Baseny zewnętrzne otwarte. Pierwszy dzień – spore zainteresowanie

Dziś zostały otwarte baseny zewnętrzne. Pogoda dopisała i jeszcze przed 10:00 ustawiła się kolejka do kasy. Nie tylko mieszkańcy Sanoka zapragnęli skorzystać z kompleksu sanockich basenów i zażyć kąpieli słonecznej. Dyrektor Centrum Rehabilitacji i Sporu Tomasz Lasyk zapewnił, że obiekt działa zgodnie z wytycznymi Sanepidu i zachowany jest reżim sanitarny.

– Jako jeden z nielicznych, okolicznych  basenów mamy bilet całodniowy – mówi Tomasz Lasyk – cena biletu to tylko 16 zł dla osoby dorosłej, 12 zł dla dzieci. Mamy bardzo dużo atrakcji, zwłaszcza dla maluchów. Jako jedyni w regionie posiadamy mokry plac zabaw dla dzieci. Mokry plac zabaw dla dzieci jest wyjątkową atrakcją dla najmłodszych jak i również dwa brodziki i szereg zjeżdżalni. Dla nieco starszych przygotowana jest siłownia powietrzna, dwa boiska do gry w piłkę plażową oraz oczywiście baseny z szeregiem różnych biczy wodnych. Należy wspomnieć również o rwącej rzece i świetnie przygotowanym miejscu do rozłożenia kocyków czy ręczników.

W cenie biletu można korzystać z leżaka. Obiekt został przygotowany w każdym detalu.

– Na terenie obiektu znajduje się bar, gdzie można kupić bardzo smaczne posiłki – dodaje dyrektor Lasyk – nie trzeba zabierać własnego prowiantu.

Kilka godzin po otwarciu kompleksu dyrektor Lasyk oraz wiceburmistrz Grzegorz Kornecki rozdali kilkanaście zaproszeń osobom korzystającym z basenu. Zaproszenia będą do wykorzystania w dowolnym czasie. Inicjatorem tej akcji był burmistrz Tomasz Matuszewski oraz Tomasz Lasyk. Kilkunastu amatorów pluskania się w basenie spotkała miła niespodzianka.

Na obiekcie obowiązuje nakaz używania maseczek w kolejce, przed wejściem na basen. Maseczki ściągamy w szatni. Na terenie kompleksu basenowego może przebywać jednocześnie 700 osób – zgodnie z wytycznymi Sanepidu. Obiekt spełnia wszystkie warunki związane z reżimem covid-19.

Zapytaliśmy amatorów wodnego relaksu, czy są zadowoleni z kompleksu.

– Moi synowie bawią się świetnie. Młodszy wymaga jeszcze stałej mojej uwagi więc cieszę się, że jest tyle bezpiecznych miejsc dla maluchów – mówi Hela, mama maluchów. – Specjalnie przyjechaliśmy na basen i docelowo mieliśmy być na basenie zakrytym, cieszę się, że zmieniliśmy zdanie i przyszliśmy tutaj. Jest fantastycznie.

– Jechaliśmy w Bieszczady, ale znajomy nam powiedział, że dziś otwierają basen. Bieszczady nie uciekną, a bawimy się tutaj wspaniale – powiedział Tomek z Krakowa. – Fajnie, że można zamówić tu posiłki. Kanapki skończyły nam się już za Krakowem.

 

– Przyszłam z wnukami i je zgubiłam – śmieje się pani Halinka. – Mogę spokojnie leżeć sobie w cieniu i czytać książkę. Dzieci dosłownie nie ma. Planujemy przychodzić tu regularnie bo mieszkamy obok na Błoniach.

 

 

Jak widać nie tylko sanoczanie stęsknili się za mokrym relaksem.
Nie pozostaje nam nic innego jak wszystkim odwiedzającym sanocki basen, życzyć świetnej zabawy!

Edyta Wilk