Sikanie pod Arkadami – interwencja

 

Dzwonią do nas czytelnicy z delikatnie mówiąc, nieciekawym problemem.

– Odkąd zmieniono siedzibę straży miejskiej, niedobrze dzieje się w centrum miasta. Osoby nadużywające alkoholu potocznie zwani żulami, bezceremonialnie sikają w centrum miasta. Mało tego robią to na oczach przechodniów i turystów. Centrum miasta jest wizytówka Sanoka, a deptak jest miejscem uczęszczanym i lubianym. Niestety zdarza się że takie osobniki w jednej ręce trzymają piwo, a w drugiej przyrodzenie, które wystawiają na widok osób, które w restauracji spożywają posiłek, bądź pija kawę. Jest to po prostu nieestetyczne i nie do przyjęcia.

Restauratorzy, właściciele sklepów mówią, że problem narasta. Mieszkańcy kamienic w centrum miasta dodają.

– Osoby nadużywające alkoholu, często wypróżniają się do donic z roślinami, które są ozdobą deptaku. Czy nie ma monitoringu? Za takie zachowania powinny być solidne mandaty, a odkąd Straż Miejska zmieniła siedzibę, ten proceder się nasilił. Deptak, jest wizytówka naszego miasta. To jest oburzające, takie zachowanie. Może warto przemyśleć ilość strażników i zwiększyć ich patrole właśnie w tej okolicy. Co z tego, że zadzwonimy. Kiedy Straż dotrze po delikwentach nie ma śladu, bo przemieszczają się w inne miejsce.

Nagminne jest też znajdowanie przez przedsiębiorców prowadzących restauracje/kawiarnie czy sklepy w centrum miasta puszek bądź butelek po napojach procentowych.  Oprócz wspomnianych powyżej problemów, osoby pod wpływem alkoholu dewastują deptak, malując na murach. Ani to ładne, ani estetyczne. Może rzeczywiście czas, by Straż Miejska przyjrzała się uważniej ulicy 3 Maja i okolicznym zaułkom.

ew