Do miasta przyjechał Oscar Schmidt… Nowe wydawnictwo Muzeum Historycznego
Historia zakładów przemysłu gumowego w Sanoku to dwie, a właściwie trzy odrębne historie. Dwie pierwsze oddziela wojna i one są tematem wydanej niedawno książki Sanockie Zakłady Przemysłu Gumowego „Stomil” w Sanoku 1931 – 1991.Wydawcą monografii , która powstała w oparciu o pracę trzech autorów: Józefa Baszaka, Andrzeja Romaniaka i nieżyjącego już Edwarda Zająca, jest Muzeum Historyczne.
Co sprawiło, że urodzony w Wiedniu, świetnie wykształcony Oscar Schmidt wybrał Sanok i tutaj postanowił realizować swoje marzenia? Czy faktycznie brał pod uwagę dostęp do rzeki, niewyczerpanego źródła wody, potrzebnej do produkcji? A może jego zainspirował go sukces doskonale wówczas prosperującego „Sanowagu”?
Tę opowieść powinno się przytaczać szkolnej dziatwie przy okazji rocznic i świąt związanych z regionem, a może także państwowych, ponieważ pokazuje, jaki potencjał ma ich rodzinne miasto oraz w jaki sposób można –dzięki pracy, wysiłkowi intelektualnemu i odrobinie szczęścia – stworzyć imperium.
Był rok 1931. Oscar Schmidt zakłada w Sanoku Polską Spółkę dla Przemysłu Gumowego. Świat jest nękany kryzysem gospodarczym, a w niewielkim mieście zaczyna się produkcja pasów klinowych, pasów transportowych, obcasów – wszystkiego, co może być przydatne w gospodarstwach domowych oraz warsztatach, a co da się wyprodukować z gumy.
Oscar Schmidt ma głowę do interesów. Wyprzedza oczekiwania i potrzeby potencjalnych odbiorców. Dba o reklamę – towary prezentowane są w starannie wydanych folderach, ale nie tylko one mają zwracać uwagę odbiorców, lecz nazwa „Sanok”, eksponowana, gdzie tylko możliwe.
Zakład powstaje w roku 1931, a już pięć lat później na Polach Mokotowskich w Warszawie w powietrze wnosi się balon „Sanok”, wykonany z tkaniny wyprodukowanej w sanockiej powlekarni do płótna balonowego. To są czasy, kiedy wyroby z Sanoka wysyłane są do odbiorców na całym świecie.
Marta, żona Oscara, podobnie jak on z wykształcenia chemiczka, dba o edukację i otacza opieką robotników. Przy ul. Lipińskiego powstaje żłobek, dla matek organizowane są rozmaite zajęcia mające pomóc w sprawowaniu właściwej opieki nad dziećmi.
Właściciele zakładu zachęcają do uprawiania sportu, organizując rozmaite kursy, budując korty tenisowe. Swoją działalność, dzięki ich inicjatywie, rozpoczyna klub „Sanoczanka”.
Rozwijający się prężnie zakład przemysłowy, którego właściciele dbają o pracowników, zachęcając ich do rozmaitych aktywności, którzy starają się otoczyć wsparciem matki z małymi dziećmi – podobne mechanizmy towarzyszyły rozwojowi największych europejskich firm, których marka – na przykład Wedel – do dziś są znakiem najwyższej jakości.
Wybucha wojna. Do zakładu Schmidta wkraczają Niemcy. Symbolicznym końcem historii przedwojennej fabryki jest wybuch magazynów, pełnych łatwopalnych materiałów, po odwrocie Niemców w sierpniu roku 1944. Wydarzenie tragiczne, na długo zapisane w pamięci mieszkańców miasta.
Po wojnie ponowne uruchomienie Zakładu Przemysłu Gumowego „Sanok” trwa kilkanaście lat. Już bez Oscara Schmidta, który na stworzenie swego przedwojennego imperium od podstaw potrzebował znacznie mniej czasu. Na szczęście, pomimo deklarowanego powszechnie ideologicznego zwrotu, idee zaszczepione i sprawdzone w latach 30. XX wieku powracały, chociaż w zupełnie innej postaci. Trzeba było im nadać rozmach i – przede wszystkim – rozgłos, potrzebny nowej ekipie, która była zobowiązana pracować nie tylko na sukces zakładu, ale także brać pod uwagę wizerunek Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, jak się mówiło wówczas – „przewodniej siły narodu”.
Czytając dzieje Sanockich Zakładów Przemysłu Gumowego „Stomil” czytamy o najnowszej historii miasta. Natrafiamy na relacje ukazujące w nowym świetle sprawy, które wydają się nam doskonale znane, wielokrotnie omówione. Taką ciekawą relacją jest fragment wspomnień dyrektora Józefa Baszaka z czasu stanu wojennego – o tym, jak wiele starań kosztowało go utrzymanie ciągłości produkcji. Interesującą lekturą są wspomnienia ludzi, związanych z zakładem. Wiele dają do myślenia biogramy kolejnych dyrektorów. Na wartość wydanej przez Muzeum Historyczne książki wskazują zgromadzone w niej fotografie.
Książka powinna znaleźć się na półce w każdym porządnym sanockim domu. Jest lekcją historii, ale też pogadanką o przedsiębiorczości, o społeczeństwie obywatelskim, biznesie i opiece socjalnej – kto zechce, znajdzie dla siebie pole dla wielu skojarzeń i analiz.
No, i to przypomnienie sanockich tradycji lotów balonowych… Bezcenne.
Zdjęcia pochodzą z archiwum Muzeum Historycznego w Sanoku.
msw
Sanok – rok 2005 – https://www.youtube.com/watch?v=YdnKdYrn9hc