Tym razem na płycie: Janusz Szuber czyta swoje wiersze w oprawie muzycznej Łukasza Sabata, Julii Kotarby i Wojtka Inglota

„Mgła” to wiersz, który, w tłumaczeniu Ewy Hryniewicz-Yarbrough, został w 2006 r. opublikowany w magazynie „The New Yorker” i, chociaż wcześniej Janusz Szuber publikował wiersze także i w innych zacnych amerykańskich periodykach, jak choćby „Poetry”, to właśnie zdarzenie mogło sprawić, że twórczością polskiego poety zainteresowała się prestiżowa nowojorska oficyna wydawnicza Alfreda A. Knopfa.

„The New Yorker” to pismo wybredne, jeśli chodzi o poetów. Nie jest znane z tego, że publikuje wiersze, nie jest czasopismem literackim. Wiadomo, że na łamy tego pisma trafiają najlepsi poeci i tylko bardzo dobre wiersze. Tak już jest.
Marzy nam się, jako redakcji, być choć trochę jak „The New Yorker” ( na prowincjonalną skalę – ma się rozumieć), nie schlebiać gustom, raczej je kształtować. Długa do tego droga i nasi czytelnicy muszą nam w tym pomóc. W tym tygodniu zrobiliśmy na tej drodze pewien krok: wydaliśmy płytę z niełatwą w odbiorze poezją Janusza Szubera. Mamy sygnały, że „Tygodnik Sanocki” z płytą zniknął już z kilku punktów sprzedaży (czyżby potwierdziły się nasze intuicje co do oczekiwań czytelników?), ale sprawdziliśmy: nie z wszystkich i jeszcze jest dostępny.
Z radością informujemy, że o wydanej przez nas płycie (dziękujemy za wsparcie Miejskiej Bibliotece Publicznej i Urzędowi Miasta) mówiono dziś – dobrze! – w Radiu Rzeszów, w audycji Rafała Potockiego „Ulica kulturalna”.
Przypominamy: na płycie są cztery wiersze, czytane przez Janusza Szubera, z ilustracjami muzycznymi w wykonaniu Julii Kotarby, Łukasza Sabata i Wojtka Inglota. Na początek „Mgła”, potem „O chłopcu mieszającym powidła”, „Pelikan na tłoczek, czyli ojciec znowu szybował nade mną” i na zakończenie „Yerba mate”.
„Od piątku wiersze Janusza Szubera można nie tylko czytać, ale też można je sobie zanucić” – mówiono dziś w radiu.
Dziękujemy naszym czytelnikom za zainteresowanie, a tych, którzy chcieliby posłuchać dobrej poezji, a jeszcze nie mają „Tygodnika Sanockiego” z płytą, zapraszamy do punktów sprzedaży prasy (niestety nie możemy wskazać miejsc, gdzie jeszcze nie wykupiono wszystkich egzemplarzy).