Borys Budka w Klubie Obywatelskim w Sanoku

Borys Budka, poseł i wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej przyjechał do Sanoka, by wziąć udział w kolejnym spotkaniu w ramach Klubu Obywatelskiego. Kluby Obywatelskie mają charakter otwarty, każdy może przyjść na spotkanie z prelegentem, zadać pytanie lub wyrazić opinię.

Spotkanie z posłem Budką rozpoczęło się na Rynku, stamtąd zainteresowani przenieśli się do sali konferencyjnej w hotelu Sanvit. Na Rynku nie obyło się bez incydentu. Pewien starszy pan zapytał: „Kiedy przestaniecie donosić na Polskę do Niemców? Ja wiem, co Niemcy szykują, ja pięć lat tam pracowałem. Łajzy jesteście…”

Donieść na Polskę

Od omówienia incydentu na Rynku rozpoczął Borys Budka spotkanie w Klubie Obywatelskim: – Do pana, który wie, co chcą zrobić Niemcy, ponieważ pracował w Niemczech przez pięć lat, trudno mieć pretensje. Przypuszczam, że ten człowiek w dobrej wierze otwiera niektóre media i z nich czerpie taki absurdalny przekaz. „Donoszenie na Polskę” za granicą to jeden z moich ulubionych tematów, drugi to obrona UB-ków, układów, elit itd. Po pierwsze – Unia Europejska nie ma granic. Kiedy patrzę na politykę obecnego rządu, to wiem, za jaką granicą strzelają korki od szampana, kiedy są ogłaszane kolejne rewelacje smoleńskie, kiedy ministrowie spraw zagranicznych mówią, że relacje z Unią trzeba budować inaczej, kiedy zamiast wydatkować środki na zwiększanie obronności, próbuje się je wydatkować na jakieś absurdalne strzelnice czy też kupuje się samoloty dla VIP-ów, zamiast wzmacniać potencjał obronny. Nie trzeba „donosić” za granicę, żeby na Kremlu świętowano. W Unii Europejskiej jesteśmy u siebie. Ktoś, kto mówi, że tam się „donosi”, zapomniał, że od 2004 roku to jest wspólnota. Tam nie ma gorszych i lepszych. Polacy, zachęcani w 2003 roku także przez Kościół i świętego Jana Pawła II zdecydowali, że chcą być częścią tej wspólnoty.

Demolowanie wymiaru sprawiedliwości

Była mowa o demolowaniu wymiaru sprawiedliwości, o tym, że niszczony jest system prawny w Polsce.  – Poszanowanie godności jednostki było do tej pory najważniejsze w polskim systemie sprawiedliwości. Jednostki tworzą państwo, ale państwo nie może tej jednostki tłamsić. Obecnie budowany jest model państwa, w którym jednostka musi się poddać bliżej niezdefiniowanej większości, ale naprawdę musi się poddać widzimisię rządzących – mówił były minister sprawiedliwości. – Państwo prawa nie boi się jednostki .

Borys Budka mówił, że sąd nie może stać po stronie państwa, nie powinien być elementem władzy państwowej, bo wówczas traci przymiot niezależności. – Jeżeli sąd, tak jak w PRL-u, będzie elementem jednolitej władzy państwowej, to obywatel w zderzeniu z państwem nie ma żadnych szans.

Dlaczego nie możemy w Europie rozmawiać o tym, co się dzieje w Polsce? – pytał poseł PO i odpowiadał: – Wspólnoty opierają się na określonych wartościach, takich jak poszanowanie prawa czy zasad demokratycznych. Jeżeli te zasady są niszczone w którymś z krajów, to Unia ma nie tylko prawo, ale i obowiązek upomnieć się o swoich obywateli. Nie jesteśmy już tylko obywatelami Polski, jesteśmy także Europejczykami i obywatelami Unii Europejskiej. Jeżeli ktoś mówi: „Załatwiajmy swoje sprawy wewnątrz” to przywodzi mi na myśl zachowanie w sytuacji, gdy dochodzi do przemocy domowej – to jest zachęcanie do tego, do czego są często zachęcane polskie kobiety: „Nie skarż się, bo to nie wypada”. A sąsiad niech się nie wtrąca i zatka uszy, bo my wszystko załatwimy u siebie, sami.

Co jest dla Polaków najważniejsze?

Ponad 55 procent Polaków, zapytanych, co jest dla nich najważniejsze, odpowiada: bezpieczeństwo – moje, mojej rodziny. – Zawsze staram się wytłumaczyć, że jednym z elementów bezpieczeństwa jest niezależnie od rządzących funkcjonujący wymiar sprawiedliwości. Jeżeli tego zabraknie, bezpieczeństwo zostanie narażone na szwank. Podam może absurdalny przykład: a jeżeli rządzący w poszukiwaniu oszczędności dojdą do wniosku, że trzeba obniżyć emerytury wszystkim, którzy zdawali maturę w PRL-u? Do kogo będzie się można odwołać? To się wydaje niemożliwe. Ja do tej pory też nie myślałem, że prokurator, nagrodzony w stanie wojennym medalem od Rady Państwa, będzie z mównicy sejmowej krzyczał pod moim adresem „Precz z komuną!”, a minister sprawiedliwości będzie mówił, że dla niego profesor Adam Strzębosz nie jest autorytetem. Doszliśmy już do apogeum absurdu. Rządzący mogą wymyślić każde bzdurne prawo przy rozwalonym Trybunale Konstytucyjnym – mówił Borys Budka.

Dyskusja

Nauczyciele, którzy uczą w kilku szkołach, żeby mieć etat – jako krytyka reformy edukacji, niezrealizowane obietnice tanich leków – to były argumenty przeciw obecnej władzy, jakie na początku dyskusji wniosła europosłanka Elżbieta Łukacijewska. Zbyt wątłe, aby, o co postulowała europosłanka – „przekonać ludzi, żeby nie wierzyli w to, co obiecuje PiS”.  Mocniej zabrzmiała tak sformułowana obawa: – W Europie też są zasiłki wychowawcze, ale nie słyszałam, żeby w jakimkolwiek kraju ponad 100 tys. kobiet zrezygnowało z pracy. Kto potem dla tych kobiet wypracuje emeryturę? Co robić, żeby ludzie nie nabierali się na populistyczną retorykę? Dlaczego wciąż są gotowi w nią wierzyć? – pytała Elżbieta Łukacijewska.

– Brak edukacji ekonomiczno-obywatelskiej na przystępnym poziomie – stawiał diagnozę Borys Budka. – Kiedy w budżecie domowym brakuje pieniędzy, wtedy próbujemy stosować ograniczenia. Kiedy pieniędzy brakuje w budżecie państwa, wówczas jesteśmy skłonni przystać na kredyt. Wyobrażenie o tym, jak wygląda makroekonomia, ma się nijak do tego, jak ludzie zdają test z codziennej mikroekonomii.

Pytano o 23 proc. VAT, o pieniądze z OFE, o sprawy, które spowodowały utratę zaufania do Platformy Obywatelskiej. Poseł Budka odpowiadał to mniej, to bardziej przekonująco. Poruszano zagadnienia  dotyczące edukacji, „czarnego” protestu kobiet – że jest sztuką wyjść w tej sprawie na ulicę w małym mieście, dzielenia się społeczeństwa, upartyjniania struktur samorządowych, przyszłość Wojsk Obrony Terytorialnej. Wspomniano o sprawach lokalnych, o tym, że nie konsultowano z mieszkańcami budowy nowoczesnego więzienia i że zamiast wszystkie pieniądze z budżetu przeznaczyć na remont dróg, niemało przeznacza się na różnego typu imprezy rozrywkowe.

Spotkanie, którego promotorką była Miranda Korzeniowska, trwało ponad dwie godziny. Poseł cierpliwie odpowiadał na pytania, mierząc się także z merytorycznie formułowaną krytyką rządów Platformy Europejskiej.

msw