Marian Pankowski (1919-2019). Stulecie urodzin Pisarza
„To tu, pamiętasz?…Trwał twój świat”
Urodził się w 1919 roku w Sanoku, zmarł w 2011 roku w Brukseli. Poeta, prozaik, krytyk literacki i tłumacz. Absolwent Państwowego Gimnazjum im. Królowej Zofii w Sanoku.
W 1938 rozpoczął studia polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim, które przerwał wybuch wojny. Należał do Związku Walki Zbrojnej. Aresztowany w 1942 roku przez gestapo, był więźniem obozów koncentracyjnych w Oświęcimiu, Gross-Rosen i Bergen-Belsen. Po wojnie osiadł w Belgii, gdzie ukończył studia slawistyczne, otrzymał obywatelstwo belgijskie i pracował jako wykładowca współczesnej literatury polskiej oraz lektor języka polskiego na uniwersytecie Universite Libre w Brukseli. Jego doktorat poświęcony był twórczości Bolesława Leśmiana.
W latach 1953-1959 był recenzentem paryskiej „Kultury”. Przekładał polską poezję na język francuski oraz niemiecką i francuską na język polski. Większość jego twórczości była tłumaczona na język francuski, część na niemiecki i holenderski.
Autor zbiorów wierszy, powieści i opowiadań oraz dramatów, wśród nich znalazły się m.in: „Pieśni pompejańskie”, „Moje słowo prowincjnalne”, „Matuga idzie. Przygody”, „Bukenocie”, „Kozak i inne opowieści”, „Smagła swoboda”, „Z Auszwicu do Belsen”, „Bal wdów i wdowców”, „Teatrowanie nad świętym barszczem i pięć innych sztuk”
Laureat Nagrody Miasta Sanoka (1994), Nagrody Literackiej Gdynia (2008).
Honorowy Obywatel Królewskiego Wolnego Miasta Sanoka (1998)
Po 1958 roku wielokrotnie odwiedzał rodzinny Sanok, gdzie mieszkali jego bliscy: matka i brat Zygmunt z rodziną.
Leszek Puchała
Byłam i też uważam, że za długo i nudno. Radość to chyba tylko sami organizatorzy mieli. Przy każdym wykładzie wyłączałam się po 10 minutach. Bonaszewski i pani Dorota byli świetni. To była antypromocja Pankowskiego.
Jak łatwo w kilku zdaniach odebrać radość innym. Jakie to prowincjonalne. Proszę coś zaproponować i wykonać na światowym poziomie.
Byłam.Imprez świetna, super Bonaszewski, naprawdę świetnie się tego słuchało i oglądało. Każdy ma swoje odczucia a moje są jak najbardziej pozytywne. pozdrawiam
Fantastyczny Mariusz Bonaszewski. Straszliwie przegadany i zapatrzony w siebie Tomasz Chomiszczak. Zupełnie niepotrzebnie czytający naukowy bełkot pan z Wrocławia. Pani z Brukseli ok. Wszystko za długo i strasznie pomieszane. Szkoda.
Osobiście uważam, że Sanocki Dom Kultury wymaga na dzień dzisiejszy:
1. sporego remontu głównej sali, która swoim wyglądem jak i komfortem wymaga generalnego remontu, już nie mówiąc o samych fotelach, gdyż czuć w niej mocno klimat z połowy lat 90.
2. stworzenia od podstaw małej profesjonalnej kameralnej sali kinowej dla około 40 osób (jest na to miejsce w SDK). Uwierzcie mi państwo, ale w miastach dużo mniejszych od Sanoka dwie takie sale są pełne publiczności. Sam to niejednokrotnie widziałem w różnych częściach Polski. I jest to kwestia ponownego wychowania sanockiego widza aby częściej wychodził do kina, co wiążę się z doborem świetnego repertuaru dostosowanego wyłącznie dla kin studyjnych (SDK NIGDY nie był tym zainteresowany aby być w Sieci KIN Studyjnych, już nie mówiąc o tym, że całkowicie położył przed laty DKF Omnibus). Informowałem już niejednokrotnie nie tylko obecne władze o tym pomyśle,
3. oraz pewnej refleksji, a może inaczej – dużej REFORMY tego miejsca, gdyż nie samym Didurem żyje (sanocki) człowiek!
To na razie tyle. pozdrawiam.
tsz
Macie Państwo rację. Więcej się dzieje w niewielkiej galerii Etno Galeria Angeli Gaber niż w SDK. Cały czas prowadzą tam różne warsztaty, które moim zdaniem SDK powinno prowadzić. Dlaczego od lat jest jeden dyrektor który nie wprowadza żadnych innowacji?
Czy administor strony mógłby poprawić nazwisko pani Angeli?
Proszę 🙂
Panie Tomaszu, cieszę się, że Pan podziela moja opinię. Setna rocznica urodzin profesora Mariana Pankowskiego powinna być dla Sanoka – miasta kultury (na to się wszyscy chętnie powołują) najważniejszym wydarzeniem w listopadzie. Tymczasem Sanocki Dom Kultury nie dość, że nie uwzględnił tej rocznicy w kalendarzu swoich imprez, to jeszcze urządza konkurencyjnie koncert dokładnie o tej samej porze, w tym samym dniu, co uroczyste miejskie obchody. Zastanawiam się, czy SDK jest jeszcze miejską instytucją. Może zamiast ją dotować – lepiej sprywatyzować? Niech się utrzymuje z koncertów i komercyjnego kina. Ostatnie zdanie podrzucam radnym, którzy uchwalają budżet.
Zgadzam się całkowicie z Sanoczaninem. Dodam jedynie, że kilka lat temu powstał z inicjatywy biblioteki portal, który miał informować jak i kontrolować z wyprzedzeniem imprezy, tak aby na siebie „nie nachodziły”. Przez krótką chwilę to działało, po czym upadło z hukiem. Przedziwne. Jeden z wielu przykładów: w jednej sanockiej instytucji (dokładnie o tej samej godzinie) odbywały się dwa różne wernisaże. I to można spokojnie nazwać czystą głupotą. Zostawiam do przemyślenia. Pozdrawiam serdecznie. Tomek Szwan.
Wymienić dyrektorów
W poniedziałek 18 listopada Sanocki Dom Kultury organizuje koncert jazzowy. Miasto widocznie ma dużo pieniędzy, skoro miejskie instytucje stać na to, żeby ze sobą konkurować. O ile rozumiem, że termin obchodów urodzin Mariana Pankowskiego został z ważnego organizacyjnego powodu wyznaczony 18 listopada, to trudno zrozumieć, że dyrektor domu kultury w tym samym dniu wyskakuje z koncertem. Gdyby to był weekend – pal licho. Ale w poniedziałek?!!! Gdyby dla przyzwoitości zacząć ten koncert trochę później, inaczej by to wyglądało.