Wernisaż wystawy Węgrzynów

Dyrektor Muzeum Historycznego w Sanoku ma zaszczyt zaprosić na wernisaż wystawy: Małgorzata i Rafał WĘGRZYNOWIE
malarstwo • fotografia

13 grudnia 2019 r. (piątek), godz. 18:00
poddasze Zamku Królewskiego w Sanoku
Wystawa czynna do 12 stycznia 2020 r.

MAŁGORZATA BIEGA-WĘGRZYN (ur. 1976 r. w Sanoku) – absolwentka Instytutu Sztuk Pięknych Uniwersytetu Rzeszowskiego. W 2002 r. uzyskała dyplom z malarstwa w pracowni prof. J. Popiołek-Rodzińskiej. Zajmuje się malarstwem sztalugowym, rysunkiem, tkaniną artystyczną oraz projektowaniem wzorów odzieżowych. Brała udział w wystawach indywidualnych i zbiorowych w kraju i za granicą (m.in. w Rzeszowie, Sanoku, Radomiu, San Giuseppe /Włochy/). Obecnie prowadzi własną pracownię artystyczną oraz pracuje jako instruktor w MDK w Sanoku.

O swojej twórczości:

Prezentowane prace stanowią rezultat zakończonego przeze mnie eksperymentu, ukierunkowanego głównie na poszukiwanie formy, nie treści. Jakiś czas temu zainspirowała mnie materia w pojęciu bardzo zawężonym, materia martwa, taka jak: szkło, drewno, metal. Moim celem było ukazanie za pomocą odpowiednich środków wyrazu obecności tej materii na płótnie.

W swoich pracach skupiam się na zagadnieniu iluzji. Wykorzystuję niepotrzebne, wyrzucone i bezużyteczne przedmioty, gwarantując im nowe życie i nową egzystencję w ramach sztuki. Nazywam to rodzajem artystycznego recyklingu, gdyż nowe rzeczy niepotrzebne, użyte, stare nagle zmieniają swój status. Te przedmioty zaczynają mówić, tworzyć atmosferę, nastrój, są także ukrytym symbolizmem. Mówiąc o technice wykonania prac, mogę powiedzieć, że używam farb akrylowych, podobrazi bawełnianych i lnianych oraz form przestrzennych. Jednocześnie buduję warstwę treściową, a mianowicie nastrój, ukryty symbolizm.

Małgorzata Biega-Węgrzyn – jest autorką obrazów, które śmiało można by nazwać malarsko-rzeźbiarskimi impresjami. Jej fascynacją i ciągłym poszukiwaniem jest struktura formy i zwarta konstrukcja, na bazie której buduje abstrakcyjny obraz ze świadomie ukształtowanej materii prostej rzeczy i subtelnej gamy barwnej. Efektem poszukiwań autorki są prace pełne niedopowiedzianej, tajemniczej fantazji, zazwyczaj utrzymane w kolorach ziemi – szarościach, rdzawych brązach, błękitach, tonach metalicznych. Wykorzystując przedmioty codziennego użytku, czasem części zużytych i niepotrzebnych, nadaje im nowe życie i znaczenie. Odpadki metalowe, skorodowane fragmenty złomu, elementy rur, tryby, stare dzwonki, to niektóre z gadżetów, które – pierwotnie bez szansy na dalszy żywot – zostają przeobrażone w nowej odsłonie – jakże wyrafinowanej i pełnej ekspresji. Wtopione w monochromatyczne podłoże płótna tworzą niebanalny obraz przestrzenny, wymiarowy, z głębią i charakterem. Te stare, zwykłe przedmioty z ukrytą historią właścicieli, do których niegdyś należały, mają dla autorki sentymentalny urok – dla widza są całkiem nową opowieścią. Autorka wciąga nas w świat – jak sama go nazywa – iluzji. Owa iluzja, złudzenie tworzą abstrakcyjny, lecz poukładany świat malarsko-rzeźbiarskich form układających się w plastyczną całość. Z jednej strony stosuje wyraziste i czytelne podobrazie z feerią impastów plamy barwnej, z drugiej wykorzystuje formy przestrzenne. Efektem tego są prace nie przerysowane, nie przegadane, lecz zdyscyplinowane, klarowne, z nutą metafory. Wydawałoby się, że subtelna, abstrakcyjna, niezwykle delikatna materia malarska na płótnie nie wytrzyma mocnych, zdecydowanych, czasem ciężkich dodatków nadających pracy przestrzeń i rzeźbiarską powłokę. Wręcz odwrotnie – malarka z wyczuciem oddaje swoje zamiłowanie do formy, ważniejsze dla niej od treści. Buduje obraz w sposób przemyślany i symboliczny. Niezwykle krucha, kobieca i melancholiczna osoba wydobywa w swoich obrazach osobliwy nastrój i klimat. Jej prace są pełne poezji i zafascynowania naturą, ale też prostym przedmiotem, który na nowo ożywa i pełni funkcje dekoracyjne. Ciekawe zestawienie i apoteoza szarego przedmiotu w sztuce nasuwa porównanie do twórczości barwnej i kolorowej postaci związanej z Sanokiem – artysty Mariana Kruczka. Niepowtarzalność jego prac była i będzie przykładem jakże autentycznej, dopracowanej sztuki, w której proste, zwykłe rekwizyty – owe „kruczki” – wtopione w betonowe podłoże, ożywają po raz drugi, królując i wabiąc widza.

Prezentowana wystawa jest szczególna dla autorów prac, małżeństwa Małgorzaty i Rafała Węgrzynów, bowiem nieczęsto zdarza się, by ich prace zespalano w jedną całość. Fotografia i obraz – dwa różne bieguny, inny sposób wypowiedzi i fascynacji sztuką. A jednak nie chodzi o materiał. To, co ich łączy, to wrażliwość, wizja, nastrój, podobne świadome patrzenie na formę, oddanie subtelnej gry światła i cienia, wyciszenia i łagodności w pracach. Wzajemnie się inspirują i wspierają.

Katarzyna Winnicka

RAFAŁ WĘGRZYN (ur. 1974 r. w Sanoku) – absolwent Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Od 2004 r. członek Klubu Fotografików Sanockich. Uczestniczył w wystawach indywidualnych i zbiorowych.

Wystawy zbiorowe

2004 – Fotografia, Miejska Biblioteka Publiczna, Sanok

2009 – Wspomnienia, Miejska Biblioteka Publiczna, Sanok

2010 – Woda nie woda, Miejska Biblioteka Publiczna, Sanok

2012 – Bez tytułu, Miejska Biblioteka Publiczna, Sanok

2013 – Wystawa zbiorowa, Dom Kultury, Strzyżów

2013 – Własne miejsce. Wystawa Jednego Dnia. Skład doczepiony, Dworzec, Sanok

2013 – XXII Biennale Plakatu Fotograficznego. Wystawa pokonkursowa, Płock

2019 – Malarstwo i Fotografia – Małgorzata Biega-Węgrzyn, Rafał Węgrzyn, Muzeum Historyczne, Sanok

Wystawy indywidualne

2008 – Malarstwo i Fotografia – Rafał Węgrzyn i Małgorzata Biega-Węgrzyn, Ottaviano (Włochy)

2015 – Rzeczywiste i Nierzeczywiste, Galeria Fotografii Miasta Rzeszowa, Rzeszów

Rafał Węgrzyn prezentuje na wystawie niezwykle ciekawy cykl fotografii, które zdają się być namacalnie malarskie. Od kilkunastu lat związany z Klubem Fotografików Sanockich eksponuje swoje nietuzinkowe zdjęcia w rodzimych kulturalno-oświatowych placówkach. Autor wykonał je w Polsce i za granicą (6 lat przebywał we Włoszech), składając w rozmaite cykle.

Wydaje się, że szczera, optymistyczna i racjonalna osobowość Rafała Węgrzyna w prezentowanych pracach pokazuje go z nieco innej strony – odsłaniając wrażliwego i wnikliwego pasjonata rzeczy starych, zniszczonych, archaicznych. „Fotografie-obrazy”, tajemnicze, nierzeczywiste, oczarowują piękną materią, abstrakcyjną formą i melancholią. Dłoń fotografa odwzorowuje na kliszy widzialny fragment otaczającego nas świata – wyraźnego, realnego – zazwyczaj brzydkiego. Wszystko, co autor zauważa i rejestruje aparatem, jest w rzeczywistości elementem pewnej całości. Kompozycja powstaje z powierzchni – wypalonych, zardzewiałych, skorodowanych, zmurszałych – słowem – zniszczonych zębem czasu. Trudno uwierzyć, że uchwycony aparatem detal świeżo spalonego pnia drzewa, papieru, wygiętej rdzawej blachy, kawałka metalu, spękanej starej reklamy, sieci rybackiej, spłowiałego płótna, zniszczonego muru czy deski płotu – ukształtują nowy, pełen kolorów, impresji i gry świetlnej obraz!

Autora fascynuje wszystko, co zdewastowane, odrapane, postarzałe. Nadaje swoim fotografiom nowatorski i świeży wyraz, obraz otacza nową ramą. To, co wydawało się brudne, osmolone, zdarte, słowem – brzydkie, w nowej odsłonie staje się piękne. Fotografie, pełne refleksów świetlnych, płatów grubej faktury malarskiej, zmieszanych tonów barwnych – od rdzawo-turkusowych po srebrzysto-szare, czerwone, białe i czarne – są niewiarygodne, czarodziejskie, magiczne.

Obrazy fotograficzne układają się w zoomorficzne, abstrakcyjne, niekiedy secesyjne kształty, przy tym subtelne i wysmakowane w formie.

Autor skromnie przekonuje, że niewiele robi: kadruje i naciska spust w aparacie. Wszędzie i w każdym miejscu coś zauważa; coś stale przykuwa jego uwagę, intryguje, coś go pociąga. Ale to nieprawda, że tak niewiele potrzeba do efektu końcowego, jakim są fotografie prezentowane na wystawie. Do tego by powstały, potrzeba daru wyczulonego, wnikliwego oka, wrażliwości i zdolności. Najwyraźniej autor lubi to, co robi, oddając swojej pasji każdą wolną chwilę, czego dowodem jest cykl fotografii na wystawie – melancholijnych, hipnotyzujących i przykuwających uwagę.

Katarzyna Winnicka