Kamila Mackiewicz-Rossmanith. Serce umysłu ma po lewej stronie

Kamila Mackiewicz-Rossmanith to kandydatka Lewicy do Sejmu. Postanowiła startować w wyborach, by dać sobie i innym, którzy pragną sprawiedliwego, nowoczesnego, europejskiego państwa, możliwość czynnego udziału w wyborach i wyrażenia sprzeciwu wobec dotychczasowej polityki.

Dlaczego postanowiła się pani ubiegać o mandat poselski?

Moja aktywność polityczna trwa krótko, cztery lata. Kiedy 2015 roku powstała Partia Razem, zostałam jej członkinią. Był to moment, kiedy neoliberalne rządy PO, coraz bardziej były oderwane od rzeczywistych problemów zwykłych ludzi. Nie było na to mojej zgody. Nie mogło być także mojej zgody na nadchodzącą alternatywę konserwatywnych rządów PiS-u. I tak stałam się kobietą w polityce. Porzuciłam strefę komfortu i zaczęły się trudne lata uświadomionej walki o lepsze jutro.

Dlaczego startuje pani z list Lewicy?

Dlaczego Lewica? Ponieważ Lewica to jedyna droga do solidaryzmu ponadnarodowego, realnego, bez populizmu i wykluczania w imię wartości narodu, tradycji i wyznania, do nowoczesnego państwa dobrobytu, w którym jest „chleb i wolność” i nie trzeba wybierać pomiędzy nimi, bo nie chodzi tylko o życie z dnia na dzień, ale o wartość, o jakość życia. Lewica to europejskość oparta na humanizmie – równości, godności, wolności, sprawiedliwości społecznej, trosce o drugiego człowieka i odpowiedzialności za przyszłe pokolenia, to dalekowzroczność i systemowość, transparentność polityczna, polityka odpowiedzialności społecznej tego, czego nie odnajdziemy ani u liberałów ani u konserwatystów. Kandyduję z ramienia Lewicy, bo myślę o przyszłości, a Lewica to lepsze jutro, to progresywność i bezpieczeństwo. Moja przyszłość jest tutaj, w Polsce, a Polska jest w Europie. Domagam się zatem europejskich standardów, konstytucyjnego, demokratycznego państwa prawa, równych szans, sprawiedliwości i solidaryzmu społecznego. Program Lewicy to przestrzeganie konstytucyjnego porządku, który gwarantuje godną pracę-prawa pracownicza; równość kobiet i mężczyzn oraz wszystkich obywateli wobec prawa; bezpieczeństwo ekologiczne; ochronę zdrowia, dach nad głową, sprawiedliwe sądy i trybunały.

Najważniejsze postulaty pani ugrupowania to?

Wśród postulatów programowych Lewicy jest wiele punktów, które tworzą realną zmianę dla kraju, przemyślaną i zbilansowaną. Każdy postulat ma podparcie ekonomiczne i dotyczy zmian systemowych, czyli efektywnych, a nie populistycznych zrywów, dobroczynnych gestów nastawionych na efekt, na zjednywanie sobie wyborców (bo wreszcie rząd o nas pomyślał, zauważył, dowartościował po latach zaniedbań, jakże mało trzeba było, żeby sobie podporządkować tłumy, a wystarczyło wcześniej mądrze zarządzać i nie zostawiać „za burtą”, to nie doszłoby do tak dużego zagrożenia demokratycznego porządku jaki ma obecnie miejsce).
Jesteśmy w dramatycznym momencie, z czego duża część naszego społeczeństwa, albo nie chce dopuścić do świadomości, albo naprawdę nie jest świadoma, bo tak jest zmanipulowana medialnym przekazem propagandowym snującym bajkową opowieść o dobrobycie, o lepszym sorcie, o wybraństwie. 500+ i trzynasta emerytura to ten dobrobyt? Nie, bo zaniechane są kwestie podstawowe czyli umów o pracę, wysokość płac, emerytur, zapaści w służbie zdrowia i polityki socjalnej, bezpieczeństwa ekologicznego, braku polityki prozwierzęcej, tanich mieszkań, zreformowanej edukacji, zamachu na Trybunał i sądy, na prawa kobiet, mniejszości seksualne, na świeckość państwa. Lewica ma na te wszystkie problemy przejrzyste regulacje, realny spójny program.

A jakie są pani najważniejsze postulaty? Co należy wprowadzić w życie?

Jako obywatelka przywrócić godność i równość wszystkich wobec prawa, zniwelować wykluczenia społeczne czyli bronić praw kobiet zapewnić bezpieczeństwo socjalne i ochronę zdrowia, i godną pracę i płacę, jako nauczycielka neutralną edukację, jako sojuszniczka zwierząt pragnę ich dobrostanu. Bez edukacji w świeckiej szkole nigdy nie osiągniemy statusu kraju praworządnego, równościowego, sprawiedliwego. Każdy z kandydatów chcę realizować cele, które uważa za wiodące, co nie oznacza, że inne są mniej ważne, ale zawsze należy być wiarygodnym w swym postępowaniu i działać tam, gdzie jest się skutecznym. Jak wspomniałam wcześniej chcę w Sejmie realizować przede wszystkim takie postulaty jak: równość praw i prawa kobiet, czyli Pakt Dla Kobiet: kobiety muszą mieć swoją reprezentacje w polityce, bo nikt tak jak my same o nas się nie upomni, mamy prawo czuć się bezpiecznie w swoim kraju, a tak się nie czujemy. Mamy prawo decydowania o swojej seksualności i prokreacyjności, czyli do bezpiecznej i darmowej antykoncepcji, do zliberalizowanej ustawy antyaborcyjnej, do darmowego ginekologa i opieki okołoporodowej na wysokim poziomie, do znieczulenia porodowego, zniesienie klauzuli sumienia, do parytetów płci w zarządach samorządów i spółek, do równych płac, do ochrony przed przemocą, do regularnie płaconych alimentów, opieki ze strony państwa, kiedy samotnie wychowujemy dziecko. Postulaty edukacyjne: rzetelnej, bezstronnej, nowoczesnej szkoły równych szans, bezpiecznej i nie dyskryminującej żadnego ucznia, szkoły doposażonej, z XXI wieku, cyfrowej, uczącej krytycznego myślenia, a nie odtwórczego wypełniania testów, bez przepełnionych oddziałów klasowych, z pielęgniarką, dentystką, pedagogiem i psychologiem w każdy dniu tygodnia pracy, ze śniadaniami, jeśli taka będzie potrzeba, darmowym dowozem uczniów do szkoły, wreszcie naukowa, bez indoktrynacji religijnej. Religię należy przenieść do sal katechetycznych, z czasem na stałe powinny w porządku nauczania znaleźć się filozofia, etyka, religioznawstwo, zajęcia z cyberbezpieczeństwa i antydyskryminacji oraz edukacja seksualna oraz więcej godzin z języka obcego. Szkoła to nauczyciele i nauczycielki, bardzo niedoceniani i nieszanowani jako grupa zawodowa, wykonujący trudną, odpowiedzialną i stresogenną pracę, dlatego muszą być godnie wynagradzani. Postulaty o ochronie środowiska i zwierząt – Zielony Pakt dla Polski, który wprowadza zieloną energię w gospodarce energetycznej do 2035 roku, zakaz importu węgla, walkę ze smogiem, stworzenie Parków Narodowych, Fundacji Dzikiej Przyrody, zakaz ferm futrzarskich, zakaz wykorzystywania zwierząt w cyrkach i chowu klatkowego, walka z bezdomnością zwierząt przez możliwość sterylizacji zwierząt domowych za zgodą właściciel na koszt państwa, powołanie urzędu Rzecznika Praw Zwierząt, dbającego o dobrostan zwierząt. Nie da się zrealizować powyższych postulatów bez: świeckości państwa neutralnego światopoglądowo, które opiera się na faktach naukowych, a nie na przesłankach ideologicznych czy religijnych, dlatego należy wprowadzić kasy fiskalne dla księży czyli sprawiedliwie opodatkować kościół, zlikwidować Fundusz Kościelny, wycofać religię ze szkół.

Mowa ciągle o Polsce. Co jako posłanka chciałaby pani zrobić dla Sanoka oraz naszego regionu?

Jest sprawa oczywistą, że w naszym regionie i w naszym mieście jest wiele bolączek. Należy pamiętać, że tylko rozwiązania systemowe, państwowe wpływają realnie na rozwój w regionach. To, co nasuwa się od razu, to chociażby kwestia wykluczenia transportowego, które należy zlikwidować jak najprędzej dla dobra zarówno mieszkańców jak i środowiska (mnogość prywatnych samochodów i rozlatujących się busów, zamiast nowoczesnej, ekologicznej komunikacji autobusowej, zaś dworzec w Sanoku straszy martwotą) , kwestia opieki zdrowotnej, niedoinwestowane szpitale, przychodnie, nisko opłacani pracownicy służby zdrowia, w sanockim szpitalu zlikwidowany oddział ginekologiczno-położniczy, brak geriatrii, psychiatria w powijakach, tak potrzebne psychoterapie są właściwie realizowane na poziomie prywatnym. Jest wreszcie problem bezpieczeństwa ekologicznego czyli narastającego zagrożenia smogowego na osiedlach domów jednorodzinnych i na wsiach. „Betonozy” centrum miasta, którą trzeba zastąpić zielenią miejską, kwestia regularnej wycinki drzew przy drogach, które nie tylko filtrują powietrze, ale chronią przed słońcem i zamieciami, brak ścieżek rowerowych, marginalizowanie kwestii ochrony zwierzą, sterylizacji, finansowania schronisk, psów na łańcuchach, czy kar za znęcania się, oraz przyjmowania cyrku ze zwierzętami. To są sprawy tak oczywiste, że aż dziw, że nadal nie załatwione. Mam takie marzenie, aby Sanok był miastem kultury, turystki, sportu ( boleję nad tak małą dostępnością dla mieszkańców ślizgawki, która dostępna jest zaledwie dwie godziny dziennie w sezonie, a poza nim w weekendy albo wcale, i oby basen nie stał się kolejną trefną inwestycją), otwartym, tolerancyjnym, tętniącym wieczorami życiem knajpek i spacerowiczami, postępowym w myśleniu, miastem, jakich w Europie mamy wiele. Nie kojarzonym z marazmem i wstecznictwem społeczno-obyczajowym. Najbardziej nie chciałabym, aby wizytówką miasta stało się ze wszech miar promowane „nowoczesne więzienie”, które zatrudni w sumie niewielką liczbę osób, a będzie smutnym świadectwem desperacji włodarzy, inwestycją nieakceptowaną przez większość mieszkańców, których sprzeciw ma się za nic.

Jest pani nauczycielką, jakie zmiany powinny zostać wprowadzone w oświacie?

Jako nauczycielka boleję nad zafałszowanymi statystykami płacowymi. Nigdy nie widziałam u siebie kwoty brutto jaką podają media. Pensje na prowincji są na etacie nauczycielskim o wiele niższe, bo mamy żenująco nędzne dodatki motywacyjne, jeśli je mamy. Nagrody dyrektorskie są także niskie i ze względu na brak funduszy otrzymują je pojedyncze osoby, więc można jej nigdy nie dostać pracując w danej placówce. Szkoła nigdy nie ma realnych pieniędzy, żeby zapewnić uczniom możliwość korzystania z ofert kulturalnych bez obciążania finansowego samych uczniów czy nawet opłacić kilkudniowe konkursy. Pracując też przez jakiś czas w placówkach kultury naszego miasta, wiem jak trudno jest uzyskać fundusze na przedsięwzięcia artystyczne. Zdecydowanie samorządy muszą być lepiej finansowane z budżetu państwa, to także jeden z moich priorytetów politycznych dla budowania nowoczesnego państwa.

Wizja państwa…

Chciałabym jeszcze raz podkreślić, że kandyduję, bo zależy mi na przyszłości, a ta zaczyna się zawsze tutaj i teraz. Teraz to kraj elity wykreowanej przez jednopartyjność, a ja nie chcę ani tej elity, ani żadnej innej, chcę kraju nowoczesnego i egalitarnego, który nie wyklucza, nie wytwarza wrogów – tzw. innych- niechrześcijan, ateistów, osób nieheteronormatywnych, itd., który nie narzuca obywatelom jedynie słusznej moralności (czyt. wersja katolicka), opcji polityczno-partyjnej, orientacji seksualnej, modelu życia katolicko-narodowo-konserwatywnego, opartego na parafializmie, na turbo historii, na tradycji pojmowanej w wyrywkowy sposób. Nie zgadzam się na Polskę wsteczną, zaściankową, zakłamaną, w której religia katolicka wyznacza politykę i ustala normy postępowania społecznego. Kościoła katolickiego, który nie rozlicza się ze swoich przestępstw, a zamiast tego jest otoczony płaszczem ochronnym i nieustannie tworzy wrogów- uchodźców, ideologii LGBTIQ, nihilistów. Nie, tak być nie może. Polska leży w Europie i ma przestrzegać humanizmu. Nie chcę już musieć protestować, ani pod Trybunałem, ani pod sądami, ani uczestniczyć w Czarnych Marszach, a Marsze Równości mają być wyrazem akceptacji wspólnoty społecznej, a nie marszami protestu wobec dyskryminacji na tle orientacji czy tożsamości seksualnej! Jeśli chcemy Przyszłości dla naszego pokolenia to wybór jest prosty LEWICA.
Jeśli podzielasz moje spojrzenie, to 13 października zagłosuj na Lewicę. Jeśli chcesz, żebym była rzeczniczką naszych wspólnych spraw, to zagłosuj na mnie, na kreatywną Trójkę na liście numer Trzy- Lewica. Niech połączy nas Przyszłość!

Rozmawiała Dominika Czerwińska