Mistrzostwa Świata z „Tygodnikiem Sanockim”
Jutro nowy „Tygodnik Sanocki”, a w nim… Facet postrzelił z wiatrówki żonę. Zanim go złapano, w mieście panika, podsycana zręcznie przez popularne tutaj media. Krążą dwie wersje: jedna, że recydywista biega, z nożem i wiatrówką, i dźga, kogo napotka na drodze, i druga – że policjant kryminalny oszalał. Ta druga po kilku godzinach została zdementowana, pierwszą sprostowano, gdy już było po wszystkim. Pewien portal pisał o zdarzeniu w kategoriach sukcesu promocyjnego: Ludzie! O Sanoku mówili w TVN! Czy wszyscy zdążyli aby nogi umyć przed czasem oglądania wieczornych „Faktów”?
Piszę o tym nie bez uzasadnionej złośliwości. Sprzedawczyni w moim osiedlowym sklepie zdradziła mi, że kupujący szukali w gazecie przede wszystkim zdjęcia antybohatera ubiegłotygodniowych wydarzeń, którego nie mogliśmy zamieścić, nie tylko dlatego, że wszystko się działo, gdy gazeta była wysyłana do drukarni. Dziś, żeby była jasność, pożądanej fotografii także nie ma. O zdarzeniu piszemy tyle, ile można dziś napisać rzetelnie. Do tematu na pewno wrócimy za tydzień. Raczej bez zdjęcia.
Tymczasem zadzwonił do nas mężczyzna, który jechał feralnego dnia z Dąbrówki do Śródmieścia i był naocznym świadkiem szalonego, jak się wyraził, pościgu. Wątpi w doświadczenie policjantki, która pościg na tym niebezpiecznym odcinku podjęła. Na szczęście od strony miasta w kierunku Dąbrówki nie jechał żaden samochód. Strach pomyśleć, co by się stało, gdyby tam doszło do czołówki, mówi nasz czytelnik.
Ponieważ gdzieś w tle całej tej nieszczęsnej historii z postrzeleniem i pościgiem znajduje się Niebieska Karta, postanowiliśmy przyjrzeć się, jak aktualnie radzimy sobie z problemem przemocy w rodzinie i co robić, kiedy dramat doświadczy nas lub naszych bliskich.
Rodzicielstwo zastępcze, temat, który od pewnego czasu powraca na naszych łamach za sprawą dyrektora Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie Grzegorza Kozaka, tym razem w odsłonie nieurzędowej. Udało mi się porozmawiać z ojcem, Włodzimierzem Milaszem, który za namową żony zdecydował się roztoczyć nad dziećmi w potrzebie pieczę zastępczą. Polecam Państwu tę rozmowę.Rodzicom, pedagogom. Warto.
Zaprzyjaźniona z redakcją „Tygodnika Sanockiego” Helena Sokół – pisała m.in. o Brexicie, o podróżach do starożytnej Petry i zwiedzaniu Islandii – przysłała nam esej na temat książki Dana Senora i Saula Singera, która była best-sellerem „The New York Times`a”, a w Polsce ukazała się trzy lata temu pod tytułem „Naród start-upów. Historia cudu gospodarczego Izraela”. Coraz częściej pojęcie „start-up” gości w naszych zasobach leksykalnych, więc może dla zainteresowanych osób to będzie pożyteczna lektura? Podróż przez literaturę z zakresu ekonomii, gospodarki i socjologii – dla porownania z podróżami, które oferuje nam Tadeusz Barucki, architekt.
W książce Senora i Singera jest pewien trop, który mnie zachwycił: podobno w izraelskiej armii w cenie jest samodzielne myślenie i dopuszczalna merytoryczna krytyka przełożonych. Jeśli ktokolwiek z Państwa zauważył podobne relacje w swoim zakładzie pracy, prosimy o kontakt. Kto wie, może uda się stworzyć jakiś ekskluzywny klub?
Komisja Infrastruktury Miejskiej odbyła „posiedzenie wyjazdowe”. Radni upewnili się, że inwestycje są realizowane zgodnie z harmonogramem, powinny zostać oddane w terminie, a jeżeli pojawiają się problemy, to nie są one czymś na budowach wyjątkowym.
„Od godzin porannych niedostępne są serwisy Obywatel.gov.pl, Pz.gov.pl, Cepik.gov.pl, Epuap.gov.pl. Niedostępne są także systemy SRP, CEPiK oraz ePUAP”- informowało we wtorek Ministerstwo Cyfryzacji. Awarię usunięto jeszcze tego samego dnia, po południu. Odnotowujemy to, dla porządku.
Wiele atrakcyjnych spotkań odbyło się w miniony weekend, zwłaszcza w skansenie, gdzie najpierw zmagały się zespoły „Garażowe”, następnego zaś dnia, w niedzielę, odbył się Wielki Piknik Rodzinny Fundacji „Czas Nadziei”.
W najbliższy weekend – Dni Sanoka, zorganizowane na Błoniach. Tam też, na Torze Lodowym, Strefa Kibica.
Do zobaczenia, w takim razie, na Bloniach, najlepiej po lekturze „Tygodnika Sanockiego”.
Bardzo celna uwaga w zapowiedzi gazety o tym, że ceni się krytyczne myślenie tam, gdzie rozwija się innowacyjna gospodarka. U nas takie myślenie się tłamsi. Najlepiej żyją przeciętni ludzie, którzy „nie wychylają się” niepotrzebnie, nie błyszczą bardziej od szefa. A przecież siła zarządzania polega na umiejętności kierowania zespołem mądrych a najlepiej mądrzejszych od siebie ludzi. Tymczasem lepiej się u nas sprawdzają „mierni za to wierni”. Jestem już emerytką i wiem, co mówię.
To jest dobry pomysł! Zabieram dzieci we wtorek!
Fajnie że ktoś pomyślał o kulturalnym kibicowaniu. Szkoda, że leje, bo bym zabral synów, a tak zostaliśmy przed telewizorem w domu. Alkohol można pewnie kupić w pobliżu Strefy, ale mnie akurat pasuje, że jest bezalkoholowa.