TAJEMNICE TREPCZAŃSKICH CMENTARZY
TREPCZA. Listopad to czas szczególnej pamięci o Tych, którzy odeszli. W podsanockiej miejscowości starych miejsc pochówku jest kilka. Najstarsza nekropolia z okresu średniowiecza odkryta została na szczycie historycznej góry Horodyszcze zwanej przez miejscowych Fajką. Przebadano ponad sto grobów, w których odkryto min. krzyże jerozolimskie popularne wtedy zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie znaki wiary chrześcijańskiej.
Następny chronologicznie cmentarz to plac wokół starego kościoła zamienionego w początkach XIX wieku w unicką cerkiew. Jego początki mogą sięgać II połowy XVI wieku, gdy istniał tu protestancki zbór socyjański. W tamtych czasach cmentarze lokalizowano wokół świątyń i potwierdzeniem tego były liczne kości ludzkie odkrywane podczas prac ziemnych przy odwodnianiu fundamentów kościoła. W południowej części placu przy murze zachował się kamienny obelisk z żeliwnym krzyżem dedykowany rodzinie Koźma, która przez ponad 100 lat jako właściciele Trepczy i kolatorzy parafii opiekowali się wtedy cerkwią pw. Zaśnięcia NMP. Z czasem przykościelny cmentarz okazał się zbyt mały i prawdopodobnie w już w wieku XVIII zmarłych grzebano na terenie obecnego parku „Kwitnąca Akacja”. Kamienne elementy nagrobków zachowały się tam do naszych czasów jako świadectwo historii. Pomniki z piaskowca uległy erozji i trudno dzisiaj odczytać komu i kiedy były dedykowane. W roku 2005 teren ten został odkrzaczony, ogrodzony, wyznaczono alejki i kwatery i przyjął nazwę parku „Kwitnąca Akacja”. Pod koniec wieku XIX proboszcz parafii greckokatolickiej na nowe miejsce pochówku wyznaczył działkę przy drodze do Sanoka i tam odnajdziemy najstarsze kamienne groby obecnego cmentarza. Do tej pory zachowało się ich kilkanaście z inskrypcjami w języku ukraińskim i polskim. W latach 60-tych XX wieku cmentarz ten powiększony został o sąsiednie działki w kierunku obecnego skrzyżowania dróg i jego powierzchnia obecnie sięga blisko jednego hektara.
W jego najstarszej części odnajdziemy jeden z największych grobowców w ziemi sanockiej. To grób rodziny Wolińskich, ostatnich właścicieli Trepczy. Wcześniej zarządzali Falejówką i Raczkową, ale w latach międzywojennych dobra te sprzedali prof. UJ Erlichowi z Krakowa. W roku 1910 Wolińscy zakupili zabudowania wraz z polem od rodziny Koźmów w Trepczy. Stojąca obok dworu kamienna kapliczka Matki Bożej upamiętnia powstańca z 1863 roku. Był nim prawdopodobnie ktoś z rodziny Koźmów. Wspomniany wcześniej potężny grobowiec powstał w roku 1922 i w ciągu blisko 100 lat spoczęły w nim ciała 15 osób z rodziny Wolińskich oraz zaprzyjaźniony ksiądz i siostra zakonna. Warto wiedzieć, że spoczął tu uczestnik walk o Przemyśl 1918-19 st. szer. inż. Kazimierz Woliński odznaczony „Gwiazdą Przemyśla”. Dyplom przyznania tego odznaczenia został odkryty przypadkowo w ramie religijnego obrazu. Podjęte zostały działania, aby w 100-lecie tych wydarzeń replika tego odznaczenia przyozdobiła grób śp. Kazimierza przypominając o bohaterskiej jego postawie. Warto wspomnieć, że przy bramie wejściowej cmentarza od niedawna jest umieszczona tablica z informacją o spoczywających tu weteranach ostatniej wojny, walczących o wolność Ojczyzny zarówno na froncie wschodnim, jak i zachodnim. Wspomniana jest również kobieta ratująca żydów i odznaczona medalem „Sprawiedliwych wśród narodów świata”.
Cmentarz pięknieje z każdym rokiem. Stare lastrikowe nagrobki zamieniane są na granitowe, rzucają się w oczy liczne dekoracje kwiatowe, a wieczorem zwłaszcza w niedzielę jego mroki rozświetlają płonące znicze. Znak pamięci mocniejszej niż śmierć. U szczytu cmentarza stoi kilkumetrowy krzyż wykonany przez miejscowego cieślę śp. Franciszka Stasickiego. Dębowy monument swoimi ramionami zdaje się obejmować setki krzyży, które umieszczone są na nagrobkach, zarówno tych najstarszych – ulegającym erozji, jak i tych błyszczących nowością, wykonanych i zamontowanych całkiem niedawno. To znak jedności i równości przed Panem bez względu na płeć, zamożność, wyznanie, obrządek czy wiek, w którym zostali powołani do wieczności.
Pod krzyżem przy polowym ołtarzu kilka razy w roku mieszkańcy Trepczy przychodzą z darem szczególnym. Odprawiana jest Msza za wszystkich tu spoczywających. Wtedy w głębi serca można usłyszeć ich wołanie. Słowa te zostały wyryte na jednym z grobów: Tam gdzie my idziemy wy również przyjdziecie, ale nie spieszcie się… my poczekamy. Łaciński napis na bramie „Porta vitae” wlewa nadzieję w serca, że jest to brama życia wolnego od cierpienia łez i śmierci, a przy wejściu św. Brat Albert artysta malarz- patriota- sługa ubogich daje nam radę na szczęśliwą wieczność: Bądź dobry jak chleb.
(pr)
Ostatnie komentarze