Nocna i świąteczna opieka zdrowotna

Zgłosił się do redakcji „Tygodnika Sanockiego” mieszkaniec Sanoka, który, będąc w szpitalu, na drzwiach przeczytał następującą informację: „Szpital Powiatowy w Lesku zabezpiecza świadczenia nocnej i świątecznej opieki lekarskiej i pielęgniarskiej w powiecie leskim, mieście i gminie Zagórz oraz gminie Komańcza”. Z obawy o to, czy jako pacjent i mieszkaniec Sanoka zostanie przyjęty także w innym mieście, poprosił o wyjaśnienie tej kwestii.

Już we wrześniu ubiegłego roku, na stronie sanockiego szpitala obok informacji dotyczącej tego, że od 1 października 2017 roku rozpoczyna funkcjonowanie nocna i świąteczna opieka zdrowotna w Samodzielnym Publicznym Zespole Opieki Zdrowotnej w Sanoku, pojawiła się notka, że obejmuje ona mieszkańców miasta Sanoka oraz gmin: Sanoka, Beska, Bukowska, Zarszyna oraz Tyrawy Wołoskiej. Teraz taka kartka z informacją, tylko odnośnie szpitala w Lesku, zawieszona jest na drzwiach rejestracji nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej w szpitalu przy ul. 800-lecia. Czy przykładowo pacjenci z Zagórza, chcąc skorzystać z nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej w Sanoku, mogą zostać odprawieni z przysłowiowym kwitkiem do Leska?

Po rozmowach z dyrektorami szpitala w Lesku oraz w Sanoku, lekarzem dyżurującym podczas nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej oraz pielęgniarkami, uspokajamy – każdy zostanie przyjęty, niezależnie od szpitala, czy to będzie Lesko, czy Sanok. A wywieszona na drzwiach kartka jest wyłącznie informacją, że również w Lesku jest nocna i świąteczna opieka zdrowotna. Pacjenci mają możliwość wyboru i mogą skorzystać z usług w szpitalu, do którego będą mieli po prostu bliżej.
– Wynika to z podziału, który był zastosowany przez NFZ i obszarów kontraktowania. My, jako Lesko, mamy kontrakt na Zagórz, Lesko i cały powiat leski i to obsługujemy. Przy czym jest pierwsza podstawowa zasada, nie mamy prawa odmówić, jeżeli ktoś przyjdzie z innego miejsca. Nie ma czegoś takiego, nie ma rejonizacji – mówi Robert Płaziak, dyrektor SP ZOZ w Lesku.

Rozmawiając z pracownikami szpitala, poruszyliśmy jeszcze inną, ważną kwestię. Zbliżają się święta, a co za tym idzie, lekarze dyżurujący w nocnej i świątecznej opiece zdrowotnej będą mieli ręce pełne roboty. – Często bywa kłopot w święta, wtedy jest sporo pacjentów, a jako zarządzający szpitalami mamy coraz większe problemy z obstawą dyżurową nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej – mówi Robert Płaziak.
– Na pewno te dyżury weekendowe i świąteczne są bardziej obciążające, zwłaszcza, że pracujemy wtedy przez 24 godziny, z kolei dyżur w dni powszednie trwa 14 godzin. W okresie zimowym, zwłaszcza w sezonie zachorowań na grypę, zdarza się, że przypada 100 przyjęć na jeden dyżur – mówi lekarz dyżurujący w Sanoku.
Miejmy na uwadze, że korzystając z nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej podczas zbliżających się świąt, będziemy musieli poczekać nieco dłużej w kolejce. Uzbrójmy się więc w cierpliwość oraz zważmy na to, że przyjmujący nas lekarz może również być zmęczony po całym dniu pracy albo wolałby ten czas spędzić z rodziną. W końcu jesteśmy tylko ludźmi!