo miłe. Pozdrawiają nas nie tylko sanoczanie. Ostatnio komentowali nas odwiedzający np. z Indii czy z Holandii. Cały świat nas obserwuje!
Wirtualnie odwiedzający mogli już zobaczyć Galicyjski Rynek, cerkiew z Ropek, Dwór, zasiąść w ławce w szkole, zaglądnąć do piekarni, przyjrzeć się kurnej chacie z Węglówki, rozumiem, że to nie koniec?
Oczywiście, będziemy kontynuować ten „proceder”. Mamy w planach również niespodzianki. Oczywiście marzę o tym by skansen znów zapełnił się turystami, ale na razie zapraszamy wirtualnie w poniedziałki, środy i piątki o godzinie 10.00, jeżeli następuje jakieś przesunięcie godzinowe to informujemy o tym wcześniej. Zrobiliśmy również relacje z Podkarpackie Travel i wtedy zasięg był jeszcze większy. Tak się ta forma spodobała widzom Podkarpackie Travel, że na pewno jeszcze raz zrobimy razem live.
Kto za tym wszystkim stoi, poza tobą oczywiście?
– Jesteśmy trzyosobową ekipą. Należą do niej Hubert Ossadnik, który również wirtualnie oprowadza, ja i Robert Brzozowski który obsługuje „kamerkę”. Kamerka to oczywiście telefon. Oczywiście z programu na program uczymy się coraz lepiej obsługiwać sprzęt. Podłączyliśmy mikrofon i kupiliśmy stabilizator, więc każde następne nagranie jest już bardziej dopracowane.
Przechodząc przez teren Muzeum, jednak zauważam ludzi.
– Tak. Pracownicy muzeum dbają o teren. Pielęgnowane są ogródki, naprawiane płoty, bielone chaty, wszystko jest utrzymywane w idealnym stanie, tak by w każdej chwili przyjąć turystów, za którymi bardzo tęsknimy.
Muzeum niebawem będzie otwarte dla zwiedzających. Filmy z wirtualnych wycieczek dostępne są: KLIK
https://www.facebook.com/skansen.mblsanok/videos/531091644243098/
https://www.facebook.com/skansen.mblsanok/videos/251204609585574/
Ostatnie komentarze