Pracownicy MOSiR szyją maseczki
Pracownicy MOSiR-u od kilku tygodni włączyli się w akcję szycia maseczek dla mieszkańców Sanoka.
– Pomysł zrodził się podczas rozmowy z burmistrzem Tomaszem Matuszewskim. Cieszymy się, że możemy dołożyć swoją drobną cegiełkę i choćby symbolicznie pomóc w walce z rozprzestrzenianiem się koronawirusa – mówi Tomasz Lasyk, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
W MOSiR-ze uszyto już kilkaset maseczek. Pierwsze dwie partie zostały rozdane. Pod koniec tygodnia wszystkich uszytych masek będzie ok. 1000 sztuk.
– Najgorzej jest wszywać gumki, bo to wymaga dużej cierpliwości, ale radzimy sobie coraz lepiej – mówią panie, które z szyciem w okresie przed pandemią koronawirusa nie miały wiele wspólnego.
Jakie będzie przeznaczenie maseczek? Burmistrz Matuszewski zaproponował, żeby zostały rozdane przedsiębiorcom, w tym właścicielom obiektów handlowych, aby mogli przekazywać je klientom robiącym zakupy.
Na to są odpowiednie szampony…
Jakby tacy radni, o jakim wspomina Tofik, byli rzadkością, to by w komediowym serialu adresowanym do szerokiej widowni nie stworzono postaci Czerepacha. On też miał problem z włosami.
Nie no. Zaorać mosiry, tygodniki i wszystkie miejsca pracy w urzędzie. Nagle samo wszystko się zrobi, poinformuje, porekreuje. Pewien radny co ma włosów coraz mniej, wszystkich chce na bruk wyrzucić a sam dietka i słuszna pensyjka. Sanok moje miasto!
I fajnie, że szyją. A Ty, Zbychu, wyluzuj. To są czyjeś matki, żony. Aż tak bardzo chciałbyś, żeby straciły pracę? Więcej życzliwości nam trzeba w tych czasach.
No i 120% pensji się należy – tak jak i „zapracowanym” nauczycielom w tym wfistom