Dzikie zwierzęta podchodzą pod domy – apel wójta Komańczy
Wilki okrążające namiot z turystą
Kiedy na naszym portalu umieściliśmy notki z interwencjami czytelników, rozdzwoniły się telefony.
Wilki rozszarpały psa. Czytelnicy z Kulasznego zaniepokojeni – KLIK
Blisko domostw niedźwiedzica z młodym – KLIK
Mieszkańcy Bieszczadów twierdzą, że wilków nie było tak dużo od kilkudziesięciu lat, a to co ich najbardziej niepokoi to utracenie przez zwierzęta instynktu – strachu przed człowiekiem. Przykładem jest historia sprzed kilku dni młodego turysty, który rozbił namiot na łące. Mieszkaniec okolicznej wioski jadąc do pracy zobaczył trzy wilki krążące wokół namiotu. Kiedy podjechał bliżej usłyszał krzyki turysty, który wołał o pomoc. Turysta w namiocie schronił się razem z psem! Wilki w ogóle nie bały się człowieka. Mieszkaniec rozgonił je prawie rozjeżdżając autem. Turysta najadł się strachu.
Co na to wójt Komańczy?
Zapytaliśmy wójta Romana Bzdyka o to, czy można jakoś pomóc mieszkańcom, którzy zaczynają coraz bardziej niepokoić się o swoje bezpieczeństwo. Wójt potwierdził, że dzikie zwierzęta są problemem w okolicach Komańczy, Dołżycy czy Kulasznego. Napływ wilków spowodowany jest między innymi sąsiedztwem ze Słowacją, gdzie następuje regularny odstrzał wilków. Zwierzęta uciekają w bezpieczne dla nich okolice.
Wójt za każdym razem, kiedy otrzymuje takie sygnały zgłasza to do Związku Gmin Pogranicza oraz Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, która to (dyrekcja) rozpatruje przypadki i może wydać pozwolenie na odstrzał lub odstraszanie.
Dzikie zwierzęta podchodzą pod domy – apel wójta Komańczy
Wójt Roman Bzdyk jednak apeluje do wszystkich mieszkańców, aby robili fotorelację takich przypadków oraz dokładnie opisywali zaistniałą sytuację i dokumentację zanosili do sołtysów swoich wiosek.
– Tylko na podstawie tak sporządzonej dokumentacji jestem w stanie skutecznie interweniować. Problem jest poważny i na dość dużą skalę, ale tylko dzięki dowodom można wywalczyć działania. Bardzo proszę wszystkich mieszkańców o udokumentowanie takich przypadków – podkreśla wójt Roman Bzdyk.
Przypominamy, że za stratę zwierząt domowych i przydomowych można dostać odszkodowanie. Zgodnie z prawem za bezpieczeństwo swoich mieszkańców odpowiada wójt gminy. Wójt ma obowiązek montować oświetlenie w miejscach zagrożeń, ale należy takie incydenty zgłaszać formalnie.
Nie zrobiłam zdjęcia ale na Osławicy w biały dzień razem z mężem ocaliliśmy życie kozy która około godziny dziesiątej uciekała przed wilkiem. Nie za bardzo uciekał po mimo trąbienia i krzyków na szczeście udało sie go odgonić i ocalić koze .
Widząc rozszarpane zwierzę ciężko zabrać się za robienie fotek