Niechlubne miejsca: dawna „Kalinka” przy ul. Langiewicza
Tym miejscem trudno się chwalić. Przy ul. Langiewicza na Wójtostwie od miesięcy funkcjonuje „przechowalnia” dla osób nadużywających alkoholu i zakłócających porządek. Mieszkańcy interweniowali w tej sprawie wielokrotnie. Mamy dobrą informację. Wreszcie Sanocka Spółdzielnia Mieszkaniowa zrobiła coś w tej sprawie.
Budynek, w którym niegdyś mieściła się popularna na Wójtostwie „Kalinka”, a potem tak zwany „zielony sklepik”, od długiego czasu stał się przytuliskiem dla osób nadużywających alkoholu. Wnętrze obiektu oraz jego otoczenie przedstawiało obraz nędzy i rozpaczy – uczestnicy libacji sypiali tam, ale też załatwiali wszystkie naturalne potrzeby.
Po licznych interwencjach Sanocka Spółdzielnia Mieszkaniowa solidnie zabezpieczyła wejścia, potłuczone szyby w oknach zastąpiono deskami, tak aby niemożliwe było dostanie się do środka. Burmistrz zmobilizował Straż Miejską do częstszych patroli tamtych okolic.
Próbowaliśmy skontaktować się z władzami SSM, aby zapytać o to, co sugerują mieszkańcy Wójtostwa: czy Spółdzielnia podejmie decyzję o rozbiórce uciążliwego samozwańczego „schroniska”. Niestety, nie udało nam się dodzwonić, wysłaliśmy pytania na adres e-mailowy SSM. Jak tylko otrzymamy odpowiedź, poinformujemy o niej naszych czytelników.
Zdrowy rozsadek mowi : rozebrac to ohydne miejsce, usunac z powierzcni ziemi, chyba nie trzeba nagrody Nobla za rozsadek by dojsc do takiego wniosku !!!!!
A nie prościej byłoby rozebrać tę ruinę? Prz ciąż to straszne brzydactwo i już raczej niczemu nie posłuży.
Najlepiej to zburzyć.
Jeśli SSM myśli że to całe towarzystwo nie poradzi sobie z deskami które zastępują szyby , to mogą mocno się zdziwić