Marcin Krowiak – skansen jest moim drugim domem

 

Nowy dyrektor Muzeum Budownictwa Ludowego
Skansen jest moim drugim domem

Marcin Krowiak rozpoczął pracę na stanowisku dyrektora 3 stycznia. Został powołany na trzyletnią kadencję. Zastąpił Jerzego Ginalskiego, wieloletniego, byłego już dyrektora, który kierował jednostką przez 23 lata. Marcin Krowiak związany jest z MBL od dwóch dekad. Do tej pory pełnił role kustosza MBL. Nowo wybrany dyrektor ma wiele planów i pomysłów związanych z rozwojem muzeum.

Przedstawiciel urzędu marszałkowskiego Robert Godek przekazał, że Marcin Krowiak przedstawił komisji konkursowej efektowny i interesujący plan funkcjonowania muzeum w najbliższych latach. Wizja zaprezentowana podczas konkursu, przekonała zarząd samorządu wojewódzkiego na czele z marszałkiem Władysławem Ortylem do powierzenia zadań dyrektorskich wieloletniemu pracownikowi Skansenu. Marcin Krowiak zastąpił Jerzego Ginalskiego. To pod kierownictwem byłego dyrektora sanocki Skansen zmodernizował się, rozbudował i dzięki temu tłumy turystów chętnie zaglądały w jego progi.

– Cieszę się bardzo z tego faktu, zwłaszcza dlatego, że jestem wieloletnim uczniem, rzekłbym, mistrza Ginalskiego. To zaszczyt kontynuować jego dzieło. Dwadzieścia lat pracy w muzeum spowodowało, że jest ono moim drugim domem, a jak wiadomo o dom zawsze się dba i tam jest nasze serce. Nie ukrywam, że poprzeczka jest bardzo wysoko postawiona. Nie chcę oczywiście się ścigać z poprzednim szefem. To ma być kontynuacja zaczętych przez niego zmian czy modernizacji, choć nie ukrywam, że mam swoje pomysły i mam nadzieje je wdrożyć – mówi nowy dyrektor Marcin Krowiak.
Nominacja wypadła w dogodnym czasie, bo kilka miesięcy przed sezonem, co daje czas na spokojniejsze i uważniejsze przejecie obowiązków.
– Mam czas na przyjrzenie się sprawom administracyjnym. Nie ukrywam, ze całą załogę znam, jestem tu od lat więc po prostu dalej biedzimy współpracować. Jednak obowiązki dyrektora są nieco szersze, wiec czas przed sezonem jest bardzo korzystny. Sezon rządzi się swoim cyklem i do tego czasu myślę, ze będzie działać wszystko, jak i zawsze jak w zegarku. Miałem możliwość uczenia się od dyrektora Ginalskiego, jego harmonogramu i nie widzę tu potrzeby jakiś zmian, skoro te rozwiązania się sprawdzają. Drugą osoba, która mnie wdrożyła i wszczepiła miłość do muzeum był Hubert Ossadnik. Mając takich nauczycieli mam nadzieje, że będę godnym następcą – kontynuuje dyrektor.
– Oczywiście zostaniemy przy cyklicznych imprezach, które są już wręcz flagowe. Wrosły w Sanok. Karpaty Zaklęte w drewnie, Jarmark folklorystyczny, Niedziela Palmowa, giełdy staroci. Jest również dużo instytucji które do nas się zgłaszają z zewnątrz. Z niektórymi mieliśmy już kontakt i wspólnie organizowaliśmy niektóre wydarzenia. Chciałbym położyć większy nacisk na edukacje, chciałbym by z tego korzystały nie tylko lokalne szkoły miejskie i powiatowe, ale też wyjść dla szerszej ilości młodzieży i dzieci.
Dyrektor Krowiak zdradził również informacje na temat najświeższej, dużej inwestycji.
– Przetarg już jest ogłoszony. Chodzi o największa inwestycję, czyli modernizację części magazynowej. Poprawi to mocno sytuacje magazynowania zbiorów, konserwacji zbiorów. Mamy zabezpieczone środki z Urzędu Marszałkowskiego na tą realizację co mnie bardzo cieszy. Oczywiście modernizacje i naprawy bieżące na skansenie to następny punkt. Kolejnym punktem jest zakończenie prac na sektorze pastersko – hodowlanego. To oczywiście będzie zakończenie prac rozpoczętych przez dyrektora Ginalskiego. Niewiele prac przy sektorze już zostało do wykonania i będzie to kolejny obiekt oddany w tym roku, mamy nadzieje, ze uda się to przed sezonem. Następnie zaczynamy prace w jednej z chałup łemkowskich, chodzi O chatę z Klimkówki. Chcemy wyposażyć ją w sprzęty i rekwizyty, by była udostępniona dla zwiedzających. Jestem w tej komfortowej sytuacji, ze dyrektor Ginalski zakończył najważniejsze projekty: Rynek galicyjski, synagogę, dwór ze Świecań, sektor naftowy. Chcę obecnie Skupić się teraz na mniejszych, ale równie ważnych projektach i oczywiście dbać o to co jest. Nie ukrywam, ze martwimy się o bieżące wydatki typu oświetlenie. Dużo zależy od tego jaki będzie sezon. Będę stawiał również na większą promocje. Mimo ze jesteśmy instytucją rozpoznawalna, chciałbym aby więcej promocji było naszego skansenu w miejscowościach turystycznych typu Solina, Polańczyk Rymanów. Chciałbym byśmy tam bardziej informacyjnie zaistnieli.

Nowy dyrektor chce kontynuować zaczęte działania poprzedniego dyrektora, niemniej ma już plany na wdrożenie innowacji. Jedną z nich, jak nam zdradził jest wirtualny przewodnik po muzeum. Przedsięwzięcie wymaga jednak czasu i nakładów finansowych. Przy tak dużej ilości obiektów jest to wyzwanie. Zawsze są grupy osób, turystów, którzy niekoniecznie chcą wejść na teren skansenu z przewodnikiem.
– Dla mnie najważniejsza interaktywność jest przez osoby które są w muzeum. To działająca poczta, apteka, zegarmistrz itp. Nic nie zastąpi człowieka. Niemniej musimy iść z postępem i musimy wzmocnić sferę multimedialną.
Dyrektor ma w planach dalsza współpracę z Bieszczadzkim Uniwersytetem Ludowym, Miejską Biblioteką Publiczną czy Muzeum Historycznym. Ważna jest dla niego działalność naukowa.
– Sanok jest za małym miastem na konkurencje. Mam nadzieję, że współpraca z Muzeum Historycznym i wspólne promowanie będzie trwało i się rozwijało.
Do następnych planów dyrektora należy Ulucz, który chciałby rozpromować. Nawet niektórzy sanoczanie nie wiedzą, że niedaleko jest perła architektoniczna, jedna z najstarszych cerkwi drewnianych w Polsce. MBL ma nad nią już oficjalnie piecze.
– Zajmiemy się również digitalizacją archiwum. Jest to bardzo potrzebne, bo zbiory są ogromne i unikatowe. Mamy nadzieję, że Tygodnik Sanocki czyli kronika naszego miasta będzie nadal partnerem naszego muzeum i co ciekawsze archiwalne perełki będzie przekazywał czytelnikom. Ufam, że będzie to dobry rok- podsumował dyrektor.

Edyta Wilk