Rok 2019 to rok poświęcony Zdzisławowi Beksińskiemu. Długi weekend z Beksińskim
Już niebawem rozpocznie się długi weekend z Beksińskim. Z okazji 90. rocznicy urodzin mistrza Muzeum Historyczne w Sanoku zorganizuje wiele wydarzeń, dzięki którym na nowo poznamy Beksińskiego. Wiesław Banach już dzisiaj zaprasza sanoczan oraz turystów do wzięcia udziału w świętowaniu urodzin naszego wybitnego artysty.
Rok 2019 to rok poświęcony Zdzisławowi Beksińskiemu
Rok 2019 to rok poświęcony Zdzisławowi Beksińskiemu, dlatego że obchodzimy 90. rocznicę jego urodzin. Bardzo się cieszę, że miasto wpisało ten rok jako jubileuszowy rok Beksińskiego. Mieliśmy już kilka imprez w Polsce, a nawet w Szwecji związanych z tym wydarzeniem. W dniach od 16 do 18 sierpnia chcemy skupić najważniejsze elementy imprezy na dziedzińcu zamkowym oraz w jego salach. Najważniejszą rzeczą jest oczywiście stała ekspozycja Beksińskiego. Do tej stałej wystawy dodaliśmy jeszcze dwie ekspozycje. Jedna jest częściowo znana sanoczanom, ale przyjezdni spotykają się z nią po raz pierwszy. Chodzi o wystawę fotograficzną Beksińscy w Sanoku. Dzielimy ją na poszczególne działy.
Chcemy pokazać całą rodzinę Beksińskich
Chcemy pokazać całą rodzinę Beksińskich, ich relacje ale także Zdzisława Beksińskiego tutaj, w naszym mieście i w jego krajobrazie, który uległ tak radykalnym zmianom. Wydaje mi się, że dla Sanoczan jest to przede wszystkim spacer również po starym Sanoku z ludźmi, których być może odnajdą pośród Beksińskich na tych fotografiach. Druga wystawa jest bardzo sanocka. To pokaz heliotypii, czyli heliografii. Jest to technika graficzna, gdzie rysunek powstaje na szklanej szybie, jest wydrapany z farby, a odbitkę uzyskuje się wkładając pod to papier światłoczuły, naświetlając, tak jak to się robiło dawniej. Beksiński tę technikę wprowadził pod koniec lat 50-tych i na początku lat 60-tych. Ponieważ był on tak naładowany pomysłami, że przechodził z szyby do szyby, dlatego nie wszystkie szyby uzyskały swoją odbitkę. Zwyczajnie brakło mu na to czasu. Beksiński był wulkanem, bez przerwy rodziły mu się w głowie nowe pomysły. Na całe szczęście szyby zostały. Z pozostałych negatywów zrobiliśmy odbitki. Można powiedzieć, że sporą cześć tych heliotypii, które pokazujmy w zamku na ekspozycji, Beksiński nigdy nie widział.
Mamy niepowtarzalną okazję zobaczyć coś, czego nie widział nawet sam mistrz
Mamy niepowtarzalną okazję zobaczyć coś, czego nie widział nawet sam mistrz. Z pewnością jest to wielki powód dla którego warto do nas zajrzeć. Kolejnym elementem składającym się na świętowanie 90. rocznicy urodzin Beksińskiego są imprezy krótkotrwałe. Po pierwsze pokażemy multimedialny świat Beksińskiego. Jeśli wcześniej mówiliśmy o starych technikach i dawnym Sanoku to ten świat multimedialny, to czas, którego Beksiński się nie doczekał. Wiedział, że już jest za stary. Jednak bardzo chciał sprawić, by jego twórczość była bardziej przestrzenna. Chciał móc tworzyć ilustracje w postaci 3D. Niestety nie miał do tego ani sprzętu, programów czy pieniędzy. Wiedział, że tak w przyszłości będzie wyglądała również sztuka. Próbujemy pogodzić to, co było z jego marzeniem i pokazać jego prace, zasugerować jak by one wyglądały w przestrzeni wirtualnej.
Fundacja Beksińskich przygotowała trzy rodzaje takich ekspozycji
Specjalne okulary pokazują obraz w formie przestrzennej czyli widzimy iluzje rzeczywistą owej przestrzeni, następnie widzimy na dużych ekranach wyświetlane dynamicznie obrazy, które w ruchu nakładają się na siebie. To próba zaproszenia widza do przestrzeni zamkniętych, które są dziełami Beksińskiego z jakąś dynamiką. Będą wyświetlane filmy dokumentalne, które będą nam towarzyszyły. Jednym z nich jest film „Z wnętrza”, który wiele lat temu był pokazywany w naszym mieście dla ograniczonej ilości widzów. Myślę, że ci którzy go widzieli, mogą sobie go przypomnieć, ponieważ powstała nowa wersja. Niestety nie może być ona jeszcze u nas pokazana, ponieważ najpierw producent pokazuje ją na rożnych festiwalach filmowych. Jednak wkrótce do nas trafi. To będzie porównanie pierwszej wersji z drugą.
Największe emocje budzi we mnie jednak spektakl teatralny „Wywiad, którego nie będzie”.
Ten spektakl wynika z mojej własnej potrzeby. Pragnę, by Beksiński dopowiedział lub odpowiedział na pytania, których nie zdążyłem mu zadać za jego życia, a które częściowo odnajduję w tekstach z rożnych okresów jego twórczości. Czasem jedno zdanie zostało wypowiedziane w 1954 roku, a druga część tej wypowiedzi w latach 70-tych, zaś trzecia nagrana na taśmie w latach 90-tych. Z tych zlepków pojawia się jakby gotowa odpowiedź na problem, który stawiam Beksińskiemu. W rolę Zdzisława wcieli się Rafał Szałajko, sanoczanin. Cały ten spektakl sprowadzamy do Sanoka, do sanoczanina, którego ojciec pracował z Beksińskim razem w Autosanie, którego brat był kolegą Tomka, syna Zdzisława.
Bardzo serdecznie zapraszamy. Mamy nadzieję, że coś więcej dopowiemy o Beksińskim.
Ostatnie komentarze