Kajakiem po bieszczadzkim morzu – relacja z wycieczki kajakowej

Spływy kajakowe na stałe zagościły w programie imprez z cyklu „W niedzielę za miasto z przewodnikiem PTTK”. Tym razem uczestnicy spływu kajakowego zapamiętają go na długo, nie tylko dzięki wspaniałym widokom, ale przez burzę która się niespodziewanie rozpętała. Ulewny deszcz nie pozostawił suchej nitki na żadnym spośród 35 kajakarzy.

Bieszczadzkie morze zachwyca swoim urokiem, płynąc kajakiem pośród słynnych zielonych wzgórz nad Soliną, kajakarze mieli okazję podziwiać mnóstwo urokliwych zatoczek i cypelków, tak bardzo charakterystycznych dla tej pięknej krainy. Niestety kajakarze nie mogli dokończyć spływu, ponieważ na trasie zaskoczyła ich niespodziewanie burza. Ulewny deszcz, porywisty wiatry i silny nurt uniemożliwił dalszy spływ. Na szczęście wszyscy bezpiecznie dotarli do brzegu, gdzie czekali aż przestanie padać. Pomimo tego że każdy był przemoczony do suchej nitki, to wyśmienity humory dopisywały wszystkim uczestnikom. Z pewnością tą wyprawę zapamiętają na długo.

Szkoda tylko, że płynąc doliną Sanu, nie udało się zobaczyć cerkwiska w Rajskiem, kapliczki Na Skale, Zatokę Potoku Czarnego, a przede wszystkim odwiedzić pustelni nieżyjącego już Króla Julka spod Dębu, gdzie grupa miała zapalić ognisko. Nic straconego, bowiem następny spływ kajakowy zaplanowany jest na zakończenie cyklu „W niedzielę za miasto z przewodnikiem PTT” – czyli 28 sierpnia. W spływie wzięła udział rekordowa liczba kajakarzy, bo aż 35 osób. Wycieczkę poprowadził Mirosław Sworst.

dcz