Oko na przedsiębiorczych: Samoakceptacja potrzebna od zaraz
W księgarni Autorska zorganizowano spotkanie, niecodzienne bo połączone z warsztatami, z Katarzyną Bujniewicz, autorką książek ,,W pogoni za stylem” i ,,Pokochaj siebie w 30 dni czyli dziennik samoakceptacji”.
Katarzyna Bujniewicz, magister zarządzania zasobami ludzkimi aktualnie zarządza wizerunkiem swoich klientów. Jak do tego doszło? Mówi o tym w rozmowie z Edytą Wilk.
Jak to się stało, że nie pracujesz w swoim wyuczonym zawodzie?
Jeszcze podczas studiów, miałam swój butik. Pracowałam, sprzedawałam ubrania i niejako byłam zmuszona doradzać klientkom, które bardzo często wracały z podziękowaniami. Po moich sugestiach okazywało się, że panie wyglądały lepiej, korzystniej, a na imprezie, spotkaniu prywatnym czy biznesowym czuły się swobodniej. A ja, wtedy jeszcze, czułam się niewystarczająco kompetentna, by udzielać rad. Zaczęłam się szkolić właśnie w tym kierunku. Wizaż, stylizacja, analiza kolorystyczna – tym się zajęłam. I w związku z tym zaczęłam się dokształcać jako trener, coach.
Stawałaś się trenerem dla swoich klientów?
W pewnym sensie tak. Podczas spotkań, sesji fotograficznej klienci się często otwierają i zwierzają. To, jak wyglądamy, jest naszą wizytówką, zwłaszcza w biznesie ma to ogromne znaczenie. Oczywiście zależy, gdzie pracujemy, ale mimo wszystko zadbany strój, dobrze dobrane oprawki okularów, fryzura, dodają nam pewności siebie, a co za tym idzie sprawiają, że jesteśmy postrzegani jako profesjonaliści. Rozmawiając z klientami staram się im to uzmysłowić. Oczywiście mamy prawo do dnia w dresie, dnia bez makijażu, ale nie oszukujmy się, wygląd w pierwszym momencie nas określa. Staram się podnosić swoje kompetencje – zaczęłam studiować psychologię.
Zawód stylisty lub personal shopping, jak myślisz, czy to jest zawód przyszłości?
Tak! Paradoks wyboru z psychologii mówi nam, że im więcej mamy towaru, szerszy asortyment, tym trudniej jest z wyborem, w związku z tym każda osoba idąca na zakupy ma problem. Przykład. Chcemy kupić bluzkę, okazuje się, że fasonów jest kilkadziesiąt, a dodatkowo każdy fason występuje w kilku wersjach kolorystycznych. Wracamy do domu i myślimy: kupiłam granatową, ale ta malinowa również była ładna. I zastanawiamy się, czy dokonaliśmy właściwego wyboru. Jesteśmy niezadowoleni. Zakupy ze stylistą personalnym pozwalają nam część decyzji „zrzucić” na drugą osobę. Dodatkowo, kiedy nam się coś podoba i druga osoba potwierdza, że korzystnie, zgrabnie w czymś wyglądamy, wtedy czujemy się pewniej.
Sami siebie oceniamy gorzej, krytyczniej, niż osoba stojąca obok?
Tak właśnie jest. Dla mnie każda osoba jest piękna, tylko nie zawsze potrafi to z siebie wydobyć.
Nie każdego stać na stylistę. Co byś radziła kobiecie, która chciałaby, a nie ma środków na skorzystanie z takiej porady?
Taka kobieta powinna się zastanowić, ile ma rzeczy kupionych i nigdy nie założonych. Zamiast znów kupować zbędne ubrania, nie lepiej wydać na profesjonalistę i w końcu być zadowolonym?
To rozsądne myślenie, ale wiele pań chce wszystko robić (kupić) samodzielnie.
Wiesz, czego bym chciała? Żeby Polki dały sobie przyzwolenie do niewiedzy. Kobiety mają tendencję do tego, by być ekspertkami w każdej dziedzinie, lubią ubierać się same, ubierać swoje dzieci i mężów, niejednokrotnie są to dobre wybory, ale czasem warto skorzystać z wiedzy specjalisty.
Zapoznałam się z książkami, które napisałaś. Jesteś przekonana, że pozytywne myślenie to sposób na odmienienie swojego życia.
Tak. Uważam, że bardzo potrzebne są nam afirmacje. Jeśli bardzo ciężko jest nam uwierzyć w samego siebie, ten proces przebiega małymi krokami, Ja zaczynałam od zwykłego dziękowania za małe rzeczy. Na początku nie byłam w stanie powiedzieć sobie, przyznać sama przed sobą, że jestem dobra czy wspaniała.
Czy rzeczywiście można w ciągu 30 dni zmienić siebie, uwierzyć w swoje możliwości?
Tak! Nawet już po dwudziestu dniach! Oczywiście mówimy tu o osobach, które są na to gotowe. Człowiek, który ma np. silną depresję, potrzebuje jednak specjalistycznego podejścia, ale „zwykli” ludzie, którzy potrzebują po prostu, by ktoś ich zmusił do działania i trochę poprowadził, potrafią w 30 dni zmienić postrzeganie siebie i, co za tym idzie, zacząć odnosić sukcesy w rożnych dziedzinach życia.
Nie sądzisz, że pewności siebie nabieramy z wiekiem?
Nie. Ostatnio prowadziłam warsztaty samoakceptacji dla seniorów i poprosiłam uczestników o napisanie, co w sobie lubią. Okazało się, że większość z nich nie wiedziała, co napisać! Łatwiej im było opisać to, czego w sobie nie lubią.
Jesteśmy dla siebie okrutni…
Tak i niestety część takiej postawy wpajana jest nam w domu. Sama przyłapałam się na tym, że zbyt często krytykowałam swoje dzieci. Każdy rodzic powinien przeanalizować, ile razy w ciągu dnia pochwali swoje dziecko? Jeśli mały człowiek otrzymuje często negatywny przekaz, to takie zachowania powiela i trudno mu uwierzyć w siebie, w swoje możliwości. Torpedujemy dzieci komunikatami na „nie”: nie posprzątałeś, nie pościeliłeś, nie dostałeś piątki, nie odłożyłeś talerza. Pochwała rodzi chęć powielania danego działania. Chwalmy dzieci szczerze, jeśli tylko na to zasługują!
Co byś radziła osobie, która ma zmysł estetyczny i chciałaby pracować jako wizażysta, trener personalny?
Oprócz zmysłu estetycznego, artystycznego polecam studiowanie psychologii. Na nasz styl przekłada się to, jak wyglądamy i jak się czujemy, a zrozumienie ludzkiej natury (psychologia) pozwala nam lepiej pomagać ludziom w tym, by siebie zaakceptowali.
Ostatnie komentarze