Niewypłacalność Podkarpackiego Banku Spółdzielczego w Sanoku dotknęła ok. 30 samorządów, które ulokowały w nim pieniądze prowadzonych przez siebie szkół, przedszkoli czy domów kultury. Według informacji władz Sanoka JST mogą łącznie utracić ok. 80 mln zł; sam Sanok liczy się ze stratą 3,5 mln zł.
Z samorządami zagrożonymi utratą środków spotkała się wojewoda podkarpacki Ewa Leniart.
Podkarpacki Bank Spółdzielczy w Sanoku to drugi największy bank spółdzielczy w Polsce. Zła sytuacja kapitałowa banku (aktywa nie wystarczały na zaspokojenie jego zobowiązań) sprawiła, że 15 stycznia Bankowy Fundusz Gwarancyjny (BFG) wszczął w nim przymusową restrukturyzację. Odbywa się ona z użyciem banku pomostowego – Banku Nowego BFG S.A., gdzie przenoszone są konta klientów.
Klienci indywidualni, w tym osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą, a także mikrofirmy oraz MŚP mają gwarancję, że zachowają w całości swoje środki równowartości 100 tys. euro, w złotych. Gorzej wygląda jednak sytuacja JST dla których PBS prowadził rachunki obsługi bieżącej.
Według informacji władz Sanoka, takich samorządów na Podkarpaciu było ponad 30. W poniedziałek 20 stycznia w mieście odbyło się spotkanie włodarzy tych JST z przedstawicielami Bankowego Funduszu Gwarancyjnego oraz wojewodą podkarpackim Ewą Leniart.
„Z mojej wiedzy wynika, że rachunki w PBS w Sanoku miało 35 samorządów, w tym dużo małych gmin. Według naszych informacji w sumie mogą one utracić 80 mln zł” – powiedziała Serwisowi Samorządowemu PAP kierownik biura burmistrza Sanoka Małgorzata Sienkiewicz-Woskowicz.
„W przypadku samego Sanoka straty szacujemy na ok 3,5, bliżej 4 mln zł przy całym budżecie miasta w wysokości ok. 177 mln zł” – dodała. Dla przykładu na rachunkach szkół Sanok miał ulokowaną kwotę ok. 314 tys. zł, MOSiR – ponad 300 tys. zł; domu kultury ponad 100 tys. zł.
Jak powiedziała Sienkiewicz-Woskowicz, przedstawiciele BFG przedstawili samorządom sztywne zasady, jakie będą obowiązywały podczas restrukturyzacji. „O ile klienci indywidualni i małe firmy mogą liczyć na ochronę 100 proc. kapitału, to samorządy mogą przenieść do nowego podmiotu bankowego jedynie 57,4 proc aktywów. Pozostała kwota będzie dla samorządów stratą i pokryje zadłużenie niewypłacalnego banku” – mówiła kierownik biura burmistrza Sanoka.
Sienkiewicz-Woskowicz podkreśliła, że podczas spotkania z samorządowcami ze strony wojewody podkarpackiego Ewy Leniart padła deklaracja, że będą podjęte próby wypracowane mechanizmu pomocy dla JST w odzyskaniu pozostałych środków samorządowych.
„Pani wojewoda zobowiązała samorządy do wyliczenia konkretnych kwot, jakie mogły stracić” – dodała kierownik biura burmistrza Sanoka.
Rzeczniczka Wojewody Podkarpackiego Małgorzata Waksmundzka-Szarek poinformowała Serwis Samorządowy PAP, że spotkanie z samorządowcami odbyło się z inicjatywy wojewody Ewy Leniart.
„Obecni byli przedstawiciele około 30 jednostek samorządu terytorialnego oraz Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Celem spotkania było wyjaśnienie sytuacji i objaśnienie zmian, które się dokonały oraz ich konsekwencji” – poinformowała rzeczniczka.
„Wojewoda zapoznał się z sytuacją samorządów, które utracą prawdopodobnie część swoich środków zdeponowanych na kontach PBS w Sanoku. Przymusowa restrukturyzacja spowoduje, że jednostki samorządu terytorialnego otrzymają część swoich środków. Obecnie samorządy szacują swoje straty i kiedy wojewoda otrzyma szczegółowe wyliczenia, przekaże je do swoich zwierzchników z prośbą o wypracowanie korzystnego dla samorządów rozwiązania” – dodała.
Poszczególne urzędy miast i gmin, które były obsługiwane przez PBS w Sanoku wydają obecnie komunikaty, by płatnicy zobowiązań finansowych wobec tych JST nie dokonywali płatności na prowadzone w tym banku rachunki.
Wsparcie samorządom zaoferował Bank Gospodarstwa Krajowego. „Możemy dostarczyć JST (jednostkom samorządu – PAP) finansowanie pomostowe, zapewniające płynność dla działalności bieżącej do momentu rozwiązania problemu. Sytuacja każdej jednostki samorządowej jest inna, dlatego będziemy podchodzić do nich indywidualnie. Przejściowo możemy także przejąć obsługę operacyjną klientów, o ile zgłoszą taką potrzebę” – poinformował PAP członek zarządu BGK Radosław Kwiecień.
Zgodnie z przepisami podmiotom, które czują się pokrzywdzone decyzjami Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, przysługuje prawo do wniesienia skargi do sądu administracyjnego. „Nam się wydaje, że interes prawny jednostek samorządu terytorialnego został naruszony z uwagi na poniesione straty. Będziemy się zastanawiać, czy będzie to pozew zbiorowy, czy każda jednostka będzie występować osobno, czy w ogóle wystąpi” – poinformował na konferencji prasowej Bogdan Florek, skarbnik Sanoka. „Trzeba brać pod uwagę fakt, że jeżeli są takie uprawnienia, to żeby z takiej możliwości skorzystać, by nie było zarzutów braku należytej staranności ze strony gminy” – dodał.
Niewypłacalny bank. Straty JST liczone w dziesiątkach milionów