Sanok w granicach. Radni nie przyjęli deklaracji o porozumieniu samorządów
Podczas LI nadzwyczajnej sesji Rady Miasta radni dyskutowali na temat deklaracji w sprawie zmiany granic Sanoka, wypracowanej przez przedstawicieli samorządów Miasta i Gminy Sanok. W deklaracji znalazł się zapis dotyczący włączenia w granice Sanoka tylko części Trepczy o powierzchni 93 hektarów. Radni jednak nie poparli wypracowanego kompromisu.
Tylko część Trepczy
Projekt deklaracji przedstawił zastępca burmistrza Artur Kondrat:
– Rada Miasta Sanoka dostrzega pilną i niezwykle doniosłą dla Miasta Sanoka i całego subregionu Bieszczad potrzebę ścisłej współpracy pomiędzy władzami Gminy Sanok i Gminy Miasta Sanoka w zakresie ustalenia zmiany granic administracyjnych miasta Sanoka. Dialog między naszymi gminami powinien odbywać się z poszanowaniem zasad partnerstwa, przy rozstrzyganiu spraw finansowych, majątkowych , gospodarczych i wszystkich innych, które wynikną ze zmiany granic. W świetle powyższej deklaracji za zasadną należy uznać modyfikację projektu zmiany granic Sanoka określoną w wystąpieniu ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. polegającą na: pozostawieniu w granicach gminy Sanok obrębu ewidencyjnego sołectwa Bykowce o powierzchni 553 hektara oraz obszaru ewidencyjnego sołectwa Zabłotce o powierzchni 211 hektara oraz włączeniu w granice Miasta Sanoka części obszaru ewidencyjnego Trepcza o powierzchni 93 hektara.
Ponadto Rada Miasta Sanoka oświadcza, że w toku trwania kadencji 2018-2023 zawiesi działania w sprawie zmian granic Miasta Sanoka dotyczących obszaru Gminy Sanok.
Radni mówią: nie
Po wystąpieniu wiceburmistrza Kondrata rozpoczęła się dyskusja. Rozpoczął Jakub Osika:
– Improwizacja jest dobra, kiedy jest dobrze przygotowana. Poszerzenie Sanoka trwa już blisko dwa lata. Zaczynaliśmy od 10 sołectw, zmniejszając ich liczbę. W moim przekonaniu próbuje się rękami radnych tę porażkę jakoś udokumentować – powiedział radny.
Grzegorz Kozak stwierdził, że radni powinni podtrzymać swoje wcześniejsze stanowisko i głosować za przyłączeniem trzech sołectw.
Artur Kondrat tłumaczył, że minister spraw wewnętrznych i administracji zobowiązał obie gminy do wypracowania porozumienia w sprawie zmian granic administracyjnych. Takie porozumienie zostało wypracowane po wielu rozmowach i jego wyrazem jest przedłożona Radzie Miasta deklaracja. Radna Wanda Kot krytycznie odniosła się do tekstu deklaracji:
– Nie widzę ani uległości, ani woli kompromisu ze strony władz gminy wiejskiej. Czy gmina wiejska nie przekracza swoich kompetencji i uprawnień, wymuszając na Gminie Miasta Sanoka taki zapis? Nie możemy ulegać presji – powiedziała przewodnicząca klubu radnych PiS.
Zofia Kordela-Borczyk była podobnego zdania: – Wójt Anna Hałas układa granice miasta według własnych koncepcji, które nie są czymkolwiek poparte. W moim przekonaniu w gminie wiejskiej niewiele się dzieje w ostatnich latach.
Agnieszka Kornecka-Mitadis dopytywała, czy treść deklaracji jest wypracowanym kompromisem obydwu stron. Artur Kondrat wyjaśnił, że podobny dokument ma przyjąć Gmina Sanok podczas swojej sesji nadzwyczajnej.
– To próba ratowania twarzy burmistrza. Burmistrz nie potrafi prowadzić dialogu, nie ma wyczucia politycznego. Mnie to przypomina pływaka, którego wrzucono na głęboką wodę i pływa stylem rozpaczliwym – perorował radny Roman Babiak.
Rozważyć współpracę
Do dyskusji włączył się Andrzej Romaniak, przewodniczący Rady, który wskazał, że uchwały, które zostały wcześniej podjęte nie zostają uchylone, podejmowana jest tylko deklaracja, która mówi o potrzebie ścisłej współpracy między samorządami.
– Nie uwłacza to w żaden sposób naszemu honorowi, naszym zasadom. Jest szansa, że przynajmniej na razie przyłączymy do naszego miasta ten teren, gdzie znajdują się strategiczne dla nas obiekty: oczyszczalnia ścieków i ujęcie wody – mowa o oczyszczalni ścieków. Musimy zrobić pierwszy krok w kierunku powiększenia Sanoka – apelował przewodniczący.
Tomasz Matuszewski, burmistrz Sanoka przypomniał, że wcześniej podjęta uchwała w sprawie poszerzenia granic jest dokumentem nadrzędnym. Natomiast deklaracja została wypracowana po wielu spotkaniach i jest formą ugody i ustępstwa.
Kompromis „wart jest mszy”?
Beata Wróbel zapytała, o ile zwiększy się liczba mieszkańców Sanoka po włączeniu w jego granice części sołectwa Trepczy. Wiceburmistrz Kondrat odpowiedział, że na tym obszarze znajdują się dwie nieruchomości, a teren w większości przeznaczony jest pod instalacje Sanockiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej.
– Po przeczytaniu tego porozumienia wysuwa się smutny wniosek. Tu nie chodzi o dobro mieszkańców wiosek, które miały być przyłączone do Sanoka, nie chodzi o dobro mieszańców Sanoka, chodzi tylko o to, aby burmistrzowi nie udało się poszerzyć miasta – dodała Katarzyna Sieradzka.
Grzegorz Kozak zgodził się z wypowiedzią radnej. – To jest celowa gra, aby się nie udało. Dla niektórych byłoby to sukcesem – stwierdził wiceprzewodniczący Rady.
Nie będzie kompromisu…
Po dyskusji nastąpiło głosowanie, w którym wzięło udział 18 radnych. Dziewięciu było „za” przyjęciem deklaracji i tyle samo radnych było „przeciw”. Deklaracja nie została przyjęta.
… Sanok się nie powiększy
Następnego dnia po nadzwyczajnej sesji – a więc dziś, 14 grudnia – wojewoda Ewa Leniart ogłosiła w mediach społecznościowych:
„Na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy wielokrotnie spotykałam się z przedstawicielami Miasta Sanoka oraz Gminy Sanok. Celem tych spotkań było wypracowanie porozumienia, które uwzględniałoby interesy obu samorządów oraz doprowadziło do zgodnej zmiany granic pomiędzy nimi.
Zmiana granic dałaby miastu możliwość pozyskania nowych obszarów inwestycyjnych, które stałyby się impulsem rozwojowym dla tej części województwa. Chodzi o realizację projektu powstania Podkarpackiej Doliny Wodorowej, która w założeniu wykorzysta potencjał regionu (w tym subregionu sanockiego) w zakresie nowoczesnych technologii.
Jednak kluczem do zmiany granic jest porozumienie pomiędzy samorządami, którego oczekuje polski rząd. Ze względu na jego brak, Rada Ministrów nie podejmie w tym roku decyzji, która uwzględni poszerzenie granic miasta Sanoka w jakimkolwiek zakresie”.
dcz
Jakby to napisać… „Głos rozsądku radnych, czyli co w najnowszym numerze „TS””
Rozumiem i akceptuję prawie wszystkie opinie radnych, z wyjątkiem radnego Jakuba Osiki.
Wielki szacunek dla Andrzeja Romaniaka.
Matuszewski SOBIE chyba niczego nie musi powiększać. Widziałam, jak niektórzy posłowie sięgają mu do pachy nawet po założeniu butów na grubej podeszwie. Chciał powiększyć Sanok, żeby miasto nabrało oddechu i żeby było bliżej Krosna niż Leska – mam nadzieję, że ta metafora jest czytelna.
Ani Rzeszów, ani Warszawa nie wyda zgody na ratowanie budżetu Sanoka kosztem wiosek. To że Matuszewski to amator i nie ma zielonego pojęcia o zarządzaniu miastem, to już jego problem. Pisuary nie beda sie narażać wydając taką opinie bo do wyborów coraz bliżej i lepiej nie wkur… swoich wyborców. Także Matuszewski może sobie pomarzyć o większym Sanoku. Swoją drogą to koleś ma jakieś kompleksy czy co? Bo cały czas chce coś sobie powiększyć 🙂