Podopieczni WTZ Stowarzyszenia „ŚWIETLIK” po raz drugi zdobyli Grand Prix na Festiwalu Twórczości Artystycznej w Rzeszowie
Perypetie Klary i intrygi ciotek – teatr to wyzwanie
Występy na scenie to dla nich ogromne wyzwanie, a zarazem frajda. Podopieczni WTZ Stowarzyszenia „ŚWIETLIK” po raz drugi zdobyli Grand Prix na Festiwalu Twórczości Artystycznej w Rzeszowie. Niebanalny scenariusz oraz kreacje aktorskie to przepis na sukces.
Uczestnicy Warsztatu Terapii Zajęciowej Stowarzyszenia „ŚWIETLIK” w Sanoku wzięli udział w XVII Festiwalu Twórczości Artystycznej w Rzeszowie „I ja potrafię być aktorem”. W tegorocznej edycji wzięło udział 16 WTZ z całego Podkarpacia. Podczas festiwalu uczestnicy prezentują przygotowane przez siebie spektakle teatralne, wokalne i instrumentalne. Występy oceniało jury pod przewodnictwem znanego aktora Artura Barcisia w składzie: Anna Demczuk, Małgorzata Hołowińska, Jerzy Czeluśniak, Bogusława Bednarska oraz Andrzej Piecuch.
Świetliki na scenie
Podopieczni „ŚWIETLIKA” już p raz trzeci wystąpili na festiwalu. W tym roku otrzymali Grand Prix. W ubiegłym roku zdobyli nagrodę za scenariusz, a w poprzednim również byli laureatami nagrody Grand Prix. W sztuce „Perypetie Klary i intrygi ciotek” napisanej przez Anetę Bober oraz Iwonę Stabryłę, terapeutek WTZ „ŚWIETLIK” wzięło udział 11 aktorów w składzie: Katarzyna Sułkowicz – ciotka Florcia, Katarzyna Turkawska – ciotka Tekla, Anna Hydzik – ciotka Matylda, Agnieszka Szmyd – Klara, Andrzej Czaja – Franciszek, Krystian Grzeszyk – Rudolf Orzeszek, Krzysztof Radoń – pan dyrektor, Monika Lewicka – sekretarka, Zbigniew Sokół – kelner, Wojciech Koczera – kelner, Aleksandra Żyłka – kwiaciarka. Prócz Grand Prix grupa teatralna „ŚWIETLIKI” zdobyła dwie nagrody indywidualne dla Katarzyny Sułkowicz i Agnieszki Szmyd. Nagrody poprzedzone są długą i ciężko pracą. Nad wszystkim czuwają wspominane wcześniej terapeutki, które oprócz wykonywanej pracy znajdują czas na zajęcia teatralne. Bez ich zaangażowana nie było by nagród oraz uśmiechu na twarzach ich podopiecznych.
– Granie w sztuce teatralnej jest dla naszych podopiecznych pewnego rodzaju terapią. Dzięki niej stają się bardziej otwarci oraz przełamują swoje bariery. Wiele z tych osób ma problemy z emocjami, mają rożne lęki. Aktorstwo daje im możliwość pokazania swoich emocji, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Z roku na rok obserwujemy jakie zachodzą w nich zmiany i jakie robią postępy – mówi Iwona Stabryła, terapeutka.
Aneta Bober podkreśla, że osoby niepełnosprawne poprzez grę na scenie stają się innymi ludźmi. Są dumni, że ktoś ich docenia. Wiele satysfakcji daje im fakt, że to co robią podoba się innym. Terapeutki zaczynały zajęcia teatralne od pantominy, jednak z czasem zaczęły wprowadzać więcej słowa mówionego.
Tegoroczna sztuka opowiada historie Klary. Cioteczki poruszone losem swojej siostrzenicy, dla której najważniejsza w życiu jest kariera postanowiły na siłę znaleźć dla niej męża. Pod pretekstem świętowania urodzin jednej z nich przeprowadzają potajemny casting kawalerów. Postawiły dla mężczyzn wysoką poprzeczkę i spore wyzwania. Intrygi i swatki nie podobają się Klarze, która spodziewała się takiego zachowania po cioteczkach. Klara jest kobietą sukcesu. Do wszystkiego doszła sama, dzięki swojej sile, ambicji i pracowitości. Nie radzi sobie tylko z jednym – z asertywnością względem swoich ciotek. Kiedy wydaje się, że kariera Klary będzie się błyskawicznie rozwijać, na horyzoncie pojawia się miłość. Przygotowaniami do spektaklu jest zaangażowany cały warsztat zarówno pracownicy, jak i podopieczni. Począwszy od napisania scenariusza po scenografię kostiumy, rekwizyty oraz opracowania muzyczne.
– Wszyscy chcą zagrać w sztuce. Ustawiają się kolejki. Często są kłótnie o to, kto powinien wystąpić. Jednak jesteśmy bardzo dumne z naszych aktorów. Sztuce poświęciłyśmy prawie cztery miesicie. Każdego dnia po trzy godziny ćwiczyłyśmy z naszymi podopiecznymi – opowiada Aneta Bober.
Próby były dosyć częste, ponieważ po weekendzie aktorzy często zapominali swoje kwestie i wszystko należało rozpoczynać od nowa. Oprócz niepełnosprawności aktorów gnębią rożne schorzenia, które niejednokrotnie nie pozwalały im uczestniczyć w przygotowaniach. Wówczas należało szukać dublerów, dla których było to sporym wyzwanie, by nauczyć się tekstu i wystąpić przed publicznością.
– Próby uczą ich umiejętności skupienia się na wykonywaniu czynności, koncentracji, zapamiętywania, stają się bardziej zdyscyplinowani oraz punktualni. Mają motywacje do działania. Cieszą się, że mogą brać w tym udział – dodaje Stabryła.
Wzięcie udziału w festiwalu to możliwość poznania wielu osób, z którymi podopieczni „Świetlika” się integrują. Ponadto spotkali swojego idola, którym jest Artur Barciś. Po występach przeprowadził z nimi warsztaty oraz zrobił pamiątkowe fotografie.
– Role dobieramy pod kątem charakteru oraz umiejętności. Cieszy nas, że poprzez występy pokonują stres, potrafią zabawić publiczność, ale przede wszystkim bawić się teatrem – uważa Bober.
Wspólny dom
Warsztat Terapii Zajęciowej Stowarzyszania „ŚWIETLIK” działa od trzech lat. W warsztatach uczestniczy 45 podopiecznych. Placówka posiada 9 pracowni tematycznych z których każda ma inny charakter: ceramiczno–przyrodnicza, gospodarstwa domowego, komputerowo-reeduakcyjna, manufaktury artystycznej, rzemiosła artystycznego, sztuk różnych, sztuki użytkowej, tkacko-krawiecka oraz stolarska. W zajęciach bierze udział po pięć osób. Co jakiś czas uczestniczą w innych pracowniach, tak by mieli możliwość uczestniczenia we wszystkich zajęciach. Iwona Stabryła prowadzi pracownię rzemiosła artystycznego, zajmuje się rożnego rodzaju pracami plastycznymi, malarstwem, także na drewnie – ikony. Natomiast Aneta Bober kieruję pracownią gospodarstwa domowego, gdzie uczy swoich podopiecznych gotować, sprzątać, prasować oraz prać. Protegowani to osoby dorosłe, a nauka wszystkich czynności dnia codziennego ma pomóc im, aby w przyszłości mogli sami zadbać o siebie.
– Nasz występ nie jest jednorazowy, dostajemy zaproszenia do różnych instytucji i tam wystawiamy swoją sztukę. Występ jest poprzedzony prelekcją o tym kim jest osoba niepełnosprawna oraz czym zajmujemy się na warsztatach – wyjaśnia Bober.
– Uczymy tolerancji wobec osób niepełnosprawnych. W szkołach i tych podstawowych i średnich są osoby, które często borykają się z niepełnosprawnościami, często są one obiektem drwin oraz bywają wyśmiewane . Chcemy to zmienić pokazując świat osób niepełnosprawnych naszemu społeczeństwu – dodaje Stabryła.
Występny mają przełamać barierę oraz powszechną opinię, że osoby niepełnosprawne siedzą tylko zamknięte w swoich czterech ścianach. Warsztat Terapii Zajęciowej Stowarzyszenia „ŚWIETLIK” prowadzi również praktyki zawodowe.
– Osoby które uczestniczą w warsztatach są z całego powiatu sanockiego Prowadzimy praktyki zawodowe. Obecnie ubierze w nich udział cztery osoby. Praktyki odbywają się w hotelu Sanvit. Nasi podopieczni sprzątają pokoje hotelowe, sale konferencyjne, pomagają w restauracji oraz w dziennym domu opieki medycznej, który tam funkcjonuje. Zajęcia mają trzy razy w tygodniu po trzy godziny. Jesteśmy bardzo zadowoleni ze współpracy i mamy nadzieję, że w takich praktykach wkrótce weźmie udział więcej naszych wychowanków – wyjaśnia Adrian Wawrzyński, kierownik warsztatów.
Celem praktyk zawodowych jest przygotowanie osób niepełnosprawnych do codziennego życia oraz do podjęcia pracy. Niestety pracodawcy niechętnie dają szansę takim osobom i nie chcą zatrudnić ich na określonym stanowisku.
– Wynika to często z obaw oraz niewiedzy. Pracodawcy zatrudniając osobę niepełnosprawną ma wiele korzyści, przede wszystkim ma dopłaty do stanowiska pracy, a ponadto powierzone zadania osoby chore wykonują z większą sumiennością i starannością, niż jak to często bywa osoby zdrowe – dodaje na koniec Aneta Bober.
Ostatnie komentarze