Jolanta Hipner i Janusz Florek – radni dzielnicy Zatorze
Zatorze to najmniejsza dzielnica w naszym mieście. Zamieszkuje ją zaledwie dwa tysiące osób. Mieszkańcy angażują się społecznie, organizują różne imprezy. Ciche i spokojne osiedle wymaga jednak wielu prac, niezbędnych do poprawienia komfortu życia osób, które je zamieszkują. Mówią o tym Jolanta Hipner, Przewodnicząca Zarządu Rady Dzielnicy Zatorze oraz Janusz Florek, Przewodniczący Rady Dzielnicy Zatorze. Siedziba Rady mieści się w budynku Sanockiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej przy ulicy Konarskiego 22.
Rada Zatorze miała burzliwe początki. Jak podkreśla Jolanta Hipner, przewodnicząca Zarządu, pięć lat temu w pierwszej turze nikt nie zgłosił swojej kandydatury, oprócz jej osoby. Podobnie było w drugiej turze. Dzielnicę planowano przyłączyć do Śródmieścia, jednak dzięki staraniom obecnej przewodniczącej Zarządu udało się w zaledwie kilka godzin znaleźć kandydatów i tym sposobem powstała Rada Dzielnicy Zatorze, która liczy dziewięć osób.
Każdego roku we wrześniu Rada Dzielnicy zgłasza zadania do wykonania do projektu Budżetu Rady Miasta Sanoka. Jakie inwestycje zostały zgłaszane w poprzednich latach, które udało się zrealizować?
Jolanta Hipner: Najbardziej zależało nam na remoncie ulicy 800-lecia, chociaż należy
ona do Powiatu Sanockiego. Obecnie trwają prace modernizacyjne, kładziony jest asfalt,
chodniki, powstaną wiaty przystankowe. Kolejną ważną inwestycją, którą udało się zrealizować, niestety, tylko częściowo, jest ulica Głowackiego, gdzie została wykonana nawierzchnia asfaltowa oraz chodniki. Wymieniono też infrastrukturę podziemną, czyli kanalizację. Jednak nadal brakuje chodników, co stwarza niebezpieczeństwo dla mieszkańców. Ulice, które w naszej dzielnicy domagały się remontu to: Płowiecka,
(ma około 500 m), Polna, Niedzielskiego (którą udało się w pełni wyremontować), Sielska, (gdzie dodatkowo zamontowano oświetlenie), i Kenara (gdzie remont nie został jeszcze
zakończony).
Janusz Florek: Jeżeli chodzi o ulicę Niedzielskiego, to jest to ulica z historią. Dopiero w roku 2019 doczekała się gruntownego remontu. Ludzie od czasów wojennych chodzili po tej ulicy po kamienistym bruku, brodząc w błocie. Dzięki wsparciu miasta udało się w końcu zrealizować to zadanie. Ulice, które były zgłaszane do budżetu miasta to m.in. ul.: Konarskiego, pomimo że jest to ulica powiatowa, to niemniej jednak była zgłaszana zarówno do powiatu , jak i miasta. Dla społeczeństwa nie ma znaczenia, kto rządzi, tylko
uzyskany efekt. W naszej dzielnicy znajduje się wiele instytucji zdrowotnych: szpital, przychodnia, ZUS, Powiatowy Zespół ds. Orzekania o Niepełnosprawności. Ulice
oraz chodniki są w fatalnym stanie. Przychodzą tutaj ludzie starsi, osoby niepełnosprawne, schorowane. Mają oni trudności z poruszaniem się, a chodniki oraz wyrwy w drogach wcale im tego zadania nie ułatwiają. Od ul. Jagiellońskiej do torów kolejowych została poprawiona infrastruktura. Podjęto też prace remontowe na ulicy Stawiska, po dwóch stronach zostanie
wykonany chodnik wraz ze ścieżką rowerową. Ulica Niecała, która znajduje się obok
Stacji Sanok Miasto, również wymaga remontu. Jej długość to zaledwie 100 metrów.
W tamtym roku został ułożony destrukt i załatano dziury, jednak chcemy, aby został
przeprowadzony generalny remont. W naszej dzielnicy powstało wiele małych uliczek, takich jak Jagodowa, Malinowa, Poziomkowa, które utwardzone są tłuczniem. Wystąpiliśmy o wykonanie asfaltu na tych uliczkach. Ponadto wnioskowaliśmy o oświetlenie tych miejsc fotowoltaiką. W zeszłym roku udało nam się doświetlić kilka ma- łych uliczek. W tym roku
nadal będziemy kontynuować doświetlenie. Oprócz dużych inwestycji realizujemy małe
zadania, które są często niedostrzegalne, takie jak załatwienie ławeczki na przystanek, zakup luster, regulacja potoków. Od wielu lat monitorowaliśmy na samym szczycie osiedla Jerozolimy ul. Zielną, gdzie występowaliśmy o uzbrojenie tego miejsca w kanalizację, doprowadzenie wody oraz położenie asfaltu lub chociaż destruktu, aby umożliwić przejazd mieszkańcom. Często interweniujemy w małych sprawach, chodzi o zwykłe łatanie dziur,
które miało zostać przeprowadzone na wiosnę, jednak ze względu na zaistniałą sytuację, poinformowano nas, że realizacja tych zadań będzie wykonywana w jesieni. Jednak, póki co, nie widać prac związanych z drobnym remontem ulic.
Jolanta Hipner: Nasi mieszkańcy uczęszczają do kaplicy Maksymiliana Marii Kolbego przy ulicy Zagrody nieopodal I LO. Udało się połatać dziury właśnie na tej ulicy oraz na ul. Cichej, wraz z wykonaniem oświetlenia tego miejsca.
Od kilku lat każda z dzielnic otrzymuje środki w ramach budżetu obywatelskiego. Na co zostały one przeznaczone w poprzednich latach?
Jolanta Hipner: Pieniądze, które otrzymaliśmy w ramach budżetu obywatelskiego,
wykorzystaliśmy na najbardziej konieczne zadania, które wymagały realizacji. Niejednokrotnie przeznaczyliśmy je na zadania, które realizowało miasto. W 2016 i 2017 roku środki przeznaczyliśmy na remont ulicy Kenara. W roku 2018 została wykonana kanalizacja na ul. Zielnej, natomiast w roku ubiegłym środki z budżetu obywatelskiego przeznaczono na wykonanie solarnego oświetlenia ulicznego na ul. Pogodnej, Sielskiej, Poziomkowej i Malinowej. Środki otrzymane w tym roku będą wykorzystane na budowę siłowni plenerowej na stadionie „Wembley”. Zostanie zakupionych kilka urządzeń do ćwiczeń oraz zjeżdżalnia i domek dla dzieci. Planujemy także zagospodarować ten teren,
posadzić drzewa oraz wstawić ławeczki. Zostanie również wymienione ogrodzenie wokół stadionu.
Czy mieszkańcy angażują się w rozwój dzielnicy?
Janusz Florek: Nasza dzielnica jest najmniejszą w mieście. Jest to bardzo ciche
i spokojne miejsce, z mnóstwem przedwojennych uliczek, o zróżnicowanym zabudowaniu piękną architekturą drewnianych i murowanych domków, która miesza się ze
współczesnością. Powstają ład- ne osiedla, szczególne na Jerozolimie. Ludzie dbają o swoje
ogrody oraz posesje.
Alicja Jerzyna, sekretarz Rady Dzielnicy Zatorze: Rada angażuje się w organizację różnych imprez, włączając w nie także mieszkańców dzielnicy. Ostatnio pomagaliśmy przy organizacji biegu rodzinnego, cyklicznie organizowane są pikniki rodzinne czy wieczory kolęd. Rada pozyskuje sponsorów. Niestety, nie mamy stałego miejsca, w którym moglibyśmy urządzać tego typu przedsięwzięcia. Na szczęście jesteśmy w dobrych relacjach z księdzem Michałem Kozakiem, rektorem kaplicy pw. św. Maksymiliana, który wiedzie prym w urządzaniu imprez oraz posiada odpowiednie do tego typu działalności zaplecze. Ludzie chętnie biorą udział w tego typu imprezach. Wiele osób piecze placki, inni
przynoszą przekąski. Przychodzą całe rodziny.
Janusz Florek: Popieramy także żądania służby zdrowia dotyczące podwyższenia
ich wynagrodzeń oraz oddłużenie szpitala. Podsunęliśmy pomysł, aby szpital korzystał
z usług emerytowanych lekarzy czy profesorów, którzy mają duże doświadczenia
i chętnie by przyjechali do szpitala na konsultacje, z których mogliby korzystać nie
tylko mieszkańcy naszej dzielnicy. Jakie plany inwestycyjne
Rada Dzielnicy Zatorze planuje zrealizować w następnej kadencji?
Janusz Florek: Mamy nadzieję, że wszystkie projekty, które zostały przez nas
zgłoszone, uda się zrealizować. Byłoby to sporym sukcesem. Chodzi szczególnie
o dokończenie prac przy ul. Głowackiego, kompleksowy remont ul. Niecałej oraz
Konarskiego, Zielnej, Kenara, a także uliczki boczne, które niedawno powstały.
Co z budową mieszkań na dzielnicy Zatorze. Mieszkańcy są przeciwni budowaniu bloków wielorodzinnych.
Janusz Florek: Ze względu na zabudowania jednorodzinne w naszym rejonie, wystąpiliśmy o zabudowę niską. Są dzielnice Sanoka, takie jak Posada czy Błonie, które w większości na swoim terenie mają zabudowę wielorodzinną, wysoką. Dlatego nie ma problemu, aby tam nadal powstawały bloki, bowiem wpisują się one w architekturę ładu urbanistycznego tych dzielnic. Były propozycje budowy bloków na Jerozolimie, jednak jesteśmy przeciwni takiemu rozwiązaniu. Możemy zgodzić się na budowę
niską lub szeregową. Mieszkańcy oraz nasza rada nie są nieprzychylni budowie mieszkań
w Sanoku, które są bardzo potrzebne. Drugim miejscem, gdzie miały powstać nowe
mieszkania jest ul. Konarskiego, gdzie znajdują się tzw. „Domki fabryczne”. Mieszkańcy na początku także stawali opór i byli przeciwni, jednak po dłuższym zastanowieniu pogodzili się z tym faktem i na ostatnim spotkaniu z burmistrzem zgodzili się na budowę domów wielorodzinnych. Na spotkaniu padły propozycje, aby tereny na Jerozolimie sprzedać pod budownictwo indywidualne, rodzinne, a pozyskane pieniądze zainwestować i budować nowe bloki na innych dzielnicach w ramach programu TBS.
Jakie problemy najczęściej zgłaszają do was mieszkańcy dzielnicy?
Jolanta Hipner: Największą bolączką naszej dzielnicy są wąskie ulice. Ludzie parkują swoje samochody wzdłuż ulic po dwóch poboczach. Niestety, nie ułatwia to przejazdu innym. Ludzie zgłaszają do nas swoje problemy, które staramy się rozwiązywać. Szczególnie wiele spotkań odbyło się w związku z planowaną budową bloków na naszym osiedlu.
Jak układa się współpraca z władzami miasta i radnymi?
Janusz Florek: Współpraca między nami układa się dobrze. Burmistrzowie mają
wiele pomysłów, które zasługują na uwagę, jednak ich realizacja wymaga czasu. Czasem się ze sobą nie zgadzamy, istnieją sporne kwestie, ale staramy się je rozwiązywać.
Rozmawiała Dominika Czerwińska
Ostatnie komentarze