Uwaga! Czerwony alarm w okolicach ulic: Piastowskiej i Stefana Batorego
Kilka dni temu zamontowano w mieście czujniki monitorujące stężenie pyłów. Jak pisaliśmy wcześniej: Równomiernie rozlokowana siatka dokonuje pomiarów pyłów zawieszonych PM10 i PM2,5, temperatury, ciśnienia i wilgotności poprzez laser rozpraszający się na cząstkach powietrza i fotodiodę wyłapującą ich rozproszenie. Przy zwiększonym stężeniu pyłów zmienia się współczynnik załamania światła przechodzącego przez cząsteczki.
Zaczęliśmy śledzić pracę czujników, dzięki aplikacji map.airly.eu. Okazuje się, że nie jest wcale różowo. Wręcz wypada bić na alarm. Jak widać na załączonych screenach lepiej nie wychodzić z domu i nie otwierać okien. Najgorzej jest w okolicy ulic Piastowskiej i Stefana Batorego. Wysokie stężenie pyłów szczególnie niebezpieczne jest dla osób starszych, dzieci i osób niedomagających, zwłaszcza na choroby układu oddechowego.
W najbliższym „Tygodniku Sanockim” będziemy kontynuować temat.
Teraz całe miasto jest na czerwono. Sanok to nie Kraków. Spadło ciśnienie. Pass, Mlekovita kto nas raczy tymi pyłami?
Sami siebie, z piecyków
wystarczy powąchać
Pył PM 10 i pył PM2.5, powstaje tylko i wyłącznie w dużych zakładach przemysłowych, posiadających elektrofiltry..
Gdzie najpierw pojawia się najwyższe stężenie pyłów? Obserwować i wyciagać wnioski…