Czy będzie parking przy przychodni na Lipińskiego?
Zdrowe drzewa rosły przy Lipińskiego na terenie należącym do przychodni zdrowia i kazano je wyciąć. Mówiono o parkingu, skądinąd potrzebnym w tamtym miejscu. Dziś pnie zarastają trawą, o parkingu nikt nie wspomni, samochody parkują, gdzie popadnie. I po co było wycinać drzewa „na wszelki wypadek”? – pytają, dzwoniąc do redakcji, nasi czytelnicy.
Naprędce dowiedzieliśmy się, że sprawę rozkręcił – prawdopodobnie w dobrej wierze – radny powiatowy. Apelował do radnych dzielnicowych, aby nalegali na wycinkę drzew. Nalegali, ponieważ myśleli, że skoro radny obiecał, to prace przy parkingu ruszą zaraz, jak tylko drzewa zostaną wycięte. Nic z tego.
Trudno w tej chwili wymagać, aby dyrektor szpitala przeznaczył pieniądze na parking obok przychodni, kiedy ma tyle innych pilnych potrzeb – tłumaczy Wanda Kot, radna miejska, przewodnicząca Komisji Ochrony Zdrowia i Pomocy Społecznej.
Parking na Lipińskiego jest potrzebny, to nie ulega wątpliwości. Po co było wycinać drzewa, skoro ani dyrekcja SPZOZ, ani starostwo nie mieli w planach takiej inwestycji?
Do pytań o parking i przedwczesną nieuzasadnioną wycinkę powrócimy w najbliższym wydaniu „TS”.
Mogliby się w końcu za to zabrać. Okolica przychodni jest w fatalnym stanie zwłaszcza po deszczu.