W samorządzie gminnym polityka jest niepotrzebna – uważa burmistrz Tomasz Matuszewski

W czwartek 3 grudnia burmistrz Tomasz Matuszewski spotkał się w Warszawie z Prezesem Rady Ministrów Mateuszem Morawieckim. Do rzadkości należą – patrząc wstecz na najnowszą historię Sanoka – spotkania przedstawicieli samorządu z osobami sprawującymi najwyższe funkcje w państwie, dlatego poprosiliśmy burmistrza o rozmowę zaraz po jego powrocie ze stolicy.

Przedstawiamy projekty, aplikujemy o środki finansowe dla miasta – burmistrz Tomasz Matuszewski relacjonuje swoją wizytę w Warszawie

Spotkał się pan w Warszawie z premierem Mateuszem Morawieckim. Był jakiś konkretny cel tego spotkania?

Jest zasada umawiania spotkań z osobami pełniącymi wysokie funkcje w państwie, dotyczy ona też ministrów, sekretarzy stanu i prezesów dużych firm, mówiąca o tym, że formułuje się jasno i rzeczowo cel spotkania. To są ludzie zapracowani i nie lubią tracić czasu na nic nie wnoszące pogawędki. Wracając do pytania: mówiłem to już kilkakrotnie, także podczas sesji Rady Miasta, ale powtórzę i będę powtarzał, że w obecnej sytuacji inwestycje wymagają udziału środków zewnętrznych. Wcześniej zaciągnięte zobowiązania, jak też wydatki oraz zmniejszone wpływy z podatków w związku z pandemią, zamykają nam drogę do inwestycji. Myślenie o rozwoju wymaga szukania środków poza budżetem, stąd moje wizyty u premiera i w kilku ministerstwach.

Nie obawia się pan, że dobra współpraca z obecnym rządem będzie postrzegana jako jednoznaczna deklaracja polityczna?

W Sanoku można się obawiać o różne rzeczy. Po dwóch latach kadencji wiem jedno: trzeba robić swoje, ponieważ tylko konkretne działania i ich efekty mogą wpłynąć na rozumienie pewnych spraw czy decyzji. Przed drugą turą kampanii w 2018 roku pewne środowiska wpływały na postrzeganie mnie jako kandydata, który nic dla miasta nie zrobi, ponieważ nie jest z PiS-u. Teraz, kiedy udowodniłem, że umiem współpracować z obecnym rządem, niektóre środowiska kwestionują moją niezależność. Tymczasem jestem i pozostanę burmistrzem niezależnym, ponieważ uważam, że w samorządzie gminnym polityka jest niepotrzebna. Liczą się dobre pomysły i chęć współpracy. Także przedstawiciele rządu pochylają się z uwagą nad propozycjami, które wpisują się w przyjęty przez nich obecnie plan rozwoju.

Sądzi pan, że uda się do tego stanowiska przekonać radnych?

Mam wrażenie, że większość już została przekonana. Jeżeli chcemy wybudować tanie mieszkania w Sanoku i rozmawiamy w tej sprawie z krajowym zasobem nieruchomości, to kto będzie przeciwny? Budowa mostu jest wielkim, epokowym przedsięwzięciem dla miasta. Oczywiście radni, którzy nie chcą mieszkań, nie chcą mostu mogą zagłosować przeciw budowie i wówczas będę respektował ich decyzje, bo tego wymaga prawo. W praktyce byłoby to może nawet dla mnie wygodne, bo mógłbym nic nie robić, a jedynie „celebrować” funkcję burmistrza. Tyle, że bezczynność mnie męczy i źle bym się czuł w takiej roli.

Zbliża się koniec trudnego i bardzo specyficznego roku…

Tak. Ten rok był trudny i wiele decyzji trzeba było podejmować bez możliwości odwołania się choćby do precedensu z lat poprzednich. Epidemia, reżim sanitarny i towarzyszący wszystkim lęk o przyszłość  to nie są czynniki wyzwalające optymizm. Mimo wszystko chcę, aby sanoczanie mieli spokojne święta. Nie będzie w tym roku „Jarmarku adwentowego” na Rynku – ze względów bezpieczeństwa przenieśliśmy go do Internetu. Podobnie zrobiło wiele miast, w których takie jarmarki są organizowane. Nie można w tym roku zorganizować świątecznego spotkania z mieszkańcami i łamania się opłatkiem, ale nie zapomnimy o ciepłym posiłku dla samotnych i ubogich. Po Nowym Roku spotkamy się razem na finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy – być może też tylko za pośrednictwem Internetu, ale za to z jak najlepszymi myślami i chęcią niesienia pomocy za pośrednictwem Orkiestry Jurka Owsiaka. Liczymy się z trudnościami i przeszkodami, ale robimy swoje i idziemy do przodu.

Rozmawiał ab