Studniówkowe szaleństwo
Za oknami mamy zimową aurę, ale przyszli maturzyści już odliczają dni do najważniejszego egzaminu w ich życiu. Jednak zanim przyjdzie maj, a na ulicach zapachnie kwitnącymi kasztanami uczniowie będą bawić się na balach przedmaturalnych.
Studniówka to jedna z ważniejszych chwil w życiu licealisty. Bal maturalny organizowany na 100 dni przed maturą, to symbol wejścia w dorosłość. Uczniowie pragną, by ta wyjątkowa zabawa na długo pozostała w ich pamięci. Dlatego przygotowania trwają nawet kilka miesięcy. Zjawiskowe kreacje, oszałamiające fryzury i makijaże oraz wspaniała muzyka i jedzenie mają zapewnić, że ta noc będzie niezapomniana.
Zabawa kosztuje
Dawniej bale studniówkowe odbywały się na salach gimnastycznych w szkołach. Już od kilku lat panuje moda na wynajęcie udekorowanej sali bankietowej, pałacyku lub hotelu. Całą organizacją zajmują się specjalne firmy. Dbają o catering, muzykę, kelnerów, zapewniają transport do domu. Do tego dochodzą różnego typu atrakcje, jak fotobudka, czekoladowa fontanna czy pokazy barmańskie wraz z degustacją koktajli bezalkoholowych. Studniówka nie może się obejść bez profesjonalnego fotografa i kamerzysty.
– Koszt samej studniówki to około 400 zł od pary, jeśli ktoś idzie sam to około 250 zł – mówi Martyna, uczennica jednej z sanockich szkół.
To tylko połowa ceny jaką musza zapłacić tegoroczni maturzyści za zabawę. Każda dziewczyna chce wyglądać w tym dniu zjawiskowo. Szukanie odpowiedniej kreacji rozpoczyna się już kilka miesięcy przed samą imprezą, choć są i takie osoby, które zostawiają wszystko na ostatnią chwilę.
– Przygotowania trwają już od dłuższego czasu. Sukienkę zamówiłam przez Internet w standardowej cenie. To koszt 340 zł, na buty wydałam 100 zł. Torebki i biżuterii nie kupuję specjalnie z okazji balu studniówkowego, tylko korzystam z tego co mam – opowiada Anna, tegoroczna maturzystka.
Nieco inne podejście ma Martyna, która zdecydowanie wyda mniej na kreację studniówkową. Bal przedmaturalny jest raz w życiu, ale czy trzeba wydawać na niego fortunę ?
– Sukienkę kupiłam używaną za 130 zł, biżuterii nie planuje zakładać, a jeśli na coś się zdecyduje to na pewno wybiorę coś, co już mam. Buty i torebkę pożyczyłam od kuzynki, więc nie muszę się tym martwić – wyjaśnia dziewczyna.
Zdecydowanie łatwiej mają panowie, których jedynym zmartwieniem jest wybór garnituru i dodatków, krawatu, butów i koszuli.
– Na garnitur wydam około 300 zł – mówi Andrzej, który już za tydzień wybiera się na bal.
Gdy kreacje i dodatki są już wybrane, pozostaje jeszcze kwestia odpowiedniej fryzury i makijażu. Część z dziewczyn wykona je samodzielnie w domu. Jednak większość umówiona jest już od kilku miesięcy na wizytę u profesjonalistów.
– Makijaż wykonany przez kosmetyczkę to koszt 80 złotych. Natomiast fryzura zrobiona w salonie przez fachowca to jakieś 30-40 zł – wylicza Martyna.
Anna również planuje oddać się w ręce zawodowców.
– Myślę, że koszt fryzury i makijażu razem wyniesie 200 zł – twierdzi.
Panowie także dbają o swój wygląd. Coraz częściej pojawiają się w salonach kosmetycznych, jednak większość z nich pozostaje jedynie przy zmianie fryzury.
– Wybieram się do fryzjera, zapłacę tam około 15 złotych. Są to grosze w porównaniu do pozostałych kosztów – oznajmia Andrzej.
Wydatki związane ze studniówką są niemałe. Jednak przyjemność w końcu kosztuje.
Stres, obyczaj, a w tle polonez.
Klasa maturalna to nie tylko stres związany z egzaminem dojrzałości. Bal jest także przyczyną niepokojów wśród uczniów.
– Przygotowania do studniówki bardzo mnie stresowały. Chcę żeby wszystko wyszło idealnie. Jednak, gdy wszystko już mam, to nie mogę się doczekać zabawy. Stres przyjdzie dopiero w dniu balu – opowiada Martyna.
– Przygotowania do studniówki są bardzo męczące i długie, w porównaniu do tego, ile potem trwa zabawa – twierdzi Andrzej.
Trochę inaczej podchodzi do tego Anna, która uważa, że przygotowania do studniówki nie wywołują u niej niepotrzebnego napięcia.
– Stres to będzie przed maturą. Teraz jest czas na dobrą zabawę. Już nie mogę się doczekać tego wyjątkowego wieczoru – sądzi dziewczyna.
Ze studniówką wiąże się kilka przesądów i zwyczajów. Niektórzy ich gorliwie przestrzegają, inni zaś nie przywiązują do nich uwagi.
– Nie wierzę w przesądy. Stosuję się do nich bardziej z tradycji –oznajmia Martyna.
Jednym z najbardziej znanych, a zarazem praktykowanych zwyczajów jest założenie czerwonej bielizny w dniu balu, a potem w dniu egzaminu maturalnego. Czerwona podwiązka założona na lewą nogę traktowana jest jak amulet, który ma przynieść szczęście podczas matury. Dziewczyny powinny pamiętać, by do egzaminu nie ścinać włosów, a panowie powinni włożyć ten sam garnitur, który mieli na studniówce.
Elementem każdej studniówki jest polonez. To już tradycja. Uczniowie od miesięcy uczą się kroków, chodzą na próby.
– Tańca uczyliśmy się przez dwa miesiące. Nie sprawiło mi to trudności, chociaż czasami mi się nie chciało – mówi chłopak.
Wszystkim tegorocznym maturzystom pozostaje życzyć udanej i niezapomnianej studniówki.
dcz
Ostatnie komentarze