„Z Andrzejem i Jagodą przez Magurę ścieżki wiodą” – relacja z wycieczki PTTK
Niedzielny poranek przywitał nas rzęsistym deszczem. Niestety prognozy pogody były nieubłagane – całodniowe obfite opady deszczu. Na całe szczęście 21-osobowej grupie wędrowców nie straszne były opady oraz błoto, które mogło pojawić się na trasie. Wraz z Jagodą i Andrzejem – przewodnikami wybrali się, by odkrywać tajemniczy i urokliwy Beskid Niski. Najciekawszym punktem wycieczki było odwiedzenie rezerwatu skalnego „Kornuty”.
Za nami już połowa wycieczek z cyklu „W niedzielę za miasto z przewodnikiem PTTK”. W ostatnią niedzielę lipca Jagoda Borek oraz Andrzej Pieszczoch zabrali turystów w malowniczą część Beskidu Niskiego – pasmo Magury Wątkowskiej. Przed amatorami pieszych, rowerowych i kajakowych wycieczek jeszcze kilka wypraw. Pomimo złych warunków atmosferycznych, 21-osobowa grupa wybrała się, aby odkrywać nowe miejsca. Magura Wątkowska mierzy zaledwie 846 m n.p.m. i jest najwyższym wzniesieniem parku, choć nie imponuje wysokością, to kryje w sobie wiele urokliwych zakątków, a miejsca w Magurskim Parku Narodowym owiane są wieloma tajemnicami oraz legendami.
Wraz z każdym pokonanym metrem poprawiała się pogoda, a zza chmur przebijało się nieśmiało słońce, które później coraz śmielej towarzyszyło wędrowcom na trasie. Grupa rozpoczęła swoją wędrówkę zielonym szklakiem do wieży widokowej na Ferdlu w miejscowości Wapienne. Wieża powstała niedawno, bo dopiero w 2019 roku, jednak zyskała już sporą popularność. Znajduje się na terenie Magurskiego Parku Narodowego, ma aż 25 metrów wysokości, czyli jakieś 7 pięter. Aby znaleźć się na jej szczycie turyści musieli pokonać aż 110 schodów, które nie sprawiły nikomu trudności. Warto podkreślić, że wieża znajduje się poniżej szczytu Ferdel, który wznosi się na wysokości 648 m n.p.m, nie mogła powstać na samym szczycie ponieważ zagnieździł się tam orlik, który jest gatunkiem chronionym. Z wieży rozpościera się niesamowity widok na Beskid Niski. Turyści mogli podziwiać Magurę Małostowską czy Kornuty.
Następnie grupa odwiedziła rezerwat skalny „Kornuty”. Rezerwat nie jest częścią Magurskiego Parku Narodowego. Geologiczno-przyrodniczy rezerwat „Kornuty” zajmuje obszar 11,9 ha. To ciekawe skalne rumowisko powstałe na skutek wielkiego urwiska. Jego górną część stanowi 20-metrowej wysokości ściana obrywu. Z rumowiska piaskowca magurskiego kamieniarze z Bartnego rzeźbili łemkowskie krzyże. Rezerwat „Kornuty” znajduje się pod ochroną od 1935 roku. Rezerwat powstał w celu ochrony wychodni skalnych, które zostały ukształtowane w wyniku erozji leżących w obrębie płaszczowiny magurskiej. W rezerwacie żyje wiele gatunków zwierząt oraz możemy podziwiać ciekawe rośliny. Ze skalami związane są liczne opowieści i legendy o zbójach, którzy zamieszkali te tereny oraz o diabłach, które to z kolei zrzuciły głazy z rezerwatu Diabli Kamień. Wędrowcy mieli okazję podziewać skały o dosyć specyficznych nazwach: „Babka”, „Okap” czy „Pięść”. Po sesji fotograficznej grupa udała się na wspólną biesiadę. Niezastąpiony Marek Brewka zachęcił wszystkich do wspólnego śpiewania, a przewodnicy dzielili się z turystami licznymi opowieściami.
dcz
Ostatnie komentarze