Szczury na Potoku Płowieckim?
Plaga szczurów grasująca w okolicy Potoka Płowieckiego, na wysokości Szkoły Podstawowej nr 1 i Lidla. Gryzonie, które wychodzą nawet na chodnik zagryzają kaczki. Taką informację otrzymaliśmy od Czytelników.
Żeby sprawdzić te wiadomości, podpytaliśmy przechodniów spacerujących wzdłuż potoku. Z ich informacji wynika, że nikt w ty miejscu nie widział żadnego szczura. Owszem okolica nie przedstawia się ciekawie, potok jest zamulony, wszędzie sterty śmieci, resztki jedzenia i potłuczone butelki, ale kaczki mają się tutaj dobrze.
– Właścicielem potoku jest Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie, nadzór wodny w Lesku i do ich obowiązku należy utrzymanie w czystości potoku i terenów wokół. Z uwagi na to, że rzadko zajmują się utrzymaniem, mimo pism ze strony burmistrza, obowiązek ten przejęło Miasto. Dlatego dwukrotnie w ciągu sezonu kosimy tam trawę i usuwamy śmieci – wyjaśnia Aneta Kończak–Kucharz, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Gospodarki Odpadami Urzędu Miasta.
Ale na temat występowania szczurów najwięcej mogą powiedzieć mieszkańcy domów przy ulicy Podgórze, których działki sąsiadują z potokiem.
– Mieszkam tu już 25 lat i nigdy nie widziałam w tej okolicy gryzonia. Mam tutaj trzy koty i nie było takiej sytuacji, żeby przyniosły mysz albo szczura, sama też nigdy nie widziałam tutaj tych szkodników – mówi starsza pani z domu przy ulicy Podgórze.
Tomek Majdosz
Ja tam żadnych gryzoni nie widzę, a często przechodzę tamtędy.