Więzienie. Flagowa inwestycja poprzedniej kadencji

Gramy w więzienie?

 

W okresie kampanii poprzedzającej wybory prezydenckie Sanok odwiedziło wielu gości z najwyższych ław sejmowych i rządowych – między innymi Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i prokurator generalny, któremu towarzyszył poseł Piotr Uruski. Minister udzielił wywiadu jednemu z lokalnych portali. Padło pytanie o więzienie na Stróżowskiej – czy jego budowa jest zagrożona. Minister dał do zrozumienia, że obecnie ruch należy do samorządu miejskiego. Czy rzeczywiście?

 

Klamka zapadła w poprzedniej kadencji

„Tygodnik Sanocki” pisał wielokrotnie o więzieniu na Stróżowskiej. Przypomnijmy: decyzja zapadła w poprzedniej kadencji. 29 grudnia 2017 r. w Sali Herbowej podpisano umowę o przekazaniu działki o powierzchni 11,52 ha przy ul. Stróżowskiej dla więziennictwa. W zamian miasto otrzymało 40-arową działkę przy ul. Kościuszki, gdzie mieścił się Areszt Śledczy. Nikt w Sanoku wówczas nie protestował, co więcej – mówiono o tej decyzji w kategoriach skuteczności i sukcesu. Niekwestionowanym ojcem owego sukcesu był – co podkreślił minister Zbigniew Ziobro podczas ostatniej wizyty w Sanoku – poseł Piotr Uruski.

Czy więzienia są dla samorządów atrakcyjne?

Minister sprawiedliwości i prokurator generalny zasugerował na Rynku w Sanoku, że samorządy w całym kraju zabiegają o więzienia, ponieważ w ślad za ich budową powstają nowe miejsca pracy, obiekty zaś są bezpieczne, nie ma żadnego zagrożenia dla mieszkańców.

Ministerstwo sprawiedliwości miało zamiar wybudować więzienie w Brzegu. W ubiegłym roku dzwoniliśmy do Brzegu, by rozpoznać sytuację. Tam zaczęło się tak, jak w Sanoku: przyjechał minister Patryk Jaki, zwołano konferencję prasową i ogłoszono, że w Brzegu będzie budowane więzienie – duże, i nowoczesne. Rada poprzedniej kadencji przyjęła uchwałę o przekazaniu gruntu. Burmistrz był przekonany do zasadności inwestycji, ale kiedy odezwały się głosy krytyki, powstrzymał się przed podpisaniem aktu notarialnego i z inwestycji tej zrezygnował.

Budować? Nie budować?

W Sanoku głosy sprzeciwu wobec inwestycji zachwalanej przez Służbę Więzienną i ministerstwo sprawiedliwości pojawiły się w okolicy wyborów samorządowych. Od czasu do czasu do tej pory słychać je na Posadzie – mieszkańcy dużego osiedla nie chcą mieszkać w sąsiedztwie takiego „zakładu pracy”, tu i ówdzie słyszymy też, że wystarczy, jeśli Sanok słynie z kolekcji ikon i Galerii Beksińskiego; więzienie w obrębie miasta, zabiegającego o rozwój turystyki, może negatywnie wpłynąć na jego wizerunek.

Nigdy w Sanoku nie doszło do zorganizowanego protestu. W tej sprawie zapytaliśmy burmistrza Tomasza Matuszewskiego, czy jakiekolwiek pismo w tej sprawie wpłynęło do urzędu miasta. Usłyszeliśmy, że nie.

Więzienie jako kapitał polityczny?

Śledząc sytuację w Brzegu, skontaktowaliśmy się z redakcją tamtejszej lokalnej gazety.  „Myślę sobie, że jeżeli ministerstwo chce wybudować więzienie, to je wybuduje, bez względu na to, co o tym sądzi lokalny samorząd” – powiedział nam jeden z dziennikarzy. – „Jest to w końcu budynek użyteczności publicznej. Nie potrzeba do tego konferencji prasowych i burzy medialnej. Dlatego uważam, że akcje budowania więzień w wielu punktach kraju, połączone z konferencjami, opowiadaniem o dobrodziejstwach, jakie będzie z tego tytułu czerpać lokalna społeczność, miały przysporzyć wyborców określonej opcji politycznej” – dodał (rozmowa ukazała się w „Tygodniku Sanockim” w marcu ubiegłego roku).

Sierpień 2019 – czekamy na finansowanie

W sierpniu 2019 pisaliśmy, że na budowę zakładu karnego w Sanoku opracowano dokumentację projektową. – Jeśli chodzi o stan zaawansowania inwestycji, to zostało wydane pozwolenie na budowę, które stało się prawomocne 21 sierpnia 2019 r. Obecnie czekamy na informację o finansowaniu inwestycji. Finansowanie ma być z budżetu więziennictwa. W momencie, gdy decyzje takie będą podjęte, uruchomimy procedurę wyłonienia wykonawcy. Będzie to miało oczywiście formę przetargu. Procedura ta trwa około 6 miesięcy. Po tym okresie rozpoczną się prace budowlane – mówił nam wówczas  w odpowiedzi na nasze pytania, o losy planowanej inwestycji mjr Jarosław Wójtowicz, rzecznik prasowy Dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w Rzeszowie.

Czerwiec 2020 – etap oczekiwania na środki finansowe

W czerwcu urząd miasta zwrócił się po raz kolejny do Dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w Rzeszowie płk. Marka Grabka z prośbą o informację na temat decyzji dotyczących budowy zakładu karnego przy ul. Stróżowskiej w Sanoku. „Obecnie trwa etap oczekiwania na zapewnienie środków finansowych na realizację inwestycji. Na podstawie opracowanej dokumentacji sporządzono Wniosek Inwestycyjny, który został przesłany do Centralnego Zarządu Służby Więziennej w Warszawie. Następnie inwestycja została ujęta w projekcie ustawy modernizacyjnej Służby Więziennej na lata 2021 – 2024. W kwestii terminów związanych z rozpoczęciem jak i zakończeniem robót budowlanych, to uzależnione są one od postępów w dalszym procedowaniu” – odpowiedział na pismo od burmistrza płk Marek Grabek.

Stanowisko burmistrza

W odpowiedzi na nasze pytania dowiedzieliśmy się, że w sprawie budowy zakładu karnego w Sanoku burmistrz Tomasz Matuszewski kontaktował się z wiceministrami Marcinem Warchołem i Michałem Wójcikiem. Burmistrz otrzymał pisemne zapewnienie, że zadanie inwestycyjne zostało już w pełni przygotowane i aktualnie czeka na zapewnienie środków finansowych na realizację. Wartość dokumentacji projektowej wyniosła 2,6 mln zł.

– Na obecnym etapie żaden organ administracji rządowej czy samorządowej nie jest już władny do wydawania jakichkolwiek opinii w sprawie zasadności decyzji o budowie zakładu karnego w Sanoku. Pod koniec 2017 r. władze miasta Sanoka przekazały na rzecz Skarbu Państwa nieruchomość pod budowę zakładu karnego przy ul. Stróżowskiej, a Sanockie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej z własnych środków podciągnęło do nieruchomości przy ul. Stróżowskiej sieć kanalizacyjną i wodociągową. Ze względu na te okoliczności, pojawiające się w przestrzeni publicznej propozycje przeprowadzania referendum lokalnego w tej sprawie należy uznać za mocno spóźnione. Ewentualne wnioski  powinny być składane na etapie poprzedzającym podejmowanie przez Radę Miasta Sanoka poprzedniej kadencji uchwały o przekazaniu nieruchomości na potrzeby zakładu karnego jeszcze w roku 2017 – powiedział nam kilka dni temu burmistrz Tomasz Matuszewski. Zapytany o wystąpienie ministra Zbigniewa Ziobry na sanockim Rynku dodał: – Za zupełnie niezrozumiałe należy traktować publiczne oświadczenia, w myśl których budowa zakładu karnego miałaby zależeć w tej chwili w jakimkolwiek stopniu od samorządu miasta Sanoka. To jakieś nieporozumienie.

Nie ma pieniędzy?

Powstaje zatem pytanie, dlaczego minister Zbigniew Ziobro dał do zrozumienia mieszkańcom Sanoka, że władze miasta mogą mieć wpływ na to, czy więzienie zostanie zbudowane czy też nie? Zastanawiamy się nad tym w redakcji razem z czytelnikami, którzy piszą do nas w tej sprawie. Najczęściej pojawiająca się odpowiedź w korespondencji z przedstawicielami Służby Więziennej dotyczy „oczekiwania na środki finansowe”. Kiedy nie bardzo wiadomo, o co chodzi, wtedy w zasadzie wiadomo – o pieniądze.

Poseł nie pomoże?

Minister Ziobro rozpływał się w Sanoku nad skutecznością posła Piotra Uruskiego. Poseł inwestycję więzienną do miasta sprowadził i pięknie, można powiedzieć, rozpoczął. Teraz ma ogromne pole do popisu i atut w postaci poparcia samego ministra sprawiedliwości. Jeżeli ktokolwiek miałby się przyczynić do znalezienia finansów na budowę zakładu karnego w Sanoku, to tylko prężnie działający i skuteczny poseł.

esw