Azyl dla kotów: Kocia Zagroda w Łukawicy

Porzucone, niekochane, samotne, na szczęście mają swój azyl w Łukawicy, gdzie znajduje się kociarnia. Wolontariusze robią wszystko, by mieszkańcom kociej zagrody zapewnić to, czego potrzebują. Jednak zmagają się z wieloma problemami, głównie finansowymi. Dlatego w imieniu zwierząt proszą o pomoc.

Kocia Zagroda w Łukawicy istnieje już od trzech lat. Wolontariuszki przeszły specjalne szkolenia w OTOZ Animals Krosno. W Sanoku znajduje się jednostka, która podlega bezpośrednio pod krośnieński oddział. Są plany utworzenia w Sanoku inspektoratu, nawet jest na to zgoda, jednak brakuje wykwalifikowanych i odpowiedzialnych ludzi, którzy nadawaliby się do tej wymagającej pracy.

– Działamy jako okręg Sanok, nasz teren zaczyna się od Beska po całe Bieszczady oraz Brzozów, a także okoliczne wioski – mówi Anna Michoń-Hus, inspektor Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt „Animals”.
Obecnie w kociarni znajduje się 34 koty oraz cztery psy. Potrzebna jest natychmiastowa pomoc, ponieważ brakuje środków finansowych na zakup podstawowych rzeczy, a także na wykonywanie zabiegów.
– Brakuje niemal wszystkiego. Środków czystości , rękawiczek jednorazowych, butów ochronnych, strzykawek, igieł, kroplówek z solą fizjologiczną, żwirku, karmy suchej i mokrej. Bardziej preferujemy mokrą, gdyż zdarza się, że koty mają katar i w większości przypadków mają przez to nadżerki. Wówczas nie mogą jeść suchej karmy, ponieważ sprawia im to ból. Ponadto potrzebujemy ręczników, kocy, pościeli, kołder oraz misek – wylicza inspektor.

Kociarnią zajmuje się Małgorzata Murawska, która poświęciła swój cały wolny czas oraz własny dom na prowadzenie kociej zagrody. Codziennie pielęgnuje koty, podaje lekarstwa, wykonuje wszystkie możliwe zabiegi, tak by koty były zdrowe i szczęśliwe.
Zbiórki prowadzone w Internecie mają być wykorzystane za zakup najpilniejszych rzeczy, w tym lekarstw dla podopiecznych kociarni. Nie ma dnia, by wolontariusze nie otrzymali zgłoszenia o porzuconym zwierzęciu lub potrzebującym natychmiastowej pomocy medycznej. Ponadto w wielu punktach takich jak: Centrum Informacji Turystycznej, Urząd Miasta Sanoka, w antykwariacie przy ul. Mickiewicza, w gabinecie dr Magdaleny Koś, w sklepach zoologicznych porozstawiane są puszki, gdzie można wrzucać datki.

Zawsze w gotowości

Gdy jest zgłoszenie, muszą natychmiast rzucić wszystko i udać się tam, gdzie cierpi zwierzę. Nigdy nie wiedzą, co zastaną na miejscu. Często interweniują z policją, ponieważ osoby nie chcą oddać zwierząt lub są wobec nich agresywne. Policjanci zapewniają  wsparcie.
– Ludzie mają błędne przekonanie, że nasze interwencje wiążą się z obstawą medialną, asystą policji i spektakularnymi akcjami. Jednak rzeczywistość jest zdecydowanie szara. Niekiedy trzeba wejść do obory, zanurzyć się po kolanach w gnoju i brudzie. Interweniujemy w stosunku do wszystkich zwierząt, od gołębi, po krowy, kozy, psy czy koty – opowiada Michoń-Hus.
Wielu z wolontariuszy pomimo dobrych chęci bardzo szybko rezygnuje, ponieważ nie dają sobie rady. Osoby, które podejmą się tej pracy, muszą być odporne psychiczne i odpowiedzialne, ale przede wszystkim pewne i zawsze w gotowości.
–W naszych szeregach jest: Grażyna Szelka, Małgorzata Murowska, Kasia Bodnar, która organizuje rożnego rodzaju zbiórki, oraz Aneta Rygliszyn. Brakuje nam osoby, która jeździłaby przynajmniej raz w tygodniu do Łukawicy, by posprzątać kuwety, umyć miski oraz pomóc przy podstawowych zabiegach medycznych – wyjaśnia nasza rozmówczyni.
W dniach 30-31 marca w Krośnie odbędzie się szkolenie na Inspektora ds. Ochrony Zwierząt OTOZ Animals. Zgłoszenia przyjmowane są do 15 marca. Więcej informacji po linkiem: https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=1095596563961791&id=132285966959527

Stowarzyszenie organizuje rożnego rodzaju prelekcje edukacyjne w szkołach i przedszkolach. Zajmuje się sterylizacją zwierząt. Zapewnia ją również w ramach adopcji. W ubiegłym roku na terenie Sanoka dzięki współpracy z urzędem miasta udało się wykonać ten zabieg u 130 kotów.
– W ramach działań naszej organizacji wykonaliśmy tych zabiegów dwa razy tyle. Pomagamy w wyłapywaniu dzikich kotów, wspieramy osoby, które dokarmiają koty na działkach. Staramy się edukować ludzi, bo dopóki oni nie zrozumieją, że sterylizacja jest niemal niezbędnym zabiegiem, to nadal po ulicach i wioskach będzie biegać mnóstwo bezdomnych zwierząt – opowiada inspektor.
Współpracują z Karolem Kusalem, lekarzem weterynarii z Leska, a gdy potrzebują pomocy na miejscu, zawsze są otwarte drzwi gabinetu Sanwet oraz dr Magdaleny Koś.
– Zwierzęta należy szczepić przynajmniej raz na rok.Niezaczepione są nosicielami rożnych chorób, które szybko się rozprzestrzeniają i przez co cierpią głównie zwierzęta wolno żyjące – wyjaśnia.
Marzeniem społeczników jest wybudowanie miejsca, gdzie będą mogły przebywać zwierzęta, przechodzące okres kwarantanny.
Wszyscy, którzy chcą pomoc, mogą wpłacać pieniądze na konto STOnZ BANK PKO S.A. o/Sanok 02 1240 2340 1111 0000 3191 4341 z dopiskiem bieszczadzkie lub sanockie koty. Prowadzona jest otwarta zbiórka internetowa: https://pomagam.pl/otoz_bieszczady?fbclid=IwAR3n79Tdd42nylGOuSaFtyVS0PMIxDvU_VblC_Tg6mFQQS-PhUwdlDVCrnI

Większe rzeczy typu kołdry lub żwirek można zostawić u pani Ewy Gliwy przy ul. Franciszkańskiej 3, gdzie znajduje się serwis telefonów lub bezpośrednio do kociarni w Łukawicy 77 z uprzednim powiadomieniem o przyjeździe, tel. 608 852 096.
Zachęcamy wszystkich do pomocy i adopcji. Zwierzęta zasługują na kochający dom.
Kontakt: 693 972 837 lub 790 811 000.

Najpilniejsza zbiórka dla chorych kotków: KLIK

Dominika Czerwińska