Łemkowskie brzmienia
A Gdzie To Dawniej Stroiło
Na scenie występują od 2013 roku. W dorobku mają wyróżnienia i nagrody – m.in. są finalistami Galicja Blues Festival, otrzymali nagrodę podczas XXV Międzynarodowego Festiwalu Mikołajki Folkowe w Lublinie, w 2016 roku zakwalifikowali się do oficjalnej preselekcji Fryderyków w kategorii Debiut Roku i Album Roku, a na Festiwalu Garaż w Sanoku docenieni zostali przez TV Obiektyw. W 2015 wydali pierwszą płytę „Chyża”. Pochodzący z Krosna zespół folkowy „A Gdzie To Dawniej Stroiło” tworzą: Ania i Sabina – wokal, Ola – skrzypce, Bartek – gitara basowa, Kuba – perkusja, Staszek – gitara oraz Przemek – akordeon.
Ania i Sabina to siostry, z pochodzenia Łemkinie. Mają niespożyte pokłady energii, przez co koncerty w ich wykonaniu są niezwykle żywiołowe. Prywatnie, Ania jest instruktorem tańca i teatru. Sabina studiuje aktorstwo – jest na piątym roku. W rozmowie z Edytą Szczepek, wokalistki „A Gdzie to Dawniej Stroiło”, opowiadają: od kiedy zaczęła się ich przygoda ze śpiewaniem, co sprawiło, że zdecydowały się założyć zespół, czyim pomysłem była dość nietypowa nazwa. Mówią też o Wieczorach Łemkowskich w Krośnie, zbliżającym się wielkimi krokami występie w „Mam Talent” oraz planach na przyszłość.
Od kiedy zaczęło się wasze śpiewanie i z czego wynika fakt, że gracie taki, a nie inny rodzaj muzyki?
A: Historia z Łemkowszczyzną i z piosenkami łemkowskimi zaczęła się w sumie od kołyski. Styczność z językiem miałyśmy już w domu rodzinnym. W Olchowcu na Beskidzie Niskim, odbywa się impreza o nazwie „Kermesz”, co znaczy odpust. Tam zasłyszałyśmy wiele piosenek łemkowskich. Później coraz bardziej zaczęłyśmy interesować się kulturą łemkowską. Na pewno duży wpływ na to, że wykonujemy taki, a nie inny repertuar i rodzaj muzyki, mają również nasi rodzice.
Co sprawiło, że w końcu założyłyście zespół?
A: Zawsze interesowałyśmy się sceną, po trochę od strony teatralnej, po trochę od strony wokalnej. Chodziłyśmy na chór oraz na różne zajęcia warsztatowe. Działałyśmy też przy Krośnieńskim Domu Kultury. Pewnego dnia padł pomysł, żeby założyć zespół. Mieliśmy zagrać jeden koncert. Zaczęliśmy przygotowywać się do tego występu, a później wypracowaliśmy tak dużo materiału, że pojawiło się pytanie: dlaczego ograniczać się tylko do jednego koncertu, skoro można grać dalej. I tak gramy do tej pory.
W 2016 roku wzięliście udział w przeglądzie zespołów garażowych…
A: Przyjechaliśmy na konkurs, tak trochę dla hecy – był to przecież przegląd zespołów garażowych, a my graliśmy nie w garażu, tylko w stodole (śmiech). Nawiązaliśmy wtedy ważne kontakty i fajne przyjaźnie.
A nazwa zespołu, czyim była pomysłem?
S: Historia związana jest z pewną sytuacją podczas próby. Przychodzimy, nagłaśniamy się, zaczynamy próbować i z takiego jakiegoś zgiełku, z tego że było nieczysto nawiązała się rozmowa. Łukasz Podkul – nasz pierwszy gitarzysta mówi: „kurcze, to w ogóle nie stroi”, na to Bartek Bykowski – basista odpowiada: „a gdzie to kiedy stroiło”. Podchwyciłyśmy jego słowa i tak już zostało.
Skąd czerpiecie inspirację?
A: Każdy wnosi coś innego, nowego – my elementy kultury łemkowskiej, chłopaki mają bardziej bluesowo-jazzowe zacięcie, bo grywali w innych zespołach m.in. hard rocka, bluesa, rock&rolla. Odkąd Staszek kupił sobie mandolinę, bawi się nią i eksperymentuje, tworząc nowe dźwięki. Dzięki temu powstają różne, ciekawe kompozycje, do których my te starodawne teksty wpasowujemy.
W domu porozumiewałyście się w języku łemkowskim?
A: W naszym domu było tak, że jeżeli choć jedna osoba w gronie mówiła w języku polskim, automatycznie wszyscy przechodzili na język polski. Chodziło o to, żeby ta osoba nie czuła się odtrącona. Myślę, że z tego powodu w tej środkowej i wschodniej łemkowszczyźnie język łemkowski przestał być już obecny. Inaczej trochę wygląda to w obrębie gorlickim, gdzie kultura łemkowska jest mocno kultywowana.
S: Kiedy przyjeżdżałam do rodziny, babcia zawsze mówiła do mnie w języku polskim, kiedy przychodzili sąsiedzi mówiła po łemkowsku. Zawsze dziwiło mnie dlaczego do mnie nie mówi po łemkowsku.
Jesteście pomysłodawczyniami i twórczyniami Wieczorów Łemkowskich w Krośnie…
A: Tak… Najbliższy Wieczór Łemkowski odbywać się będzie 29 czerwca i będzie to już VI edycja. Wydarzenia zazwyczaj mają temat przewodni. Była już miłość na łemkowszczyźnie, bieda, wielki wypas. Tematu najbliższych Wieczorów jeszcze nie ujawniamy, niech to będzie niespodzianka. Zawsze tym wieczorom towarzyszą wykłady i pogadanki na temat łemkowszczyzny – zapraszamy etnografa, dr Tadeusza Łopatkiewicza, który ma bardzo obszerną wiedzę na temat kultury łemkowskiej. Wieczory zawsze zwieńczone są naszym koncertem. Wszystkiemu towarzyszy jadło łemkowskie – współpracujemy z restauratorami, którzy to jadło przygotowują. W tym roku chcielibyśmy poszerzyć tę formułę o taniec łemkowski oraz edukację dzieci, którą poniekąd zajmujemy się już w przedszkolach i szkołach.
Czy to prawda że 5 czerwca wystąpicie w „Mam Talent”?
A: Tak, to prawda. Wzięliśmy udział w precastingu w Zabrzu i przeszliśmy dalej. 5 czerwca mamy występ w Krakowie podczas castingu głównego z udziałem jury, do którego się przygotowujemy. Jesteśmy tym bardzo podekscytowani.
Wasze plany na przyszłość?
S: Koncerty, trasa i … mnóstwo pracy… Generalnie rozpoczęliśmy typowo koncertowy sezon.
A: Początkiem sierpnia w Zyndranowej będziemy realizować festiwal, odpowiadający poniekąd Wieczorom Łemkowskim. Festiwal będzie połączony z biesiadą turystyczną. W chwili obecnej wszystko jest w trakcie przygotowań. Oprócz tego chcemy też popracować nad własnymi autorskimi tekstami, na razie w języku polskim. W planach jest także druga płyta.
BARDZO dziwna nazwa tej grupy. BADZCIE PRAKTYCZNI !!!! Prosta, latwa do zapamietania nazwa pomaga w sukcesie , slawie!!