Wywiad z burmistrzem miasta Sanoka, Tomaszem Matuszewskim. 

Panie burmistrzu, proszę wytłumaczyć naszym czytelnikom, czym jest sesja absolutoryjna.

Sesja absolutoryjna to posiedzenie, podczas którego Rada Miasta pochyla się nad analizą działań podejmowanych w ubiegłym roku. W połowie 2024 r. dokonuje się oceny tego wszystkiego, co działo się w roku 2023. Burmistrz, a więc organ wykonawczy, przedkłada radnym „Raport o stanie gminy”, który od 31 maja jest dostępny w Biuletynie Informacji Publicznej i mogą go analizować także mieszkańcy. Podczas sesji absolutoryjnej radni dyskutują nad raportem i na podstawie wniosków z tej dyskusji udzielają – bądź nie – wotum zaufania burmistrzowi, prezydentowi czy wójtowi. Drugim ważnym punktem sesji jest dyskusja na temat wykonania budżetu w roku 2023; po tej dyskusji radni głosują nad absolutorium dla organu wykonawczego.

Która to już pańska sesja absolutoryjna?

Szósta, ale pierwsza w obecnej kadencji. W zasadzie radni ocenili nie tylko pracą moją, ale także tych, którzy w ubiegłych latach stanowili władzę uchwałodawczą. Burmistrz jest organem wykonawczym i realizuje budżet oraz zadania uchwalone przez radnych.

Pięć razy Rada Miasta udzielała panu zarówno absolutorium, jak i wotum zaufania. Co stało się tym razem?

Dobre pytanie. Warto, by nad nim pochylili się np. analitycy zachowań społecznych. Jak to się dzieje, że przez kilka lat mamy całkowite poparcie, a nagle te same zadania, ta sama polityka, która jest przecież kontynuowana od kilku lat, wywołują ogromny opór radnych? Faktem jest, że skład osobowy Rady Miasta jest inny, ponieważ rozpoczęła się kolejna kadencja. Ale czy to musi od razu oznaczać, że mamy mieć „gdzieś” budowę mieszkań komunalnych, remonty szkół, żłobków, nowy most? Zauważę tylko, że swoje poparcie dla mojej polityki wyrazili sanoczanie w kwietniowych wyborach.

Jak pan ocenia przebieg sesji absolutoryjnej i zachowanie radnych?

Od ocen są mieszkańcy. Przyjąłem werdykt Rady Miasta, jednak nie zgadzam się z nim i zamierzam się od niego odwołać. Złożyłem już odwołanie od opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej w Rzeszowie, która pozytywnie wypowiedziała się na temat wniosku Komisji Rewizyjnej Rady Miasta, której przewodniczy pan Robert Płaziak, o nieudzielenie mi absolutorium.

Materiałem, który oceniają radni, udzielając – lub nie – wotum zaufania, jest „Raport o stanie Gminy Miasta Sanoka za rok 2023”. Jakie konkretnie sprawy skrytykowali radni?

Nikt nie skrytykował rozpoczęcia budowy mieszkań komunalnych przy ulicy Ustrzyckiej, a to był niezwykle ważny krok, podjęty w roku 2023, przygotowywany zresztą dużo wcześniej. Krytykowano przede wszystkim remont ulicy Cegielnianej, o co walczyli mieszkańcy Wójtostwa, na co wyrazili zgodę radni poprzedniej kadencji, a co nowi radni uznali za decyzję bezcelową. Czy ona była bezcelowa? Niech na to pytanie odpowiedzą mieszkańcy największej sanockiej dzielnicy, byłbym ciekaw ich opinii. Szkoda, że ludzie na co dzień nie zajmują się lokalną polityką. Wykorzystują to osoby, które zręcznie podrzucają mediom „chwytliwe” tematy. Łatwiej, niestety, skupić uwagę na krytyce, niż na czymś, co jest wynikiem żmudnej pracy.

We wstępie do Raportu kładł pan akcent na gospodarkę mieszkaniową miasta.

Tak, ponieważ ten obszar uważam za kluczowy. Miniony rok przyniósł postęp w gospodarce mieszkaniowej. Wspomniałem o budowie bloków wielorodzinnych na Posadzie, ale warto też pamiętać, że w 2023 r. przebudowaliśmy i oddaliśmy do użytku budynek na ulicy Pięknej w Olchowcach. Przygotowaliśmy też wszystko, co niezbędne, aby spółka SIM Południe rozpoczęła budowę mieszkań przy ulicy Konarskiego. W 2023 roku nie zaniedbaliśmy remontów dróg, że przypomnę tylko kilka: Witosa, Glinice, Lisowskiego, Dworska, Kalinowa, Biała Góra, Niecała, Berka Joselewicza, Jodłowa. Pozyskaliśmy środki na remonty i rozbudowę dwóch szkół i żłobka. Uratowaliśmy budynek starej szkoły na Posadzie, lokując tam Mediatekę. Rozpoczęliśmy budowę nowego mostu. To mało? Odpowiem: dla nowo wybranych radnych to najwyraźniej za mało, skoro nie udzielili mi wotum zaufania. Otrzymuję na szczęście wiele sygnałów od mieszkańców z wyrazami poparcia i z tego się bardzo cieszę. To daje mi impuls do podejmowania kolejnych wyzwań.

O nieudzieleniu panu absolutorium zadecydował  podobno wniosek Komisji Rewizyjnej Rady Miasta…

Komisja Rewizyjna pod przewodnictwem pana radnego Roberta Płaziaka, licząca czterech radnych, trzema głosami sformułowała wniosek do Regionalnej Izby Obrachunkowej w Rzeszowie o nieudzielenie mi absolutorium, co jest jednoznaczne z krytyką sposobu wykonania założeń budżetu na 2023 rok.

Co skrytykowała komisja?

Przede wszystkim remont ulicy Cegielnianej i zabezpieczenie osuwiska zbocza Góry Parkowej nad ulicą Kościuszki. Wielokrotnie na sesjach Rady Miasta ja i moi współpracownicy, a także przedstawiciele wykonawcy remontu Cegielnianej, wyjaśnialiśmy, co jest powodem opóźnienia prac. Były to przyczyny zupełnie niezależne od nas czy też od wykonawców. W przypadku osuwiska samorząd powiatowy żądał 300 tys. zł od firmy budowlanej jako zapłaty za możliwość przejechania przez drogę powiatową ciężkiego sprzętu. Po pewnym czasie starosta odstąpił od tego żądania i prace ruszyły. Jak to można skomentować?

Radni podnosili także zarzut nadmiernego zadłużenia miasta. Jak pan to skomentuje?

Powyższy zarzut byłyby zasadny w przypadku, gdyby relacja wynikająca z art. 242 ustawy o finansach publicznych z uwzględnieniem kwoty wolnych środków nie była zachowana, jak również gdyby nastąpiło przekroczenie wskaźników zadłużenia wynikające z art. 243 u.f.p. Zarządzałem budżetem bardzo trudnym, z uwagi na sytuację rynkową i brak stabilności finansowej. Podejmując decyzje inwestycyjne i wskazując ich źródła finansowania, kierowałem się przede wszystkim zasadą ich celowości dla mieszkańców Sanoka i nieprzekroczenia obowiązujących wskaźników zadłużenia, co udało się zrealizować w trakcie ubiegłego roku budżetowego. I tak to ocenia również Regionalna Izba Obrachunkowa, która wydała pozytywną ocenę wykonania budżetu za 2023. Cóż – Rada Miasta obecnej kadencji była innego zdania…

Nie jest pan pierwszym burmistrzem w regionie, który mierzy się z brakiem absolutorium.

Tak, to prawda. Taka sytuacja zdarzała się, z tego, co pamiętam, w Ustrzykach Dolnych i bodajże w Lesku. Mam tu na myśli poprzednią kadencję. I proszę zwrócić uwagę, że radni bardzo krytycznie odnosili się do pracy burmistrzów Leska czy Ustrzyk Dolnych, a zupełnie inaczej ocenili ich mieszkańcy. Bartosz Romowicz został posłem na Sejm RP, a Adam Snarski wygrał wybory już w pierwszej turze. To są naprawdę ciekawe zjawiska i socjologowie mogą z powodzeniem je badać.

Jakie ma pan prognozy dotyczące współpracy z Radą Miasta obecnej kadencji?

Burmistrz jest organem wykonawczym, uchwały podejmują radni. Zarówno burmistrz, jak też radni sprawują funkcje powierzone im przez mieszkańców w demokratycznych wyborach. Organy wykonawczy i uchwałodawczy muszą ze sobą współpracować i ze swojej strony zrobię wszystko, aby taka współpraca była możliwa. Może czas politycznej zemsty minie, a radni, po podjęciu uchwały o zmniejszeniu mojego wynagrodzenia, skupią się na innych, poważniejszych zadaniach. Obecnie najważniejszą sprawą dla miasta jest podjęcie uchwały o emisji obligacji.

Bez tego trudno spiąć finanse miasta?

Tak, ale to nie znaczy, że polityka finansowa jest źle prowadzona. Emisja obligacji na kwotę 20 mln złotych jest wpisana w uchwałę budżetową. To oznacza, że konstruując budżet na 2024 rok przewidziano, że emisja obligacji będzie potrzebna, aby zrealizować konkretne zadania. Taki budżet uchwaliła Rada Miasta i burmistrz, jako organ wykonawczy, jest zobowiązany do jego realizacji. Niestety, obecnie radni odrzucają uchwałę o emisji obligacji, tak jakby nie brali pod uwagę, że jest ciągłość władzy i w 2024 roku pracujemy z budżetem przygotowanym w poprzedniej kadencji. Uprzedzę pytanie o płynność finansową miasta – robimy na razie wiele, aby nie była ona zagrożona, jednak radni muszą sobie zdać sprawę, że niewyrażenie zgody na emisję obligacji może doprowadzić do poważnych problemów.

Czy to prawda, że spotyka się pan z radnymi, aby wskazać oszczędności, jakie zamierza pan wprowadzić, by poprawić sytuację budżetu?

Tak, to prawda. Jedno spotkanie odbyło się w poniedziałek 1 lipca, a kolejne jest przed nami. Proponuję oszczędności w kilku obszarach, przede wszystkim dotyczą one wydatków bieżących. Wolałbym jednak nie ujawniać szczegółów wcześniej, zanim przedstawię swoje propozycje radnym.

Po tym drugim spotkaniu sądzi pan, że uda się przeforsować uchwałę o emisji obligacji i miasto wyjdzie na prostą?

To pytanie do radnych. Ja mogę tylko wyrazić nadzieję, że mimo odrębnych zdań na wiele tematów, wszystkim nam przyświeca jeden cel, a jest nim dobro miasta i zadowolenie mieszkańców. Po to otrzymaliśmy mandaty zaufania od sanoczan, aby w zgodzie pracować dla wspólnego dobra.

Rozmawiał Bartosz Błażewicz