Refleksologia to sposób na pozbycie się wielu dolegliwości

Stopy – lustrzane odbicie

Refleksologia to sposób na pozbycie się wielu dolegliwości

Dzięki kondycji naszych stóp możemy dowiedzieć się, co złego dzieje się w naszym organizmie. Refleksologia to sposób na pozbycie się wielu dolegliwości. Już od starożytnych czasów wierzono, że ta holistyczna metoda ma zbawienny wpływ na nasz organizm, ale przede wszystkim zdrowie.

Ciało człowieka przygotowane jest do samoleczenia. W naszym ciele nic nie pracuje indywidualnie, wszystko jest ze sobą połączone. Przekonały się o tym osoby, które uczestniczyły w wykładzie w Państwowej Wyższej szkole Zawodowej im. Jana Grodka w Sanoku na temat refleksologii. Słuchacze dowiedzieli się, na czym polega nauka o refleksach, które znajdują się w naszych stopach i dłoniach i mają bezpośrednie połączenie ze wszystkimi gruczołami, organami i częściami ciała.

– Refleksolog nie jest lekarzem, nie diagnozuje, nie przepisuje leków. Potrafi odczytać mowę stóp. Dzięki temu zauważy problem w organizmie i go „rozpracuje” za pomocą uciskania w odpowiednich miejscach – wyjaśniła Wanda Budzanowska-Bratko.
Wanda Budzaowska-Bratko jest założycielką Polskiego Instytutu Refleksologii oraz Dyplomowanym Refleksologiem Międzynarodowego Instytutu Refleksologii w USA. W Polsce rozpoczęła działalność w 1995 roku. Od tego czasu wykształciła wiele osób, które zajmują się tematem uzdrawiania poprzez dotyk.

– Trzeba nauczyć się mowy naszych stóp. To one dają sygnały, że coś złego dzieje się w naszym orgazmie. Gdy człowiek czuje się zmęczony, senny lub brak mu energii, to stopy nam o tym powiedzą. Przez znalezienie odpowiednich punktów uruchamia się receptory, które przywrócą ład w organizmie – powiedziała wykładowczyni.

Na koniec wykładu jego uczestnicy chętnie zadawali pytania, a także sami oddawali się w dobre ręce Pani Wandy i jej asystentki Elżbiety, które pokazały, w jaki sposób należy przeprowadzić zabieg refleksologii.
O tym, czym zajmuje się refleksologia, o mowie naszych stóp i tajemniczych receptorach dowiedzą się Państwo, czytając następne wydanie „TS”.